Media obiegła wczoraj wiadomość, że podczas spotkania z Timem Cookiem w Davos, premier Czech, Andrej Babiš, „załatwił” dla swojego kraju Apple Store – miał uzyskać od szefa firmy z Cupertino potwierdzenie, że taki sklep powstanie w Pradze.
Jednak prawdopodobnie nic takiego się nie stało.
Po pierwsze, informacja o potwierdzeniu przez Cooka planów stworzenia Apple Store w Pradze to nadinterpretacja słów premiera Czech, który przebieg swojego spotkania z szefem Apple zrelacjonowła na Twitterze i Faceboku.
Babiš napisał, że zaproponował Cookowi stworzenie Apple Store w stolicy swojego kraju.
Tim Cook zareagował natychmiast i od razu na miejscu został powołany zespół koordynacyjny do przygotowania Apple Store w Pradze.
Nie wynika z tego w żadnym wypadku, że szef Apple potwierdził, że taki sklep powstanie (nie wiadomo, co miałoby w ogólne oznaczać „zareagował natychmiast”). Jeśli rzeczywiście powstał jakikolwiek zespół przygotowawczy, to z pewnością nie po stronie Apple – co najwyżej mogli go stworzyć Czesi, co dalej nieczego nie przesądza.
Ani Apple, ani sam Tim Cook nie potwierdzili, że podczas spotkanie szef firmy z Cupertino zgodził się na uruchomienie Apple Store w Pradze. Choć nie ulega wątpliwości, że premier Czech właśnie coś takiego chciał światu zasugerować.
Po drugie, Apple nie ma zwyczaju informowania o swoich planach (robi to bardzo rzadko i niemal wyłącznie za pomocą oficjalnych informacji prasowych), więc nawet jeśli rzeczywiście rozmawiałby z premierem Czech o powstaniu Apple Store w Pradze, Babiš zostałby zobowiązany do utrzymania tego w tajemnicy. Oczywiście mógłby się po prostu wygadać (lub nie dotrzymać słowa), ale.. tutaj dochodzimy do kolejnych punktów.
Po trzecie, Babiš twierdzi, że sam zasugerował stworznie sklepu w Pradze. Tutaj sprawa staje się jasna – żadna duża i poważna firma, a już na pewno nie Apple, nie działa tak, że jej szef, samodzielnie i spontanicznie podemuje takie decyzje podczas prywatnych spotkań z przedstawicielami rządów innych krajów. Takie sprawy są miesiącami czy latami negocjowane przez zespoły ludzi.
Po czwarte, w jednym z kolejnych tweetów premier Czech napisał: „Będziemy walczyć o sklep dla Apple Store w Pradze dla naszych obywateli”. Czyli żadnej zgody na razie nie ma, Czechy będą dopiero o nią walczyć.
Po piąte, wydaje się, że sami Czesi i Czeszki powiątpiewają w deklaracje swojego premiera – w sieci przeważają opinie, że to wyłącznie marketing polityczny z jego strony. Internet szybko zalała fala memów na ten temat.
W Davos z Timem Cookiem rozmawiał również premier Mateusz Morawiecki. Nie sugerował jednak, że przekonał szefa Apple do budowy Apple Store w Warszawie.