Pomimo upływu prawie 2 lat od premiery AirPodsów, na rynku całkowicie bezprzewodowych słuchawek dousznych wciąż próżno szukać dużej konkurencji – oprócz godnych uwagi słuchawek Beoplay E8, są mniej lub bardziej udane słuchawki innych producentów. Dzisiaj pojawia się nowy pretendent – iWalk Amour Air Duo, które testuję już od jakiegoś czasu. Czy są godne uwagi? A przede wszystkim – czy są warte swojej ceny? Sprawdźmy.
Na pierwszy rzut oka Amour Air Duo wyglądają bardzo niepozornie. Cylindryczne pudełko, w którym znajdują się słuchawki, jak i one same, wykonane są z wytrzymałego tworzywa sztucznego. Wszystko wygląda solidnie i faktycznie tak tez jest wykonane.
Górna część pudełka jest półprzezroczysta, dzięki czemu możemy sprawdzić, czy napewno odłożyliśmy do niego słuchawki po ich użyciu. Zamykane jest na magnes, w związku z czym nie otworzy się samoistnie w kieszeni spodni, czy też torbie. Tutaj mała uwaga – iWalk mogło pokusić się na użycie grubszego materiału na “klapkę” pudełka, ponieważ jest ona wyraźnie cieńsza i nie sprawia wrażenie bardzo solidnej. Być może pancerne pudełko AirPodsów zbytnio mnie rozpieściło.
Etui jest płaskie od spodu, więc nie musimy się martwić, że spadnie z nierównego stołu.
Z przodu znajdziemy niebieską diodę informującą nas o stanie naładowania etui – w zależności od tego, z jaką częstotliwością miga, tyle nam pozostało baterii. Samo pudełko naładujemy przez port micro USB znajdujący się z tyłu.
Po otwarciu pudełka zobaczymy faktyczny przedmiot tej recenzji – słuchawki iWalk Amour Air Duo. Znajdują się w wyprofilowanych wgłębieniach, po włożeniu w które przyciągane są do nich magnetycznie i automatycznie zaczynają się ładować.
Amour Air Duo wyglądają podobnie do recenzowanych przez Dawida BEOPLAY E8 – przypominają bardzo mały aparat słuchowy. Wykonane są z matowego tworzywa sztucznego, a po wsadzeniu ich do uszu w większości w nich “znikają”. Wygląda to dużo bardziej estetycznie niż w przypadku AirPodsów, do których to wyglądu z kolei z czasem można się jedynie przyzwyczaić – bo wyglądają niepoważnie.
Same słuchawki ważą niespełna 4 gramy i łatwo zapomnieć o tym, że mamy je w uszach. W zestawie otrzymujemy cztery gumki o różnej wielkości, dzięki którym dopasowanie słuchawek do swoich uszu nie stanowi żadnego problemu.
Moje uszy są najwyraźniej dosyć standardowe, ponieważ nie miałem potrzeby zmiany gumek na inny rozmiar. Trzymają się bardzo dobrze i podczas moich testów nie zdarzyło się żeby wypadły mi z uszu. Jeżeli EarPodsy albo AirPodsy wypadają Ci z uszu, to w przypadku Amour Air Duo taka sytuacja się raczej nie zdarzy.
Amour Air Duo łączą się z urządzeniami za pomocą Bluetooth w wersji 5.0. Proces parowania rozpoczynamy poprzez włączenie obydwu słuchawek jednocześnie przez wciśnięcie i przytrzymanie przycisków. Słuchawki najpierw łączą się ze sobą nawzajem, a potem możemy je wybrać w ustawieniach Bluetooth.
Po sparowaniu, wystarczy wyciągnąć je z pudełka, a same się połączą ze sprzętem, z którym ich ostatnio używaliśmy. Kiedy wsadzimy je do pudełka i zamkniemy klapkę, rozłączają się i przechodzą w tryb czuwania.
Podczas moich testów nie zdarzyło się, żeby Amour Air Duo miały problem z połączeniem, ani razu też nie miałem problemu z synchronizacją kanału lewego i prawego pomiędzy słuchawkami.
Obydwie słuchawki mają wbudowany przycisk, dzięki któremu mamy kontrolę nad muzyką – jedno wciśnięcie przycisku oznacza play/pauzę, a podwójne przełączanie między utworami. Dłuższe wciśnięcie przycisku wywołuje asystenta – Siri ,bądź też Google Assistant.
Według mnie przyciski powinny stawiać mniejszy opór, ale podejrzewam, że z czasem lekko się “wyrobią”. Szkoda też, że nie ma możliwości kontroli poziomem głośności, ale ten problem można akurat pośrednio rozwiązać prosząc o to Siri.
Słuchawek można używać niezależnie – co przydaje się przy rozmowach telefonicznych, ponieważ Amour Air Duo mają wbudowane mikrofon w obydwie słuchawki. Wystarczy zamiast dwóch z pudełka wyciągnąć jedną słuchawkę. Przełączy się wtedy automatycznie w tryb mono.
Zasięg słuchawek według producenta wynosi 10 metrów, ale kiedy sprawdzałem go sam, to dopiero przy około 20 metrach zauważałem lekkie “przycięcia”.
Podobnie jak i w przypadku AirPodsów, tak i tutaj powiem to samo – nie mam zamiaru oceniać dźwięku wydobywającego się z tych słuchawek miarą innych – w większości nausznych – słuchawek. Jakość dźwięku nie jest najistotniejszym kryterium, którym powinniśmy się kierować wybierając całkowicie bezprzewodowe słuchawki douszne. Koniec, kropka.
Uważam, że Amour Air Duo grają bardzo poprawnie. Czysto, wyraźnie i bardzo głośno. Za sprawą swojej budowy naturalnie tłumią dźwięki z otoczenia, a niskie tony są dużo bardziej odczuwalne, niż np. w przypadku AirPodsów. Dzięki temu nie trzeba podkręcać poziomu głośności.
Korzystam z Amour Air Duo na siłowni, gdzie gra dosyć głośno muzyka, której nie mam ochoty słuchać. Słuchawki od iWalk już przy poziomie głośności 75% praktycznie w pełni niwelują odgłosy z zewnątrz. AirPodsy muszę podkręcać na 100%, a i tak przedziera się do moich uszu muzyka. Pod tym względem słuchawki od iWalk zdecydowanie wysuwają się na prowadzenie.
Akumulatory wbudowane w słuchawki wystarczają na 3 godziny ciągłej pracy. Czy jest to mało? Jest to na pewno mniej niż w przypadku AirPodsów, które wytrzymują do 5 godzin, ale osobiście mi to nie przeszkadzało.
Wynika to z tego, że rzadko korzystam ze słuchawek dłużej niż 2 godziny, więc dla mnie to żaden problem. Dla osób, które chcą cały dzień siedzieć w słuchawkach nie jest to zbyt dobra wiadomość… Ale miejcie na uwadze, że słuchawki wystarczy włożyć do pudełka i od razu zaczynają się ładować.
Według iWalk, naładowanie Amour Air Duo zajmuje około godziny, ale z moich testów wynika, że już po 20 minutach są gotowe do użytku z zapasem około 70% pojemności baterii.
Akumulator wbudowany w pudełko umożliwia naładowanie słuchawek trzykrotnie, a samo pudełko ładuje się do pełna około 2 godzin.
Najważniejszym problemem, który mają rozwiązywać całkowicie bezprzewodowe słuchawki jest wygoda – a właściwie jej brak w przypadku wijącego się przewodu. Dodatkowo, funkcjonalnością nie mogą ustępować tym pierwszym – rozumiem przez to brak opóźnień, zacięć muzyki czy też innych nieprzyjemnych dla ucha artefaktów.
Wygoda Amour Air Duo? Jak dla mnie większa, niż w przypadku AirPodsó∑. Łączność? Bez zarzutu.
Jedynym minusem, który Amour Air Duo może skreślić dla niektórych z Was jest czas pracy na baterii. Nie patrzcie jednak na suche liczby i odpowiedzcie sobie na pytanie – czy faktycznie będziecie korzystać z dousznych słuchawek przez ponad 3 godziny bez przerwy?
Osobiście doprowadziłem do wyładowania iWalk Amour Air Duo celowo, tylko po to żeby sprawdzić, czy faktycznie tyle wytrzymują.
Odpowiedzmy więc na proste pytanie – czy warto kupić iWalk Amour Air Duo? Myślę, że tak. Aktualnie na rynku nie znajdziemy dobrych, całkowicie bezprzewodowych słuchawek w tej cenie. Jest to dopracowany produkt, który spełnia swoje zadanie zawodowo. Mogę go polecić każdemu, kto szuka tego rodzaju słuchawek.
Słuchawki iWalk Amour Air Duo kupicie w ThinkStore w promocyjnej cenie 379 zł.
Na koniec, dla zainteresowanych, pełna specyfikacja słuchawek iWalk Amour Air Duo: