Japońska strona MacOtakara podaje dzisiaj, że Apple szykuje w tym roku dwa flagowce z ekranem OLED i potrójną kamerą – jeden z wyświetlaczem 6,1”, drugi z ekranem 6,5”.
Oznaczałoby to, że następca iPhone’a XS, który ma teraz wyświetlacz o przekątnej 5,8” byłby trochę większy. Nowy model iPhone’a XS Max miałby tę samą wielkość ekranu co poprzednik.
MacOtakara twierdzi, że Apple mocno przebudowało konstrukcję nowych telefonów, żeby zmieścić kamerę z trzema obiektywami.
Dlatego obydwa flagowce mają być nieco grubsze od poprzedników, ale nie będzie to raczej zauważalne gołym okiem – następca iPhone’a XS ma być grubszy o 0,15 mm, a iPhone’a XS Max o 0,4 mm. W obydwu modelach nieco mniej mają za to wystawać wybrzuszenia na kamerę.
Z raportu wynika, że potrójnej kamery nie otrzyma następca „budżetowego” iPhone’a XR. Nie wiadomo, czy zmieni się wielkość wyświetlacza w tym modelu.
A w 2020…
Kilka dni temu Digitimes donosił, że w przyszłym roku Apple wprowadzi na rynek trzy modele z wyświetlaczami następującej wielkości:
- 5,42”
- 6,06”
- 6,67”
Jeśli następca iPhone’a XS rzeczywiście miałby ekran 6,1” (dokładnie 6,06”), a iPhone XS Max 3. generacji wyświetlacz o przekątnej 6,67”, to czym dokładnie byłby „mały” model 5,42”? Następcą iPhone’a XR (trudno się jednak spodziewać aż tak znacznego zmniejszenia ekranu w tym telefonie), czy może nową wersją iPhone’a SE?
Dowiemy się niestety dopiero w przyszłym roku.