Ostatnie doniesienia poważnych serwisów informacyjnych (The Wall Street Journal, Bloomberg), nie pozostawiają wątpliwości, że Apple jest o krok od wprowadzenia do sprzedaży tańszej wersji iPhone’a, nazywanego przez niektórych iPhonem mini (choć zdaniem Digitimes, może mieć on nawet 5-calowy wyświetlacz). Bryan M. Wolfe z AppAdvice ma interesującą teorię na temat tego, jak wyglądać może iPhone mini. Zdaniem Wolfe’a, tańsza wersja iPhone’a będzie wyglądała dokładnie tak, jak obecny iPod nano 7-generacji, który – jak przypuszcza Wolfe – jest tak naprawde jedynie testową wersją iPhona mini.

Wolfe argumentuje, że tak, jak obecny iPod nano, tańszy iPhone nie będzie działał na iOS, w związku z czym nie będzie miał dostępu do aplikacji z App Store. iPhone mini miałby jedynie umożliwiać wykonywanie połączeń, słuchanie radia i muzyki zgranej z iTunes, oglądanie wideo oraz wykonywanie kilku innych prostych zadań na preinstalowanych aplikacjach.

Tworząc model z tak wyraźnymi ograniczeniami – tym samym zdecydowanie nieatrakcyjny dla fanów Apple, którzy mogą sobie pozwolić na zakup “dużego” iPhone’a – Apple pozbyłoby się ryzyka, że iPhone mini zagrozi popularności (i sprzedaży) tradycyjnego iPhone’a.

Co sądzicie o teorii Wolfe’a?

Źrodło: AppAdvice