th

Moja pierwsza fotografia w życiu, czyli reklama trybu portretowego w iPhonie 7 Plus

Akcja najnowszej reklamy Apple rozgrywa się w latach 40. XIX wieku, kiedy wędrowna dagerotypistka przybywa do małej rybackiej wioski, której mieszkańcy pierwszy raz widzą na oczy aparat fotograficzny i chętnie stają przed obiektywem… A nie, wróć, skoro dziewczyna ma w rękach iPhone’a 7 Plus to najwyraźniej jesteśmy w drugiej dekadzie XXI w., ale ludzie odpowiedzialni w Apple za marketing chyba dalej błogo tkwią w imperialistycznym przekonaniu, że cywilizacja kończy się na granicach ich mocarstwa, a dalej już tylko smoki, dinozaury, walka o ogień, wojna, bieda, głód i zaraza. Dziewczyna kupiła “siódemkę” w eleganckim Apple Store na 5th Avenue już podczas wrześniowej premiery, ale przez następne trzy miesiące przyprawiała się przez niespokojny Atlantyk i targaną wojnami Europę, by dotrzeć do krańców świata, czyli do biednej (acz szczęśliwej!) Grecji…

No ale dość ze złośliwościami – nowa reklama firmy z Cupertino prezentuje możliwości trybu portretowego, który dostępny jest jedynie w wyposażonym w teleobiektyw iPhonie 7 Plus.

Tryb ten pozwala na sztuczne uzyskanie małej głębi ostrości, czyli efektu rozmytego tła, typowego właśnie m.in. dla zdjęć portretowych.

Apple opisuje to w ten sposób:

Tryb pozwala zrobić portret z efektem głębi: z obiektem zdjęcia w pełnej ostrości i pięknie rozmytym tłem.

Przeczytaj: Jak robić świetne zdjęcia używając trybu portretowego w iPhonie 7 Plus

Według analityka Ming-Chi Kuo, w nowym modelu iPhone’a (7s/8) teleobiektyw będzie wyposażony w optyczną stabilizację obrazu (obecnie wyposażony jest w nią tylko obiektyw szerokokątny). Kuo twierdzi też, że Apple zupełnie przebuduje teleobiektyw i oprócz stabilizacji, będzie on oferował większy zoom optyczny (obecnie jest to x2).

Inne reklamy Apple:

Źródło: Apple (YouTube)

Moja pierwsza fotografia w życiu, czyli reklama trybu portretowego w iPhonie 7 Plus was last modified: styczeń 8th, 2017 by Tomek Czech
Disqus Comments Loading...
SHARE
Opublikowane przez
Tomek Czech