Playdead’s INSIDE – świat pełen mroku i strachu (recenzja)

Dawid Olczak   28 grudnia 2017

Jako wielki fan audiobooków, posiadający bogatą wyobraźnię, nigdy nie miałem problemu z całkowitym oddaniem się lekturze i puszczeniem wodzy fantazji. Wystarczy, że książka spełnia tylko jeden warunek – jest naprawdę dobra. Niestety, z grami miałem zgoła odmienny problem – żadna, z którą miałem okazję obcować, nie potrafiła rozbudzić mojej wyobraźni tak jak książka. Dobrze napisana historia, świetne efekty specjalne czy dopieszczone detale nie wywoływały we mnie większych emocji. Zdaję sobie sprawę, że jest to wina jakiejś mojej wewnętrznej blokady, lecz ciągle miałem cichą nadzieję, że komuś uda ją się sforsować.

Kiedy w końcu natrafiłem na Playdead’s INSIDE, w zaledwie trzy minuty mój umysł poddał się i przeniósł mnie w świat pełen mroku i strachu. Po raz pierwszy w pełni zrozumiałem, jakie emocje i uczucia projektanci gry chcieli nam przekazać, oddając w nasze ręce swoje dzieło.

Playdead’s INSIDE

W grze Playdead’s INSIDE wcielamy się w postać małego chłopca, który z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się w miejscu, z którego musi uciekać.

Kim jest postać? Dlaczego musimy jej pomóc przetrwać? Tego twórca gry nam nie wyjaśnia.

Nie wiemy również nic o świecie, w którym się znajdujemy. Możemy jedynie użyć wyobraźni i spróbować stworzyć własną historię. Co przy tak ogromnej ilości bodźców, wcale nie jest trudne.

Muszę jednak przyznać, że brak przedstawienia nam przez autora własnej wersji wydarzeń na początku gry było odważnym posunięciem.

Playdead’s już od pierwszych chwil rozgrywki dość mocno oddziałuje na nasze emocje. Po krótkiej próbie oswojenia się z otaczającym nas niezwykle mrocznym światem, jesteśmy zmuszeni uciekać przed nieznanymi oprawcami.

Jeśli dopisze nam szczęście i nie zostaniemy zamordowani w ciągu kilku minut od rozpoczęcia gry, nie będziemy się zbyt długo cieszyć wolnością – tuż za rogiem czają się kolejne przeszkody do pokonania.

Roboty sprawujące kontrolę nad ludźmi, zniewoleni ludzie, którzy wyglądają na umarłych czy psy patrolujące okolice, z pewnością nie pozwolą nam nawet na chwilę o sobie zapomnieć.

Prawdę mówiąc, jest to pierwsza gra, w której czuję się odpowiedzialny za bohatera i odczuwam lęk o jego życie. Oczywiście to, czy doświadczymy podobnych uczuć wobec wirtualnej osoby, w dużej mierze będzie zależeć od naszej wrażliwości, lecz niezwykle klimatycznie stworzony świat nader temu sprzyja.

Jednak rozgrywka nie polega tylko na przekradaniu się i uciekaniu przed ludzi, którzy chcą nas schwytać. Równie ważnym elementem gry jest rozwiązywanie łamigłówek. Przedostanie się z jednej lokalizacji do drugiej często wymaga rozwiązania zagadki – niektóre są banalne, inne sprawią nam trudności. Niezwykle często zdarzało mi się utknąć w jednym miejscu na kilkanaście minut.

Podsumowanie

Nawet podczas pisania recenzji Playdead’s INSIDE w mojej głowie aż kotłuje się od nagromadzonych emocji. Niezwykle klimatycznie stworzony świat, w którym bardzo starannie dopracowano efekty dźwiękowe, potrafi w nadzwyczajny sposób oddziaływać na naszą wyobraźnię.

To, co sprawia, że gra jest również unikatowa, to historia małego chłopca, którą sami napiszemy…

Playdead’s INSIDE możemy ściągnąć za darmo z App Store na naszego iPhone’a, iPada lub Apple TV. Jednak by móc cieszyć się pełną wersją gry, musimy dokonać zakupu wewnątrz aplikacji w wysokości 32,99 zł.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Codziennie nowy HOT DEAL na Apple!

Dawid Olczak

Użytkownik sprzętów z nadgryzionym jabłkiem od 2010 roku.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: