Wielu z Was zastanawia się pewnie, jak to jest być deweloperem. Jak to jest programować na Wasze ulubione urządzenie, którego używacie na co dzień. Jak to jest móc ulepszyć je za pomocą własnej aplikacji, która bardzo by się Wam akurat przydała, ale nikt takiej do tej pory nie zrobił.
“To musi być bardzo trudne”.
“Takie aplikacje tworzą całe zespoły doświadczonych deweloperów po studiach informatycznych”.
“Nie ma szans, bym się tego nauczył”.
Powiem Wam jedno: wystarczy chcieć!
Jak zostałem Swift deweloperem
Nazywam się Adam Smaka i to właśnie ja miałem takie pesymistyczne myśli. Co prawda skończyłem studia informatyczne, ale prawdę mówiąc nie wyniosłem z nich nic, co przydałoby mi się w praktyce. Od dziecka robiłem strony internetowe i zawsze ciągnęło mnie do programowania na iPhone’a, ale nie wierzyłem, że dam radę się tego nauczyć. Gdy Apple zaprezentowało nowy język programowania Swift w 2015 wiedziałem jednak, że jest to najlepszy moment, aby spróbować.
Kupiłem ebooka dla absolutnych początkujących i – o dziwo – był on napisany tak prostym językiem, że KAŻDY zrozumiałby podane przez autora instrukcje. Pisane “po ludzku” tutoriale pomogły mi ruszyć z miejsca i tak oto jestem już 2 lata w tym fascynującym świecie i mam własną aplikację w AppStorze – TakeAction, z której jestem bardzo dumny.
Czy trudno się tego nauczyć?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba przyznać, że wiedzy jest cała masa. Że uczyć się trzeba bez końca. Co roku wychodzą nowe wersje systemów iOS czy watchOS, z nowymi funkcjonalnościami. Do tego sam język Swift ewoluuje i w tym roku doczeka się wersji 4.0. Do tego wszystkiego dochodzi ważna zasada, że zawsze można zrobić coś lepiej, więc nauka w świecie programowaniu to podstawa i niekończący się proces.
Odpowiedź na pytanie: “czy jest to trudne” zależy jednak tak naprawdę od jednej prostej rzeczy: co Cię motywuje? Pieniądze? No, to będzie ciężko. Miłość do tworzenia nowych funkcjonalności i rozbudowy swojego iPhone’a? Wtedy jest easy!
Z dobrym poradnikiem po jednym dniu nauki będziesz w stanie stworzyć coś, co odpalisz na swoim iPhonie i co będzie mogło – na przykład – mieć różne przyciski wyświetlające odpowiednie alerty – dla mnie już to jest fascynujące! Po tygodniu jesteś w stanie zrobić prostą grę logiczną. Kolejne miesiące nauki to dopasowywanie własnej aplikacji do wszystkich rodzajów iPhonów (i iPadów) i dopieszczanie szczegółów.
Jak wygląda praca na co dzień?
Do pracy potrzebujemy komputera z system macOS. Do tworzenia oprogramowania Apple dostarcza nam darmowy program Xcode. Wszystko co stworzymy w naszym nowym projekcie odpala się w okienku na symulatorze iPhone’a po naciśnięciu przycisku Play.
Jak najlepiej się uczyć?
Wprowadzając od razu zdobytą wiedzę w praktykę! Jeżeli chcesz spróbować w to wejść, przygotuj sobie najpierw pomysł na aplikację, jaką chcesz napisać. Rób tutoriale tak, jak wymagają od Ciebie instruktorzy, a to, co uznasz za przydatne, wprowadzaj do swojej apki.
Skutki uboczne
Mózg wchodzi na wyższe obroty, uwierzcie mi. Zaczynacie myśleć logicznie we wszystkich aspektach życia. Koniecznie trzeba sobie dorzucić jakiś sport, bo długie siedzenie przy komputerze nie jest korzystne dla naszego zdrowia (polecam crossfit).
Kończycie więc z wysportowanym ciałem i dobrze rozwiniętym umysłem. Całkiem nieźle, co? No i podszkolicie sobie też na pewno angielski.
Dam radę wydać apkę i z tego żyć?
Według mnie, jeżeli chcesz się uczyć programowania tylko po to, by stworzyć apkę, która będzie zarabiać, to może być ciężko. Codziennie trafiają tam tysiące nowych programów z takim właśnie celem i raczej wybijają się tylko te bardziej doświadczonych twórców.
Ja mam inne podejście. Tworzę aplikację dla siebie. To ja jestem najbardziej wymagającym użytkownikiem mojej apki i to ja wiem najlepiej, czego potrzebuję. Nastawiam się na dobry produkt, który spełni moje oczekiwania. Na pewno znajdą się też inne osoby podzielające moją potrzebę. Czy kupią? To już zależy w dużej mierze od tego, czy będę miał ładną ikonkę i pozytywne recenzje.
Myślę, że nie ma sensu się w to pakować, jeżeli nie czujesz, że jest to Twoją pasją. To dotyczy każdej dziedziny. Gdybym chciał zostać skoczkiem narciarskim i się z tego utrzymywać, bo można zarobić dobrą kasę, ale zupełnie bym tego nie czuł, to jak myślicie – gdzie bym skończył?
Podsumowując – wierzę, że skoro jesteście czytelnikami ThinkApple, to jara Was ten świat i myślę, że powinniście spróbować zrobić jakiś tutorial wprowadzający. Nie macie nic do stracenia, a kto wie, może Was to wkręci na dłużej.
Piszcie do mnie na Twitterze, a z chęcią udzielę indywidualnych rad.