Już ponad rok temu Apple zaprezentowało AirPower – ładowarkę bezprzewodową, która ma być w stanie ładować trzy urządzenia jednocześnie (np. iPhone’a, Apple Watcha i AirPodsy w nowym etui). Gdy o dacie jej rynkowej premiery firma nie wspomniała na ostatniej konferencji, a dodatkowo usunęła prawie wszystkie wzmianki o niej ze swojej strony, pojawiły się podejrzenia, że produktu możemy nie zobaczyć zbyt szybko.
Do tego dobrze zorientowany John Gruber dodał, że słyszał od osób pracujących w Cupertino, że Apple ma olbrzymie problemy ze stworzeniem tego produktu. Zaczęto spekulować, że może on nie powstać nigdy.
Ale pojawiło się światełko w tunelu – nazwa AirPower wymieniona jest w krótkiej instrukcji obsługi dołączonej do iPhone’a XS Max.
[Żeby naładować telefon] umieść go ekranem do góry na AirPower albo innej ładowarce Qi.
Co to oznacza? Że Apple planowało wprowadzić AirPower na rynek razem z tegorocznymi iPhone’ami, ale zmieniło zdanie w ostatniej chwili – na tyle późno, że wzmianki o ładowarce nie usunięto z instrukcji obsługi nowego iPhone’a.
A to z kolei oznacza, że ładowarka musi być już prawie gotowa – gdyby Apple miało poważne problemy ze stworzeniem jej, nie planowałoby wprowadzenia jej na rynek.
Oczywiście wciąż może być tak, że błąd czy problem, który znaleziono w ostatniej chwili jest krytyczny i uniemożliwi ukończenie prac nad AirPower, ale bardziej prawdopodobna jest opcja, że jest on do rozwiązania i ładowarka za jakiś czas trafi do sprzedaży.
Może o tym świadczyć również to, że redaktorzy 9to5Mac znaleźli w najnowszej becie iOS 12.1 odniesienia do AirPower, zaktualizowane w porównaniu z wcześniejszą wersją systemu. Prawdopodobnie świadczy to o tym, że Apple powoli przygotowuje się do premiery urządzenia.