To dla mnie jedna z najbardziej zaskakujących informacji ostatnich dni – w czwartym kwartale 2016 r. Apple sprzedało więcej smartfonów niż Samsung. Nie chodzi o to, że Apple wyprzedziło Samsunga (nie wyprzedziłoby go, gdyby południowokoreańska firma nie miała problemów z Notem 7), ale o to, że w ogóle się do niego zbliżyło. Dlaczego? Bo średnia cena smartfona sprzedawanego przez Samsunga jest o wiele, wiele niższa, niż średnia cena iPhone’a.
note 7
Po kilku miesiącach szczegółowych testów, w które oprócz 700 pracowników Samsunga były zaangażowane trzy zewnętrzne firmy, i podczas których zbadano 200 tys. telefonów i dodatkowych 30 tys. baterii, Samsung ogłosił, że przyczyną problemu “wybuchających Galaxy Note 7” była… bateria, czyli coś, co do czego właściwie nie było wątpliwości od samego początku.
Epopeja, której (negatywnym, niestety) bohaterem jest Galaxy Note 7 zbliża się ku końcowi. Dla Samsunga zakończenie jest tragiczne – firma zmuszona została do zakończenia produkcji Note 7 i wycofania ze sprzedaży wszystkich wyprodukowanych już egzemplarzy. Użytkownicy zostali poproszeni o wyłączenie telefonów i “zaprzestanie użytkowania”.
W tym roku Samsung zdecydował się na nieco wcześniejszą niż w poprzednich latach premierę nowego Galaxy Note i przeskoczył “szóstkę” w nazwie (poprzedni model to Note 5) – wszystko po to, żeby ułatwić swojemu najnowszemu smartfonowi konkurencję z iPhonem 7 (Plus), którego premiera spodziewana jest w połowie września. Dzisiaj południowokoreańska firma zdradziła wszystkie szczegóły dotyczące Galaxy Note 7. Oto one: