Etui Ringke Fusion, Onyx i Air do iPhone’a SE – recenzja

Tomek Czech   22 maja 2016

rin01

Skoro już tak lubię tego ładniutkiego iPhone’a SE, to głupio byłoby, żeby pokiereszował się przy pierwszym większym upadku. Dlatego ciągle szukam dla niego odpowiedniego etui. Dzięki uprzejmości Flavour Design przez ostatnie kilka tygodni testowałem trzy pokrowce firmy Ringke. Każdy z nich okazał się być świetnym produktem, a jeden szybko stał się moim ulubionym etui dla SE.

Do testów otrzymałem wykonane z południowokoreańską precyzją Ringe Air, Ringe Fusion i Ringe Onyx. W opakowaniu z każdym z etui znajdziemy folię na ekran Ringke Ultimate Clear+ oraz ściereczkę z mikrofibry.

rin02

Do modelu Fusion dołączony jest też szablon, który pomoże nam spersonalizować etui dodając do niego wybrane zdjęcie lub rysunek. Drobiazg, ale może zmobilizować nas do nadania futerałowi ciekawego, niepowtarzalnego wyglądu.

Ringke Air

rin03

Dla mnie to niemal idealne etui do iPhone’a. Wykonane jest z przyjemnego w dotyku, miękkiego silikonu (TPU) o takiej grubości, że tylko minimalnie zwiększa rozmiar i wagę telefonu, a jednocześnie dobrze chroni urządzenie, nawet przed upadkiem z niewielkiej wysokości.

7_max

Testowałem całkowicie przezroczysty model CRYSTAL VIEW, który nie zasłania obudowy i pozwala na co dzień cieszyć się wyjątkowym dizajnem kultowego już modelu iPhone’a.

Ringke Air wyposażony jest w zatyczki chroniące przed kurzem i wodą port Lightning oraz gniazdo mini-jack. Akurat w tym modelu to rozwiązanie nie przypadło mi do gustu, więc owych zaślepek od razu się pozbyłem. Szybkie i precyzyjne cięcie ostrym nożykiem i etui stał się dla mnie perfekcyjne.

Producent podaje, że materiał powinien zapewniać pewny chwyt. Potwierdzam – telefon w tym etui w ogóle nie ślizga się w dłoniach, mimo, że czasem sprawie wrażenie lekko otłuszczonego przez nasze palce.

Ringe Onyx 

rin04

Choć na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że to jedno z tych etui, które co prawda dobrze chronią iPhone’a, ale są za ciężkie i za grube, żeby telefon był przyjemnym i wygodnym w codziennym użytkowaniu, to jednak szybko przekonałem się, że wcale tak nie jest. Onyx to doskonały kompromis pomiędzy pokrowcami typu “light”, a takimi, które obiecują ochronić iPhone’a, który wypadnie z samolotu.

Etui wykonane jest z solidnego, twardego materiału, który, jak podaje producent “wtryskowo został ukształtowany w specjalny system pochłaniania energii”. Materiał ten jest jednocześnie dość przyjemny w dotyku (choć nie tak, jak silikon czy guma) i względnie lekki. Po kilku dniach używania go całkowicie zapomniałem, że noszę w kieszeni telefon ubrany w pokrowiec tak solidnie chroniący mój telefon.

Kto wie, gdyby istniała przezroczysta wersja tego modelu, mógłbym rozważać zainstalowanie go na iPhonie SE na stałe.

Wspomniane wyżej zaślepki chroniące porty w modelu Onyx mają moim zdaniem akurat sens. Skoro to etui, które ma przede wszystkim chronić nasz telefon (również przed kurzem czy zalaniem), to łatwo zaakceptowałem delikatną niewygodę, jaką jest konieczność uchylania zatyczek za każdym razem, kiedy chcemy podłączyć słuchawki czy kabel Lightning.

Ringke Fusion

rin05

Model Fusion, to w rzeczywistości solidny bumper uzupełniony cienkimi, przezroczystymi “pleckami”. Jest on odpowiednim rozwiązaniem dla tych, którzy obawiają się, że zbyt cienkie etui nie chroni wystarczająco iPhone’a, ale szukają pokrowca z tylko nieznacznie bardziej “mocniejszego” materiału.

Case wykonany jest z “trwałego i miękkiego TPU oraz mocnego poliwęglanu”, co według producenta ma zapewnić “najwyższą hybrydową ochronę” oraz “doskonałą przyczepność”. Na szczęście w stu procentach sprawdziło się drugie z tych zapewnień (telefon cały czas pewnie leżał w dłoniach), więc nie miałem okazji skonfrontować z rzeczywistością zapewnień o odporności na upadki. Ale etui wygląda naprawdę solidnie.

Producent chwali się też wykorzystaniem w modelu Fusion technologii redukcji grubości „Air Cushion”, dzięki której etui ma jak najmocniej przylegać do naszego urządzenia, “pozwalając mu zachować oryginalny design”. Choć na początku uznałem to jedynie za zwykły chwyt marketingowy, po przetestowaniu wszystkich trzech pokrowców przekonałem się, że Fusion rzeczywiście najlepiej przylega do iPhone’a, nawet bardziej, niż mój ulubiony model Air.

Mój iPhone SE zostaje więc w etui Ringke Air, ale bardzo spodobał mi się też model Onyx, którego z pewnością będę używał, kiedy wybiorę się np. powspinac w górach. Fusion zapewnia co prawda lepszą ochronę niż Air przy nieznacznie większych wymiarach i wadze, ale zaryzykuję zostanie przy Air, licząc, że uda mi się nie upuścić telefonu z większej wysokości.

Wszystkie opisywane etui dostępne są w sklepie Flavour Design.

Inne recenzje: 

Podłącz się do nas na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

***

Dziękujemy Flavour Design za udostępnienie etui do testów. 

Codziennie nowy HOT DEAL na Apple!

Tomek Czech

Założyciel i redaktor naczelny ThinkApple. Dziennikarz (dyplomowany!) i fotograf (kiedyś…). Współtworzył Biuletyn Fotograficzny, publikował m.in. w Gazecie Wyborczej, Polityce, Pozytywie. Kawałek serca zostawił w Barcelonie, a zdrowia w niemieckiej fabryce samochodów ciężarowych.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: