Wczoraj w Los Angeles Disney ogłosił datę premiery i kilka istotnych detali dotyczących swojego serwisu VOD – Disney+. Jak wiemy, swój serwis wideo zaprezentowało też niedawno Apple. Wygląda na to, że nachodzą ciężkie czasy dla Netflixa.
Prezes koncernu Disney, Bob Iger, poinformował, że serwis streamingowy Disney+ będzie miał premierę w USA 12 listopada tego roku. Do Europy ma trafić pod koniec tegoż kwartału lub na początku 2020 r.
Przypomnę, że Apple TV+ ma wystartować „jesienią” w ponad 100 krajach, także w Polsce.
Jeśli chodzi o cenę, to jest naprawdę dobrze – opłata za 1 miesiąc subskrypcji będzie wynosiła 6,99 dol. (lub 69,99 dol. za rok), co stawia Disney+ jako najtańszego operatora VOD, przynajmniej wśród największych serwisów. Netflix kosztuje w tej chwili w Stanach Zjednoczonych 12,99 dol./miesiąc.
Nie wiadomo jeszcze, ile za miesięczną subskrypcję Disney+ będzie trzeba zapłacić w Polsce.
Jeżeli myśleliście, że Disney+ będzie serwisem wyłącznie dla dzieci, to nie mogliście się bardziej pomylić. Nie wszyscy pewnie wiedzą, ale koncern Disney jest przecież właścicielem lub udziałowcem takich filmowych wytwórni jak:
W ofercie, już na starcie znajdzie się zatem 7500 odcinków seriali, 25 oryginalnych sezonów i 10 oryginalnych filmów wyprodukowanych przez Disney, 400 filmów wyprodukowanych przez wspomniane wyżej wytwórnie oraz ponad 100 hitów kinowych z ostatnich kilku lat.
Disney+ ma także zawierać osobną sekcję przeznaczoną na „świeże” hity kinowe. Już na start serwisu mają się w niej znaleźć takie pozycje, jak: Star Wars – Epizod IX, Capitan Marvel, Avengers: Endgame, Toy Story 4 oraz remake’i Król Lew i Alladyn.
Fanów Marvela z pewnością ucieszy informacja o serialach na podstawie komiksów, których na Disney+ ma być cała masa, w tym zupełnie nowe WandaVision, The Falcon and the Winter Soldier czy Hawkeye.
Disney+ będzie prawdopodobnie dostepny na Apple TV (i być może na innych sprzętach Apple).
Robi się bardzo ciekawie na rynku serwisów VOD. Obecny lider, Netflix, ma pełne prawo do obaw.