Realme potwierdziło, że ich najnowszy smartfon GT Neo 5 będzie wspierał ładowanie z mocą aż 240 W. Pełne ładowanie telefonu ma wynieść poniżej 10 minut! Ale czy to mas sens? Co na to bateria? Co na to Apple?
Od wielu tygodniu mówiło się, że najnowszy flagowiec Realme pobije rekord maksymalnej mocy ładowania. W tym momencie najszybciej lądującym się smartfonem na rynku jest Xiaomi Redmi Note 12 Explorer, który wspiera przewodowe ładowanie z maksymalną mocą 210 W (iPhone’y w wersji Pro/Pro Max możemy ładować z mocą znacznie, znacznie mniejszą – maksymalnie niecałe 28 W). Realme potwierdziło oficjalnie, że GT Neo 5 będzie wspierał ładowanie z maksymalną mocą aż 240 W.
Wiceprezes firmy, Xu Qi, udostępnił na Weibo zdjęcie z przeprowadzonego przez siebie testu. Widzimy na nim wynik pomiaru mocy o wartości 224 W. To światowy rekord.
Przy takiej mocy Realme GT Neo 5 z baterią 4600 mAh powinien w pełni naładować się w czasie poniżej 10 minut (szacuje się, że będzie to około 8-9 minut).
Bateria GT Neo 5 ma trzy komory i każda ładowana jest niezależnie. Realme zapewnia, że ogniwo utrzyma co najmniej 80% swojej oryginalnej pojemności po 1600 cyklach ładowania. O to, żeby się nie przegrzewało i zachowało swoje właściwości przez tak długi czas ma zadbać “innowacyjny” system chłodzenia bazujący na grafenie. Temperatura będzie nieustannie kontrolowana przez 13 sensorów.
Realme przygotowało specjalną ładowarkę w ulepszonej technologii GaN (“double GaN”) i kabel 12A, złożony z czterech standardowych przewodów 21 AWG.
Trudno powiedzieć, jak to wszystko będzie wyglądało w praktyce. Przekonamy się już niedługo – premiera Realme GT Neo 5 odbędzie się na przełomie lutego i marca podczas MWC 2023.
Czy tak szybkie ładowanie, w które mocno inwestują producenci telefonów z Androidem, ma sens?
Oczywiście każdy chce, żeby ładowanie jego smartfona odbywało się jak najszybciej. Telefonu używamy praktycznie nieustannie i nie mamy czasu, żeby odkładać go na dwie godziny na ładowarkę.
Z drugiej strony oczywiste jest, że szybkie ładowanie skraca żywotność baterii. Każdy wie, że po dwóch latach ogniwo telefonu z Androidem jest w znacznie gorszym stanie niż te z iPhone’a, w związku z czym spada jego maksymalna pojemność i nie jest gotowe na szczytowy pobór mocy, co może się przełożyć na wolniejsze, mniej stabilne działanie urządzenia.
No ale trzeba znaleźć złoty środek. Ostrożne/konserwatywne podejście Apple nie wynika jedynie z dbałości o kondycję baterii, ale najprawdopodobniej również z ograniczeń portu Lightning – choć firma z Cupertino nigdy nie przyznała tego oficjalnie, eksperci oceniają, że niecałe 28 W to właśnie maksymalna moc, jaką jest w stanie obsłużyć Lightning.
Dlatego tegoroczne iPhone’y 15, które będą wyposażone w port USB-C, oprócz szybszego transferu danych mają umożliwić szybsze ładowanie. Trudno przewidzieć, z jaką mocą. Ale będzie to raczej kilkadziesiąt watów (poniżej 50?), niż kilkaset.
Jeśli okaże się, że Realme udało się stworzyć system, który oferuje superszybkie ładowanie i jednocześnie długa żywotność baterii, presja na Apple, żeby też poszło w tym kierunku będzie ogromna.