Opcja latarki w Apple Watchu obecna jest już od 2017 r. i dla wielu użytkowników okazuje się być bardzo przydatna na co dzień. I choć ekran zegarka wykorzystywany jako latarka to zdecydowanie nieoczywiste rozwiązanie, jest ono także dość nieefektywne. Okazuje się, że Apple myśli o rozszerzeniu tej funkcji i dodaniu fizycznej diody na zewnątrz obudowy Apple Watcha.
Aktualnie dostępna w systemie funkcja latarki posiada trzy odmienne tryby: biały ciągły, biały przerywany i czerwony ciągły.
Niestety, sama aktywacja latarki potrafi zająć co najmniej kilka sekund, ponieważ ze względu na chęć uniknięcia oślepiania użytkownika, po odnalezieniu funkcji w centrum sterowania należy jeszcze opuścić nadgarstek, by ekran rozświecił się maksymalnie. Ten proces przyspiesza nieco dostępny w modelu Ultra przycisk akcji, do którego przypisać można funkcję latarki.
I nawet mimo coraz jaśniejszych ekranów w nowych generacjach Apple Watcha, latarka w takim wydaniu intensywnością wciąż ustępować będzie fizycznej diodzie umieszczonej chociażby w iPhonie. Z tego powodu Apple rozważa zastosowanie podobnego rozwiązania w przypadku zegarka, a wskazuje na to uzyskany przez firmę nowy patent dotyczący “modułowych części oświetlenia do urządzenia przenośnego”.
Wspominany patent opisuje zestaw elementów służących jako oświetlenie zewnętrzne i – co ważne – niekorzystające z wbudowanej w zegarek baterii.
Według założeń, mocna latarka LED umiejscowiona miałaby być w okolicach mocowania paska z samym zegarkiem, a jedną z potencjalnych zalet byłaby możliwość dostosowywania kierunku świecenia.
Takie akcesorium idealnie wpisuje się w narrację marketingową zegarków takich jak Apple Watch Ultra, a podobne pomysły zobaczyć możemy już teraz, jako nakładane na pasek miniaturowe latarki lub wbudowane w zegarki diody.
Niewątpliwie takie rozwiązanie cechuje się wysoką praktycznością, oszczędnością baterii oraz precyzją świecenia. Miejmy więc nadzieję, że już niedługo zobaczymy je w jednej z przyszłych generacji zegarka Apple.