Firma Energous zaprezentowała na CES 2015 system o nazwie WattUp, który ma być pierwszym “prawdziwym” systemem ładowania bezprzewodowego – w odróżnieniu od stosowanych obecnie metod, WattUp nie używa specjalnych padów (połączonych kablem ze źródłem zasilania), w związku z czym nie wymaga, aby urządzenie było umieszczone w konkretnym miejscu, żeby mogło zostać naładowane.
Od razu się przyznam, że tę poradę zobaczyłem wczoraj na Cult of Mac. Ale szybko dodam, że sam wpadłem na to akurat dwa dni wcześniej: niedziela, powrót z majówki, korki, uruchamiam nawigację żeby poszukać objazdu, a iPhone, choć cały czas podłączony do gniazda zapalniczki, powoli się rozładowuje, wolniej, niż gdyby nie był podłączony w ogóle, ale jednak bateria pada. Wszystkie aplikacje pozamykane, usługi lokalizacyjne dezaktywowane (poza mapami oczywiście), jasność ekranu zmniejszona do minimum, etc., ale prądu nadal ubywa.
