Zapalił się drugi iPhone 7. Spokojnie, afery nie ma i (raczej) nie będzie

Marek Twejn   23 października 2016

spalony_iphone_7

W Australii odnotowano drugi przypadek samoistnego zapalenia się iPhone’a 7. Telefon należał do surfera, który zostawił go przykrytego ubraniami w samochodzie. Po powrocie z lekcji surfingu zauważył ogień we wnętrzu samochodu. Spłonęła część tapicerki, ubrania i nowy iPhone, który najprawdopodobniej był przyczyną pożaru. Telefon nie był podłączony do ładowarki.

O zdarzeniu poinformowała australijska telewizja 7 News, a za nią wile międzynarodowych serwisów.

Apple zapowiedziało już, że zbada sprawę.

Pierwszy odnotowany przypadek zapalenia się najnowszego iPhone’a miał miejsce w USA – klient AT&T otrzymał przesyłkę z nowym iPhonem 7 Plus, który po wyjęciu z pudełka okazał się spalony.

iphone-7-plus-spalony

Czy ktoś chce sztucznie rozdmuchać sprawę, zrobić aferę i trochę czarnego PR-u iPhone’owi? Ja obstawiałbym raczej, że działa tu inny mechanizm – afera z wybuchającymi Galaxy Note 7 obiła się szerokim echem na całym świcie, więc media są bardziej wyczulone na każdy przypadek smartfona, który wybuchł lub spłonął. I nie ma się co dziwić – takie samozapalanie się telefonu może stanowić realne zagrożenie dla naszego zdrowia i życia, co pokazał przypadek samochodu, który całkowicie spłonął po tym, jak zapalił się w nim Note 7, czy przypadek Note’a zapalającego się na pokładzie samolotu.

Teoretycznie każda bateria litowo-jonowa może się zapalić lub nawet wybuchnąć. Wszystko za sprawą zjawiska znanego jako “thermal runaway”, czyli niekontrolowanego, bardzo mocnego nagrzewania się baterii, które może doprowadzić do samozapalenia lub eksplozji.

Jak przypomina 9to5Mac, statystycznie nie powinno się to zdarzyć częściej, niż w przypadku jednej na 10 milionów baterii. Apple sprzedało już ponad miliard iPhone’ów, więc nie byłoby niczym przesadnie alarmującym gdyby zapaliło się nawet 100 z nich. Tymczasem przez ponad 9 lat obecności iPhone’a na rynku odnotowano nie więcej niż kilkanaście takich przypadków.

Inaczej było z Galaxy Note 7 – Samsung oficjalnie poinformował, że potwierdzono co najmniej 94 przypadki zapalenia się lub wybuchu telefonu. To bardzo dużo jeśli weźmiemy pod uwagę, że sprzedano dopiero około 4-5 milionów sztuk tego telefonu.

Przeczytaj też: Dwa razy bardziej pojemne baterie już w 2017 r.

thinkapple-300x300-dragonfly

iPhone 7 – recenzja

Posłuchaj najnowszego odcinka ThinkApple PodcastWielki update Maców, iPhone 7 jet black i pierwsze testy Apple Watch Series 2:

Podłącz się do nas na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Podobne tematy: 

Źródło: 7 News, za 9to5Mac

Maki w chipami z serii "M" w rewelacyjnych cenach!

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: