Stało się – Parlament Europejski przyjął dzisiaj nowe prawo, zgodnie z którym do końca 2024 r. wszystkie smartfony, tablety i aparaty fotograficzne sprzedawane w Unii Europejskiej będą musiały być wyposażone w port USB-C. W laptopach USB-C będzie obowiązkowy od wiosny 2026 r.
Od 2024 r. Apple nie będzie już więc mogło sprzedawać na wspólnym rynku europejskim iPhone’ów i iPadów z portem Lightning. Jak firma z Cupertino zareaguje na nowe prawo? Niemal wszystko już wiemy z ostatnich przecieków.
Od kilku lat spekulowano, że Apple szybciej stworzy całkowicie bezprzewodowego iPhone’a (bez żadnego portu), niż przejdzie z Lightning na USB-C. W maju okazało się, że będzie inaczej – bardzo wiarygodny analityk Ming-Chi Kuo poinformował, że już w przyszłym roku iPhone 15 zostanie wyposażony w port USB-C.
Niedługo potem potwierdziło to drugie z najbardziej wiarygodnych źródeł “świata Apple” – Mark Gurman z Bloomberga.
Wydaje się więc, że Apple zastosuje się do wytycznych Unii Europejskiej nawet szybciej, niż jest zobowiązane – w 2023 roku, a nie dopiero w 2024 r. I to globalnie – zastosuje nowy port w urządzeniach sprzedawanych na wszystkich rynkach, nie tylko w UE.
Za decyzją firmy z Cupertino stoi też zapewne fakt, że USB-C zapewni szybsze ładowanie iPhone’a (port Lightning umożliwia ładowanie z maksymalną mocą około 27 W) i szybszy transfer danych (ważne zwłaszcza dla tych użytkowników, którzy przenoszą z iPhone’a bardzo duże pliki foto/wideo, np. wykonane w formacie ProRAW czy ProRes).
Ale Apple nie poprzestanie na iPhone’ach – najprawdopodobniej już w przyszłym roku wyposaży w port USB-C wszystkie swoje akcesoria i urządzenia, które nadal posiadają gniazdo Lightning.
Zobacz: 5 urządzeń Apple, które w najbliższym czasie zmienią port Lightning na USB-C
Pomijając fakt, że złącze USB-C znajdziemy we wszystkich komputerach Mac, port ten od jakiegoś czasu trafia także do innych urządzeń firmy, jak choćby: