Świat słuchawek bezprzewodowych do dziś był dla mnie światem o dwóch twarzach. Jedna z nich zawsze kojarzyła mi się z wolnością, niezależnością oraz nowoczesnością, jednak po ciemniejszej stronie mocy aż roiło się od uprzedzeń, wielu niedomówień i kompromisów, na które niechętnie się godziłem. Jakość brzmienia, czas pracy na baterii i design nie zawsze szły ze sobą w parze. Dlatego kupno nowych słuchawek zawsze powodowało u mnie rozstrój nerwowy.
Jednak wszystko to, z czym do dziś miałem do czynienia, może odejść w zapomnienie, ponieważ Bowers & Wilkins ze swoim modelem PX postanowił podnieść poprzeczkę tak wysoko, że zawstydził całą konkurencje. Zadbanie o każdy, nawet najmniejszy aspekt słuchawek oraz upakowanie w nich rozwiązań z najwyższej półki zaowocowało produktem, który powoduje u mnie szybsze bicie serca.
Bowers & Wilkins
Najlepszy głośnik to nie ten, który daje najwięcej, lecz ten, co zabiera najmniej.
Te słowa wypowiedział w 1966 roku John Bowers – założyciel firmy, która już od ponad 50 lat zaskakuje nas jakością swoich produktów oraz niezwykłą dbałością o szczegóły. Ciężka praca, ciągłe wprowadzanie innowacji oraz wyznaczanie nowych trendów, zaowocowały współpracą z największymi studiami filmowymi oraz muzycznymi. Jeśli jesteś osobą, która ceni sobie niezrównaną jakość brzmienia oraz ponadprzeciętny design, koniecznie musisz zapoznać się z ofertą firmy Bowers & Wilkins.
Upakowanie technologi
Zwyczajowo w recenzjach słuchawek (lub innych produktów) eksponuję się ich największe zalety na samym początku artykułu, jednak ze słuchawkami Bowers & Wilkins PX nie jest to takie proste. Ponieważ każdy aspekt, o którym chciałbym wspomnieć, stoi na tak wysokim poziomie, że wybór staje się wręcz niemożliwy. Dlatego postanowiłem w pierwszej części mojego tekstu wspomnieć o technologiach znajdujących się wewnątrz słuchawek, a dopiero w kolejnej części opisać ich wygląd oraz jakość odważanego dźwięku.
Profile Bluetooth – zabójca chipa W1
Wszyscy słyszeliśmy o „genialnym” chipie W1, który ułatwia przełączanie źródła dźwięku z iPhone’a lub Maca do słuchawek bezprzewodowych wyposażonych w tę technologię. Choć sam pomysł był genialny, to jednak jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Największą jego wadą jest konieczność ręcznego przełączania się pomiędzy urządzeniami. Dlatego tak bardzo ucieszył mnie fakt, że słuchawki Bowers & Wilkins PX obsługują profile Bluetooth i potrafią być połączone z kilkoma urządzeniami jednocześnie.
W praktyce wygląda to tak, że jeżeli oglądamy film na Macu i nagle przyjdzie nam ochota posłuchać muzyki z iPhone’a, słuchawki automatycznie zmienią źródło dźwięku, bez żadnego ręcznego przełączania. Uważam, że najlepsze rozwiązania technologiczne to takie, które są niewidoczne dla użytkownika i nie wymagają od niego żadnej interakcji. Dlatego umieszczenie obsługi wielu profili Bluetooth w słuchawkach PX to świetne posunięcie.
Inteligentne czujniki – Auto Play/Pause
Kolejnym dowodem na to, że firma Bowers & Wilkins szczególnie dba o wrażenia płynące z użytkowania ich słuchawek i stara się by technologie w niej wmontowane pozostały niezauważalne, a zarazem ułatwiały nam życie, jest inteligentne „auto play/pause”. Czujniki wmontowane w urządzenie automatycznie pauzują muzykę po zdjęciu ich z głowy oraz przełączają je w tryb stand by po dłuższej chwili. Przyznaję, że działa to naprawdę genialnie i jest tak naturalne, że już po jednym dniu ich używania nie wyobrażam sobie przesiadki na słuchawki, które nie posiadają tej funkcji.
aptX HD
Nadrzędnym zadaniem kodeka aptX HD znajdującego się w słuchawkach Bowers & Wilkins PX jest poprawa jakości dźwięku przesyłanego za pośrednictwem standardu Bluetooth. Umożliwia on przesyłanie 24-bitowego dźwięku z próbkowaniem 48 kHz, co szczególnie ucieszy osoby z ponadprzeciętnym słuchem. Ponieważ jakość dźwięku, którą możemy uzyskać dzięki temu zabiegowi zbliża się do jakości brzmienia uzyskiwanego przez połączenie kablowe.
Cyfrowa hybrydowa redukcja hałasu
Bowers & Wilkins PX to pierwszy produkt w ofercie producenta, który posiada aktywną redukcję hałasu. Muszę się wam przyznać, że są to również moje pierwsze słuchawki z trybem ANC, które zostały udostępnione mi na dłużej. Wprawdzie kilkukrotnie miałem okazję testować produkty firm konkurencyjnych, lecz tylko przez bardzo ograniczony czas. Jednak abym mógł ocenić działanie trybu ANC w słuchawkach Bowers & Wilkins i porównać je z innymi producentami nie są potrzebne kilkudniowe testy. Wystarczyła mi tylko chwila w zróżnicowanych warunkach (biuro, szum miasta, dom), abym mógł stwierdzić, że Bowers & Wilkins PX w swojej klasie najlepiej tłumią hałas z zewnątrz, nie pogarszając przy tym naturalności brzmienia muzyki.
Jako ciekawostkę dodam również, że jestem wielkim fanem podcastów oraz audiobooków i wiem, jak ważne jest odcięcie się od świata zewnętrznego, by uzyskać odpowiedni klimat. A do tej pory tylko słuchawki Bowers & Wilkins poradziły sobie z tym perfekcyjnie.
Ważnym elementem całego systemu jest także aplikacja Bowers & Wilkins Headphones, dzięki której możemy zmieniać tryby redukcji hałasu (Biuro, Miasto, Samolot) oraz wybrać poziom wzmocnienia głosu docierającego z zewnątrz. W samej aplikacji możemy również przeprowadzić aktualizacje słuchawek czy zmienić czułość czujnika zbliżeniowego.
Wygląd, jakość wykonania
Kupując słuchawki z wyższej półki cenowej mamy nadzieję, że elementy, które zostały użyte do ich skonstruowania będą wykonane z najwyższej jakości materiałów. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to takie oczywiste i zawsze można się do czegoś przyczepić czy znaleźć jakiś słaby punkt, który prędzej czy później nas zawiedzie. Dlatego bardzo dokładnie przyjrzałem się słuchawkom Bowers & Wilkins PX i doszedłem do wniosku, że producent przy ich projektowaniu nie poszedł dosłownie na żaden kompromis.
Najwyższą klasę premium czuć tu na każdym kroku. Począwszy od samego doboru materiałów, takich jak rama z nylonu balistycznego, muszle wykonane z bardzo dobrej jakości skóry wypełnione pianką zapamiętującą kształt czy anodowane aluminium.
Jednak to, co mnie najbardziej zaciekawiło i jednocześnie wprowadziło w osłupienie to fakt, że nawet same przewody prowadzące do muszli zostały powleczone nylonem. Zwróciłem również uwagę na mechanizm, który jest odpowiedzialny za obrót i dopasowanie muszli do naszej głowy. Nie do końce wiem, jak został on skonstruowany, ale wydaję się, że mógłby przetrwać dosłownie wszystko. Tulejka sprawia wrażenia, jakby została osadzona na jakichś łożyskach, które znacząco podnoszą żywotność takiego mechanizmu.
Świetnie zostały również zaprojektowane oraz umiejscowione przyciski, które znajdują się na tylnej części prawej muszli. Do sterowania odtwarzaniem muzyki służą trzy podłużne przyciski, z których jeden (środkowy) jest znacznie bardziej wypukły. Zabieg ten pozwala na precyzyjne wciśnięcie guzika, którego akurat mamy ochotę użyć. Pozostałe dwa dodatkowe przełączki uruchamiają tryb ANC oraz włączają i wyłączają słuchawki.
Jednak najciekawszy element słuchawek postanowiłem zostawić na sam koniec. Mam na myśli muszle, w które wmontowano magnesy, dzięki czemu możemy je bez problemu odczepić i wyczyścić (wymienić) jeśli zajdzie tak potrzeba. Jeżeli zaczęliście odnosić warzenie, że producent przemyślał dosłownie każdy aspekt swojego produktu, to macie rację. Bowers & Wilkins PX to jedne z najlepiej zaprojektowanych słuchawek, z jakimi miałem do czynienia.
Bateria
Producent deklaruje, że bateria wbudowana w ich najnowszy model słuchawek wytrzymuje do 22 godzin z włączonym trybem ANC oraz do 29 godzin z wyłączonym aktywnym wyciszaniem hałasu. Należy również pamiętać, że Bowers & Wilkins PX nawet jeśli są podłączone przewodem analogowym, muszą mieć naładowany akumulator. Najprawdopodobniej przetworniki cyfrowo-analogowe oraz wzmacniacze nie poradziły by sobie bez dodatkowego zasilania.
Czas pracy z podłączonym przewodem analogowym wygląda następująco: do 33 godz. z włączonym trybem ANC oraz do 50 godz. bez włączonego trybu wyciszania hałasu.
Po kilku dniach dość obciążającego testu muszę przyznać, że deklaracje producenta nie odbiegają znacznie od rzeczywistości. Uważam również, że czasy rzędu 22 – 29 godz. odtwarzania muzyki przez Bluetooth są naprawdę imponujące jak na słuchawki wokółuszne.
Cieszy mnie również fakt, że nareszcie producenci słuchawek zaczęli dostrzegać możliwość wmontowania USB typu C do swoich produktów.
Jakość odtwarzanego dźwięku
Chcąc określić ogólne aspiracje słuchawek B&W PX musiałem zapuścić się głębiej niż zwykle pozwala mi na to mój gust muzyczny. Zazwyczaj muzykę bluesową oraz wszelkiego rodzaju odmiany metalu omijam szerokim łukiem, lecz czego się nie robi by zadowolić Czytelników. Swoje testy postanowiłem jednak rozpocząć od muzyki klasycznej. To czego doświadczyłem zaraz po włączeniu przycisku „play” będę pamiętał jeszcze bardzo długo. Szczegółowość, głębia oraz nasycenie odtwarzanego dźwięku, stworzyły dla mnie genialny spektakl muzyczny, dzięki któremu odnosiłem wrażenie, jakbym na tą krótką chwilę przeniósł się do filharmonii.
Kolejnym gatunkiem muzycznym na mojej prywatnej liście testowej był metal – muzyka, do której nie pałam szczególną miłością. To, co mnie jednak zaskoczyło to fakt, że Bowers’y nie boją się nawet wysokiego poziomu głośności, co przy odtwarzaniu takiej muzyki ma ogromne znaczenie. Nie mogłem również narzekać na mocny i zapierający dech w piersiach bas, który zawstydziłby nawet droższą konkurencje.
Podczas odtwarzania kawałków bluesowych nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że mają one wręcz nadnaturalną moc przekonywania ludzi do nawet najbardziej nielubianych gatunków muzycznych. Po przesłuchaniu jeszcze kilku rodzajów gatunków muzycznych, muszę stwierdzić, że są to najlepsze słuchawki, jakie do tej pory miałem okazję testować. Mogę również śmiało wysnuć wniosek, że w cenie do 2500 zł ciężko będzie znaleźć dla nich jakiegokolwiek konkurenta (PX kosztują obecnie 1799 zł).
Podsumowanie
Przed rozpoczęciem swoich testów słyszałem wiele dobrego o firmie Bowers & Wilkins, jednak nie spodziewałem się, że ich produkt zrobi na mnie tak ogromne wrażenia. Dbałość o każdy, nawet najmniejszy szczegół wizualny oraz dopracowanie jakości brzmienia do poziomu, który zawstydza nawet jego największych konkurentów spowodowały, że bezgranicznie zakochałem w tych słuchawkach.
Jeśli jak ja cenisz sobie design z najwyższej półki oraz jakość dźwięku, która potrafi zaskoczyć nawet najbardziej wybredne osoby, powinieneś dać sobie szansę i wypróbować słuchawki Bowers & Wilkins PX.
***
Słuchawki Bowers & Wilkins PX są dostępne w salonach Top Hi-Fi & Video Design i na tophifi.pl za 1799 zł.