Obecne smartfony z górnej półki kosztują niemałe pieniądze – wszak to zaawansowane technologicznie małe komputery o mocy obliczeniowej większej niż niejeden “Pecet” kilka lat temu. Każdy, kto je kupuje ma prawo oczekiwać niezawodności i bezproblemowego działania. Oczywiście, jak wszystko na tym świecie – tak i elektronika, zużywa się i ulega awarii. Producentów telefonów z Androidem jest wielu, a jedynym producentem, który stoi do nich w kontrze jest Apple. Jak wygląda kwestia awaryjności iPhone’a na tle innych urządzeń?
Każdy producent ma w swoim portfolio smartfon, który sprawiał rozmaite problemy tuż po swojej premierze. Czasami brały się one z powodu nowatorskich rozwiązań, a czasami z powodu podejmowanych błędnych decyzji czy przyspieszanej daty premiery. Do tej pory firma z Cupertino miała najwięcej problemów z iPhone’em 6S, którego wskaźnik awaryjności wynosił aż 22%. Warto jednak zaznaczyć, że inne smartfony tego producenta okazywały się znacznie mniej awaryjne. Również statystyki globalna dla Apple są dobre w porównaniu z konkurencją (o czym za chwilę).
W przypadku największego rywala jabłko-fona, czyli Samsunga, sytuacja prezentuje się nieco inaczej. Wszyscy pamiętają sytuację z Notem 7, gdzie koreański producent musiał całkowicie wycofać ten model ze sprzedaży, a jeśli ktoś go nie zwrócił, dostawał aktualizuję oprogramowania, która “ubijała” wspomniany model telefonu. Po dokładnych badaniach okazało się, że za awarię modelu Note 7 odpowiadała zła konstrukcja ogniwa, która wynikała między innymi z błędów konstrukcyjnych baterii oraz procesów projektowych wspomnianego modelu. Jednak mówimy tu o niemal całkowitym wycofaniu telefonu z rynku, a więc niemalże 100% porażka.
Raport globalny awarii smartfonów, który powstał poprzez zebranie danych z narzędzi diagnostycznych (np.: program SmartChk), które wykorzystuje się w serwisach, wskazuje, że tutaj Apple może być z siebie zadowolone. Dane zebrane z milionów urządzeń wskazują wyraźnie, że iPhone odpowiada za ok. 15% wszystkich usterek wśród smartfonów. Reszta do telefony z systemem Android. Średni współczynnik awaryjności iPhone’ów wynosi 15,2%.
Oczywiście producentów smartfonów z oprogramowaniem Android jest znacznie więcej, jednak samo badanie dotyczyło firm, które pozwalają korzystać ze wspomnianych narzędzi, i które są jednocześnie największymi firmami na rynku smartfonów z systemem Android. Samsung, Motorola, Xiaomi, Asus, to główne firmy wzięte pod uwagę we wspomnianym badaniu. Jednak argument dużej liczby producentów, nie jest do końca trafny. Wynika to z faktu, że Samsung, czyli firma która tak naprawdę jest bezpośrednim konkurentem Apple na rynku smartfonów, ma najwięcej usterek, bo aż 27,4% z wszystkich zarejestrowanych problemów. Xiaomi odpowiada za 14,2%, a Motorola za prawie 10%. Należy jednak pamiętać, że tak Motorola, jak i Xiaomi, bazują głównie na modelach tańszych (ekonomicznych).
W porównaniu do głównego rywala statystyki iPhone’a wypadają dobrze, również tak samo wygląda to w skali globalnej. Decydując się na zakup jakiegokolwiek urządzenia musi pamiętać, że to tylko sprzęt elektroniczny, a nam może trafić się wadliwy egzemplarz czy też możemy go (nawet nieświadomie) nieprawidłowo użytkować. Na niektóre okoliczności producent daje gwarancję, a my mamy prawo do rękojmi – reszta jest kwestią serwisu.
iPhone’y są urządzeniami kosztownymi. Jak widać po statystykach globalnych, ich awaryjność w porównaniu do konkurencji jest na tyle mała, że szansa za zakup wadliwego egzemplarza jest znacznie mniejsza niż u konkurencji. Jeśli jednak będziecie mieli do czynienia z awarią iPhone’a warto oddać go pod opiekę specjalistów z autoryzowanego serwisu, którzy w profesjonalny sposób sprawdzą i naprawią Waszego jabłko-fona.
***
Tekst powstał we współpracy z AppleHome – Profesjonalnym serwisem iPhone w Warszawie (https://applehome.pl)