Tak się już porobiło w naszym zglobalizowanym świecie, że Polacy częściej fotografują mroźną, niedostępną Patagonię czy dzikie zakątki Amazonii niż własne podwórko, ot, choćby Puszczę Białowieską, najstarszy przecież las w Europie.
Z tego powodu świetnie znamy na przykład stan uzębienia pewnego indonezyjskiego makaka, ale gdyby nie reklamy “jednego z popularnych producentów piwa”, słabo orientowalibyśmy się w ogóle, jak wygląda żyjący nieopodal nas żubr (żubroń nie występuje w reklamach i kto o nim słyszał?).
W Puszczy Białowieskiej, po której biega ponad pół tysiąca żubrów, bylem zaledwie kilka tygodni temu, największego dzikiego ssaka Europy nie spotkałem (w rezerwacie się nie liczy), ucieszyłem się więc na wieść o nowym albumie Krzysztofa Onikijuka ze zdjęciami z Puszczy i towarzyszącej mu aplikacji iOS autorstwa Marka Moi.
Album “Bison bonasus” to efekt wieloletniej pracy Krzysztofa Onikijuka – ornitologa, przyrodnika i fotografa, który z pasją fotografuje Puszczę Białowieską (jego miejsce “do życia, pracy i odpoczynku”), i który specjalnie upodobał sobie portretowanie trzech mieszkańców dzikiej kniei: “skrytego leśnego kogucika” – jarząbka, olbrzymiego żubra oraz, dla kontrastu, najmniejszej sowy Europy – sóweczki.
Zdjęcia Onikijuka to fotografia przyrodnicza z najwyższej półki: nienaganna technika, świetnie wyczekane i wycelowane kadry, kunsztowne malowanie światłem, doskonałe osadzenie dzikich zwierząt w kontekście ich naturalnego środowiska.
Ale błędem byłoby zaszufladkowanie tych zdjęć w kategorii “fotografia przyrodnicza”, gdzie zbyt często na pierwszy plan wysuwa się walor dokumentalny. Obrazy Onikijuka, zwłaszcza cały cykl fotografii żubrów, to subiektywna opowieść o relacji łączącej fotografa z jego wielkimi, płochliwymi sąsiadami z Puszczy. Onikijuk spędził tak dużo czasu portretując ich życie, że niewątpliwie udało mu się wniknąć w nieodgadniony świat tych enigmatycznych olbrzymów. To, co fascynuje w tych fotografiach, to ogromny spokój i ciepło, jakie roztaczają te monumentalne zwierzęta o melancholijnym spojrzeniu.
Przyznam, że nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem fotografii przyrodniczej (wolę wysublimowane kadry miejskie Wojciecha Wieteski, mroczne klimaty Michaela Ackermana, czy surrealizm à la Jindrich Štyrský), ale zdjęcia Onikijuka, pięknie zaprezentowane w aplikacji iOS, zwyczajnie mnie urzekły.
Dla tych, którym obcy jest stary, pogański zwyczaj drukowania zdjęć na papierze, powstała elektroniczna wersja albumu w formie świetnie zrobionej aplikacji autorstwa Marka Moi ze studia Demarca.
Aplikacja to przede wszystkim hipnotyzująca diaporama, czyli pełnoekranowy pokaz 114(!) wysokiej rozdzielczości zdjęć, któremu towarzyszy starannie dobrana i świetnie dopasowana muzyka fortepianowa wzbogacona prawdziwymi dźwiękami lasu. Wszystko razem zapewnia fascynującą podróż przez Puszczę.
Wartym odnotowania szczegółem technicznym jest możliwość płynnego przejścia podczas pokazu do kolejnego/poprzedniego slajdu poprzez delikatne muśniecie ekranu w prawo lub w lewo.
Pokaz można w każdej chwili zatrzymać, by uważnie przyjrzeć się konkretnej fotografii. Każde zdjęcie możemy ściągnąć do rolki aparatu i użyć jako tapety, albo podzielić się nim na Facebooku lub Twitterze.
Niektórym fotografiom przypisane są specjalne odautorskie opisy i komentarze, w których Onikijuk wyjaśnia okoliczności powstania zdjęcia, dzieli się informacjami o ich bohaterach lub innymi refleksjami “natury ogólnej”.
W trybie diaporamy, dostępność komentarza sygnalizowana jest pojawieniem się w prawym, górnym rogu małej, nienarzucającej się ikony.
W jednym z komentarzy autor wyjaśnia na przykład jak powstało zdjęcie, które wykorzystane zostało potem do stworzenia ikony aplikacji:
Żeby powstało to zdjęcie, musiały zdarzyć się jednocześnie dwie rzeczy, obie niemal niemożliwe: żubr musiał stać na pagórku, a w tle mieć odpowiednio zgaszoną kulę słońca. Okazja nadarzyła się pewnego pięknego, mroźnego wieczoru. Nie przegapiłem tego, ale zdjęcie kosztowało mnie mnóstwo sił i zdrowia. Musiałem kilka kilometrów przedzierać się przez zaspy, żeby na dwie minuty znaleźć się w miejscu, gdzie żubr wszedł w tarczę słoneczną.
Jeśli posiadacie Apple TV, absolutnie polecam przejście w tryb AirPlay Mirroring i obejrzenie diporamy na dużym ekranie, z muzyką wydobywającą się z lepszych niż w iPhonie/iPadzie głośników. Efekt piorunujący.
Tutaj jedna uwaga do autora aplikacji: dodanie natywnej obsługi AirPlay umożliwiłoby wędrówkę przez Puszczę Białowieską w trybie pełnoekranowym (bez bocznych pasków).
Nie każdy ma szczęście mieszkać obok Puszczy, jak autor albumu, nie każdemu żubry przechadzają sie przed domem. „Fotografowanie jest równoznaczne z przywłaszczaniem sobie zdejmowanego przedmiotu” – pisała Susan Sontag. Krzysztof Onikijuk niewątpliwie przywłaszczył sobie kawałek tajemniczego i pięknego świata żubrów, a dzięki jego albumowi i towarzyszącej mu aplikacji iOS, możecie mieć kawałek tego świata również w Waszych domach.
Marek Moi jest też twórcą aplikacji Dearest Bialowieza Forest oraz kilku innych.
Podłącz się do ThinkApple na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić informacji o innych ciekawych aplikacjach iOS.
Źródło: App Store
Zdjęcia: Krzysztof Onikijuk