W sieci zaczęły się pojawiać pierwsze filmy i zdjęcia ukazujące debiutującego właśnie Samsunga Galaxy S10 z modemem 5G, osiągającego kosmiczne prędkości pobierania danych w sieci piątej generacji. 1 gigabit na sekundę nie stanowi już widać problemu, ale nie liczcie, że uświadczymy takich osiągów zbyt szybko.
Tak, dobrze czytacie – chodzi o prędkości pobierania powyżej 1000 Mb/s, którą udało się osiągnąć kilku osobom na smartfonie Galaxy S10 5G, podłączonym do testowanej w USA sieci 5G fimy Verizon.
Przy takich parametrach pobranie filmu o wielkości około 2 GB zajęło użytkownikowi niespełna 30 sekund, a całego sezonu serialu 93 sekundy. Po prostu kosmos rodem z filmów science-fiction.
Niestety, nie wszystko z tym związane jest tak kolorowe. No i na globalną skalę nieprędko skorzystamy z tych dobrodziejstw.
Po pierwsze, sieci 5G jest jak na lekarstwo, a jak już jakąś znajdziemy, jeszcze gorzej wygląda kwestia zasięgu, który limitowany jest do dosłownie kilkuset metrów od nadajnika.
Jakby tego było mało, fale milimetrowe z nadajników 5G wykorzystywanych obecnie przez Verizon i AT&T nie penetrują ścian, co oznacza, że o kosmicznych prędkościach możemy zapomnieć także po wejściu do budynku.
Po drugie, nawet jeżeli jakimś cudem znajdziemy się już w zasięgu sieci 5G i aby w nim pozostać nie będziemy się ruszać, to by uzyskać download na poziomie 1GB/s musimy trzymać telefon w odpowiedni sposób. Zakrycie palcami anteny, znajdującej się w na krawędzi bocznej, dookoła telefonu, skutkuje nagłym i dość drastycznym spadkiem prędkości pobierania.
No i musimy pamiętać o tym, że tak duże prędkości są teraz możliwe m.in. dlatego, że z testowanych sieci 5G korzysta teraz właściwie garstka osób. Pobieranie danych nie będzie taki szebkie, gdy do sieci zalogują się tysiące osób.
Sam potencjał technologii 5G niezaprzeczalnie jest ogromny i ewidentnie stanowi przyszłość bezprzewodowej łączności, niestety upłynie jeszcze sporo czasu zanim ostatecznie ujarzmimy i dopracujemy jej działanie.
Wyeliminowanie wszystkich powyższych ograniczeń jest konieczne do globalnego wprowadzenia sieci 5G. Później pozostaje jeszcze wymiana nadajników i całej infrastruktury sieciowej i mniej więcej za 2-3 lata (w optymistycznej wersji) będziemy mogli w pełni cieszyć się gigabitowym internetem w telefonach.
Przypomnę, że według wielu doniesień Apple planuje wprowadzenie na rynek iPhone’a ze wsparciem 5G w 2020 r.