Siri to bardzo niedoceniana w Polsce funkcja asystenta głosowego Apple. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest brak wsparcia dla języka polskiego. Trudno powiedzieć, kiedy usłyszymy Siri w naszym języku, wiemy natomiast, że niedługo możemy usłyszeć asystenta głosowego Apple nawet bez dostępu do internetu.
Sam dość często używam Siri np. do sterowania automatyka domową, do ustawiania budzików czy dodawania wydarzeń do kalendarza lub tworzenia przypomnień.
Jak się okazuje, być może już niedługo tego typu czynności będą możliwe do wykonania przez Siri bez aktywnego połączenia z internetem – Apple opatentowało niedawno rozwiązanie, w którym dodatkowy algorytm rozpoznawania mowy znajduje się bezpośrednio na urządzeniu.
Aktualnie, zarówno za rozpoznawanie mowy, jak i za odpowiedzi asystenta głosowego Apple odpowiadają mechanizmy działające w chmurze. W momencie wywołania jakiejkolwiek komendy głosowej nasze zapytanie przesyłanie jest do serwera, tam przetwarzane przez odpowiednie algorytmy, po czym przesyłana z powrotem do naszego urządzenia jest konkretna odpowiedź.
Schemat działania asystenta głosowego Apple w trybie offline.
Obecne modele urządzeń Apple, jak choćby iPhone’y czy iPady, posiadają chipy ze zintegrowanymi „silnikami neuronowymi”, które są na tyle mocne, że będą mogły obsłużyć dużą część najpopularniejszych poleceń wydawanych Siri w czasie rzeczywistym, bezpośrednio na urządzeniu.
Co najważniejsze, we wniosku patentowym Apple twierdzi, że dzięki systemom neuronowym w chipach z serii A Siri mogłaby w końcu “rozumieć” też kontekst pytań/rozmowy, co pozwoliłoby stać się jej znacznie bardzie użytecznym i łatwiejszym w użyciu asystentem głosowym.
Oprócz konieczności stałej łączności z internetem, Siri w trybie offline zapewniłaby też jeszcze większą ochronę naszej prywatności.