Wszyscy dobrze pamiętamy prezentację MacBooka Pro w październiku 2016 r. i późniejsze bezpodstawne narzekanie na zastąpienie wszystkich portów złączami Thunderbolt/USB-C. Paradoksalnie, choć oczekujemy od firmy Apple ciągłego wprowadzania innowacji, to krytykujemy ją, kiedy faktycznie to robi. Oczywiście spodziewałem się, że początkowe problemy związane ze zmianą standardu nastręczą nam niemałych problemów, którym po części miały zaradzić wszelkiego rodzaju przejściówki. Jednak patrząc przyszłościowo, złącze Thunderbolt/USB-C ma więcej zalet niż wad, a jego implementacja w komputerach Apple przyniesie nam ogromną ilość korzyści, o których wcześniej nawet nie marzyliśmy.
Perspektywa nowych możliwości
Doskonałym przykładem urządzenia, które wprost idealnie wykorzystuje możliwości złącza Thunderbolt/USB-C oraz rysuje przed nami całkiem nowe perspektywy, jest powerbank zaprojektowany przez firmę Mophie. Powerstation USB-C XXL nie tylko naładuje naszego iPhone’a czy iPada, ale też doskonale poradzi sobie z naładowaniem MacBooka, tudzież Macbooka Pro w wersji 13- oraz 15-calowej.
Narzędzie, które oddało w nasze ręce Mophie znaczącą wpłynie na to, w jaki sposób korzystamy z komputera oraz, w połączeniu z najnowszą serią MacBooków, podaruje nam coś, czego poprzednie generacje dać nam nie mogły – wolność oraz komfort pracy, tak bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach.
Design i zawartość opakowania
Mophie od lat słynie z tego, że wiele uwagi przykłada do każdego, nawet najmniejszego detalu urządzeń, które projektuje – Powerstation USB-C XXL nie jest wyjątkiem od reguły.
Kiedy po raz pierwszy miałem okazję przyjrzeć mu się z bliska, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że pod żadnym względem nie przypomina on powerbanków, z którymi miałem dotychczas do czynienia. Kompaktowy prostokąt o wymiarach 150 x 83,75 x 23,2 mm oraz wadze 390 g, został pokryty materiałem, który w dotyku przypomina lekko gumowany jeans. Dodatkowo, jedna z krawędzi, na której umieszczono diody informacyjne oraz przycisk zasilania, została delikatnie ścięta, dzięki czemu jego wygląd jest jeszcze bardziej atrakcyjny.
Moim zdaniem powerbank od Mophie znacząco wyróżnia się na tle konkurencji, wygląda nietypowo i stylowo. Został naprawdę dobrze wykonany.
W zestawie oprócz samego urządzenia znajdują się również dwa przewody USB-C -> USB-C oraz USB-A -> USB-C.
Niestety, we wnętrzu opakowania nie znajdziemy żadnego zasilacza, którym moglibyśmy naładować sam powerbank.
Pojemność i technologie
Uniwersalny akumulator, który znajduję się wewnątrz Powerstation USB-C XXL posiada aż 19500 mAh pojemności. Dzięki tak wielkiemu wbudowanemu ogniwu nasz MacBook otrzyma nawet do 14 godzin dodatkowej energii. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę iPada, okaże się, że 20 godzin dodatkowej pracy nie będzie dla niego żadnym problemem.
Jednak prawdziwym zwycięzcą jest tu oczywiście iPhone, który może otrzymać aż 100 godzin dodatkowej energii.
Oczywiście nie same „mAh” są tu najważniejsze, równie ważne (jeśli nie ważniejsze) są technologie, które zostały zaszyte wewnątrz urządzenia:
- Priority+: technologia Priority+ umożliwia ładowanie w pierwszej kolejności urządzenia, które zostało podłączone do portu USB-A, a dopiero później akumulatora powerbanku, jeśli ten akurat także jest ładowany.
- Charge Vault: dzięki technologii Charge Vault akumulator Mophie znacznie dłużej przechowuje ładunek elektryczny oraz za pomocą inteligentnego mechanizmu ładowania komunikuje się z każdym urządzeniem i ładuje je tak szybko, jak to możliwe.
- I/O USB-C z funkcją PD: umożliwia szybkie ładowanie laptopa z portem USB-C z mocą do 30W.
USB-C
W obudowie Powerstation USB-C XXL jak już wcześniej wspomniałem, znajduje się wejście USB typu C wspierające technologię USB Power Delivery, dzięki której możemy zasilić praktycznie dowolne urządzenie (do 30W).
Powerbank ładowany jest również przez to samo złącze, jednak z jaką szybkością będzie się to odbywać, w głównej mierze zależy od zasilacza, z którego skorzystamy.
Musicie także wiedzieć, że powerbank możemy również ładować za pomocą MacBooka – wystarczy przytrzymać przycisk odpowiedzialny za zmianę trybu ładowania. O tym, czy akumulator ładuje dane urządzenie, czy sam jest ładowany, poinformują nas diody, które zapalają się w odpowiedniej kolejności. Ta funkcja jest niezwykle przydatna, gdy nasz MacBook aktualnie jest podpięty do stałego źródła zasilania – dzięki niej nasz powerbank zawsze będzie naładowany i gotowy do pracy.
W praktyce
Aby moja recenzja była jak najbardziej uczciwa i profesjonalna, postanowiłem podłączyć zewnętrzny miernik, który odpowie na nurtujące mnie pytanie – jak Powerstation XXL radzi sobie w praktyce.
Pierwszym moim krokiem było podłączenie miernika do zasilacza z MacBooka Pro (67W), by sprawdzić jak szybko ładuję się sam powerbank. Wynik był oczywiście świetny: 19.5V/1.58A, co w przeliczeniu daje nam około 31W.
Kolejny mój test polegał na sprawdzeniu z jaką szybkością Powerstation USB-C XXL ładuje Macbooka Pro. Wynik – 19.3V/1.45A (około 28W).
Trzecia próba została wykonana, gdy MacBook Pro był podłączony do stałego źródła zasilania, a sam powerbank ładował się za pomocą złącza USB-C umieszczonego w laptopie. Wyniki trochę mnie zaskoczył, ponieważ nie był tak imponujący jak w przypadku poprzednich testów – 4.85V/1.56A, daje nam około 7.5W. Niestety, ładowanie Powerstation XXL za pomocą MacBooka będzie trwało dość długo.
USB-A
Prócz złącza USB-C w urządzeniu znajduje się również port USB typu A, który posłuży nam do ładowania wszelakiego rodzaju słuchawek, smartphonów, tabletów, Apple Watcha czy nawet myszek komputerowych. Możliwości jest naprawdę masa.
Mophie deklaruje, że port USB-A, w który został wyposażony Powerstation XXL dysponuje mocą 5V/2,4A. Nie miałem okazji tego sprawdzić, ponieważ posiadam miernik wyposażony wyłącznie w złącze USB-C. Ale jestem pewien, że parametry w rzeczywistości nie będą odbiegać w rzeczywistości od tych deklarowanych przez producenta.
Warto również wspomnieć, że powerbank nie ma żadnego problemu z ładowaniem dwóch urządzeń jednocześnie, np. MacBooka i iPhone’a.
Podsumowanie
Powerstation USB-C XXL od Mophie jest dla mnie najbardziej uniwersalnym powerbankiem, z jakim miałem do czynienia. Wolność i bezpieczeństwo energetyczne gwarantują spokój, którego przecież tak wielu z nas potrzebuje. Historie o długotrwałych awariach prądu i braku możliwości skorzystania z urządzeń, które zapewniają nam kontakt ze światem nie są niczym niespotykanym.
Równie ważna jest dla mnie mobilność, która do tej pory wiązała się z ciągłym stresem, czy będę miał gdzie podładować swojego MacBooka.
Moim zdaniem Powerstation USB-C XXL, kosztujący 569 zł jest urządzeniem wartym każdej wydanej na niego złotówki. Naprawdę mocno polecam Wam rozważyć jego zakup.
Więcej moich recenzji:
- Ładowarka Belkin USB-C: szybkie ładowanie iPhone’a, iPada lub MacBooka w samochodzie
- Bowers & Wilkins PX – szybsze bicie serca
- Fibaro z HomeKit – czujnik ruchu, sensor zalania wodą i czujnik otwarcia drzwi/okien
Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.