Tworzona w Hongkongu strona ChargerLAB podaje, że Apple rozpoczęło w końcu produkcję maty ładującej AirPower. Jej wykonawcą jest firma Luxshare Precision, w której fabrykach powstają również AirPodsy i sprzedawane przez Apple kable USB-C. Informacje te mają pochodzi z “wiarygodnego źródła” w łańcuchu dostaw Apple.
Informator twierdzi też, że premiera AirPower ma się odbyć już wkrótce.
ChargerLAB podało też, że z innego źródła zdobyli informację, że produkcję AirPower rozpocznie 21 stycznia inny poddostawca Apple – Pegatron. Mieli również dowiedzieć się od jednego z pracowników Pegatronu, że AirPower wyposażona jest w trzy warstwy cewek ładujących w konfiguracji 8-7-7 (od dołu do góry).
O tym, że AirPower będzie produkowana przez Pegatron informował w ubiegłym roku Bloomberg.
Apple obiecało jeszcze w 2017 r., że mata ładująca pojawi się na rynku “w 2018 r”. Nie udało im się dotrzymać terminu. O powodach opóźnienia pisał Mark Gurman z Bloomberga: według zdobytych przez niego informacji, stworzenie AirPower to bardzo ambitny projekt – Apple chciało, żeby ładowała ona jednocześnie aż trzy urządzenia – iPhone’a, Apple Watcha oraz AirPodsy (w nowym etui ze wsparciem dla ładowania indukcyjnego), ale też, żeby każde z nich można było położyć w dowolnym miejscu maty.
Tak zaawansowanego produktu nie ma jeszcze na rynku. Apple musiało wyposażyć AirPower w wiele modułów ładujących, co okazało się trudniejszym zadaniem, niż się spodziewano. Musiało też opracować własną technologię ładowania, kompatybilną ze standardem Qi.
Dodatkowo, firma musiała stworzyć nowy chip specjalnie dla AirPower, a programiści musieli opracować dla niej oddzielny system operacyjny, który jest oparty na iOS.
Mark Gurman sugerował też w zeszłym roku, że AirPower będzie kosztować 150 dol. W Polsce byłoby to zapewne około 700-750 zł.