Najlepsze wzornictwo i dźwięk wprawiający w stan upojenia – recenzja NAIM Mu-so 2 i Mu-so Qb z AirPlay 2

Dawid Olczak   9 listopada 2019

Siedzę wygodnie na swojej kanapie, słucham relaksującej, nastrojowej muzyki i próbuję w kilku zdaniach wyrazić swój wielki, niepohamowany zachwyt urządzeniem, które spoczywa na mojej półce – NAMI Mu-so 2. Jednak gdy spoglądam lekko w lewo i dostrzegam kolejne dziecko tego producenta – Mu-so Qb, powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję.

Takiego wzornictwa produktowego nie spotkałem nigdy przedtem i obawiam się, że w najbliższym czasie nic mnie już tak w sobie nie rozkocha. Mógłbym godzinami wpatrywać się w te dzieła sztuki, dotykać ich i podziwiać w jaki sposób zostały wykonane. Jednak gdy wciskam play, aby odtworzyć na nich muzykę, paradoksalnie wolę zamknąć oczy, żeby pozwolić im teleportować mnie do miejsca, w które nie zaprowadził mnie jeszcze żaden sprzęt audio.

Poznajcie dwa produkty zaprojektowane przez NAMI: Mu-so 2. generacji i Mu-so Qb. Są to sprzęty, które wywołają u Was szybsze bicie serca i to niezależnie od tego, czy będziecie mieli okazję ich posłuchać, czy tylko zobaczyć i dotknąć.

Mu-so 2 i Mu-so Qb

Jeżeli miałbym w kilku słowach wytłumaczyć, czym są te urządzenia i kto mógłby być zainteresowany ich zakupem odparłbym, że Mu-so Qb jest idealny dla osób, którzy kochają małe i zgrabne przenośne „smart” głośniki. Natomiast Mu-so 2. generacji, choć pozornie wpasowuje się w podobne klimaty, to w rzeczywistości będzie świetnym wyborem dla tych, którzy oczekują od życia czegoś więcej – lepszych doznań odsłuchowych czy wizualnych.

Chciałbym w tym miejscu również podkreślić, że porównanie Mu-so Qb do standardowego „smart” głośnika w rzeczywistości jest bardzo krzywdzące. Ktoś mógłby sobie bowiem pomyśleć, że np. HomePod to podobnej klasy urządzenie. Oczywiście nie byłaby to prawda, a to dlatego, że konkurenta dla Mu-So Qb jest naprawdę bardzo trudno znaleźć nie tylko wśród „smart” głośników, ale też wśród bardziej klasycznych jednostek.

Mu-So Qb – wykonanie

Jak widać na powyższych zdjęciach, Mu-so Qb przypomina kostkę, a jej wymiary prezentują się następująco: 210 mm x 218 mm x 212 mm. Jednak gdy przyjrzymy się konstrukcji nieco bliżej i spojrzymy na nią pod nieco innym kątem, bardzo szybko dostrzeżemy pewną nieregularność zewnętrznej obudowy. Przypomina mi to potężną falę dźwiękową, która wydobywa się ze schowanych we wnętrzu pięciu głośników o łącznej mocy 300W.

Co ciekawe, wygląd urządzenia nie zdradza jego dość słusznej wagi, która wynosi aż 5.6 kg.

Gdy przejdziemy do górnej części Mu-so Qb, zamiast klasycznych przełączników dostrzeżemy minimalistyczne, aczkolwiek ogromne koło nawigacyjne, w którym został ukryty panel dotykowy. Za pomocą tylko tego jednego elementu, który został zatopiony w aluminiowej płycie, możemy sterować całym urządzeniem – minimalizm w czystej postaci.

Odwracając urządzenie, aby przyjrzeć się jego tylnej części, z pewnością większość z Was spodziewałaby się czegoś „standardowego”. Jednak nie w Mu-so Qb – tu nic nie jest przypadkowe. Z tyłu głośnika znajdziemy ogromną płytę przypominającą pionową „tarkę”, która nadaje całemu produktowi unikalny i intrygujący wygląd.

Jak się domyślam, zabieg ten miał również na celu lepsze odprowadzanie ciepła z urządzenia. W tylnej części znajdziemy także całą paletę złącz, począwszy od złącza Ethernet, portu USB-A, gniazda jack, złącza zasilania, a kończywszy na przełączniku do resetu urządzenia.

W tym miejscu mógłbym już skończyć opis zewnętrzny urządzenia, lecz pozostała jeszcze jedna mała, ale bardzo ciekawa kwestia – dolna część Mu-so Qb, która podtrzymuje całą konstrukcję, została wykonana z przezroczystego płatu pleksi, który dodatkowo jest delikatnie podświetlany. Z opisu może się wydawać, że jest to odrobinę „tandetne”, lecz w rzeczywistości wcale tak nie jest.

Mu-so Qb – trochę danych technicznych

Mu-so Qb skrywa w sobie aż pięć głośników z parą membran biernych na bocznych ściankach, które, gdy tylko zdejmiemy zewnętrzną obudowę, wprowadzą nas w osłupienie. Nie jest to bowiem monofoniczna jednostka, jak większość tego typu głośników, lecz urządzenie stereofoniczne.

Ponieważ w każdym kanale pracują po dwa przetworniki, a głośnik basowy jest wspólny dla obu kanałów, moc wzmacniaczy została rozdzielona po 50 W dla głośnika wysoko- oraz średniotonowego, natomiast moc głośnika niskotonowego została podwojona i wynosi aż 100 W.

Jednak siła tego urządzenia to nie tylko potężna moc, którą czuć na każdym kroku, lecz ogromne spektrum możliwości. Znajdziemy tu wsparcie dla takich technologii, jak AirPlay 2, Spotify Connect, Bluetooth (aptX) czy możliwość połączenia Mu-so Qb z serwisem TIDAL.

Jednak, co ważniejsze, znajdziemy tu możliwość skorzystania z UPnP, które pozwala na odtwarzanie plików hi-res (WAV, FLAC i AIFF do 24 bit/192 kHz). Oczywiście urządzenie obsługuje również protokół WiFi, lecz można także skorzystać z klasycznego złącza Ethernet, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Głośnik możemy również wykorzystać do stworzenia systemu multiroom, aby muzyka mogła wypełnić całe nasze mieszkanie, a nie tylko jego część.

Mu-So Qb – jakość dźwięku

Jestem przekonany, iż nawet największy ignorant muzyczny byłby w stanie docenić dźwięk wydobywający się z Mu-so Qb. Powiem więcej – gdy tylko będziecie mieli okazję usłyszeć, jak ten głośnik brzmi w rzeczywistość, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że się w nim zakochacie. Tak w dwóch zdaniach mógłbym podsumować jakość brzemienia tego produktu, ale jednak na tym nie skończę.

Po wciśnięciu przycisku play z Mu-so Qb wydobywa się dźwięk, który sugeruje, iż pochodzi on z dużego zestawu stereo. Pierwsze, co was z pewnością zaskoczy, to potężny bas, który przy wyższej głośności jest chwilami fizycznie odczuwalny.

Realistyczna barwa dźwięku, jego przejrzystość, klarowność, to tylko niektóre z aspektów, które doceni każdy znawca tematu. Faktem jest również, że ten z pozoru mały głośnik potrafi bez problemu wypełnić naszą ulubioną muzyką naprawdę duże pomieszczenie.

Co bardzo istotne, nie musimy szaleć z głośnością dźwięku, aby móc się w pełni nim delektować. Mu-so Qb gra bardzo czytelnie również gdy chcemy, aby dźwięk był tłem do naszych codziennych czynności. Jeżeli jednak znacząco podkręcamy głośność odtwarzając przy tym dynamiczny utwór, możemy być pewni, że usłyszymy każdy możliwy szczegół.

Mu-so Qb, w bardzo dużym skrócie, gra tak, jak żadne inne urządzenie tego typu. Uwierzcie mi na słowo, że jak tylko udacie się do salonów Denon Store, by osobiście sprawdzić ten sprzęt, będziecie zbierać szczękę z podłogi. Sam przez długi czas po zakończeniu moich testów nie byłem w stanie przestawić się z powrotem na słuchanie muzyki z mojego, notabene świetnie brzmiącego przecież HomePoda. Jest to zupełnie inna klasa sprzętu pod względem dźwięku, jak i wykonania.

Mu-so Qb 2

Muszę dodać, że na rynku jest też już Mu-so Qb 2. generacji, przeprojektowany we współpracy z marką Focal. Ma mocniejszy procesor i odświeżony design, dzięki czemu idealnie pasuje do Mu-so 2. Jest dostarczany w komplecie ze stylowym, łatwym w użyciu pilotem zdalnego sterowania.

Obsługuje funkcję multiroom i posiada wsparcie dla AirPlay 2, Chromecast, UPnPTM, Spotify Connect, TIDAL, Roon Ready, Bluetooth oraz radia internetowego. Moc wzmacniacza to 300W.

Mu-so 2 – wykonanie

Mu-so 2, tak jak Mu-so Qb, to jednopunktowy system muzyczny, który może odtwarzać dźwięk zaraz po tym jak podłączymy go do zasialania. Żadnych dodatkowych zewnętrzych głośników, wzmacniaczy czy innych wspomagających urządzeń, które trzeba podłączać przed wciśnięciem przycisku play.

Jednak w odróżnieniu od poprzedniej, kwadratowej konstrukcji, Mu-so 2. generacji przypomina płaski, masywny prostokąt o wymiarach wynoszących 122 mm x 628 mm x 264 mm. Istotna może być tu również waga urządzenia, która nieznacznie przekracza 11 kg.

Przechodząc do frontowej części urządzenia, podobnie jak to miało miejsce w Mu-so Qb, została ona wyposażona w maskownicę, której wygląd przywołuje mi na myśl przepływającą przez nią ogromną falę dźwiękową. Wystarczy delikatnie spojrzeć na urządzenie pod kątem, aby przekonać się, jak ta nieregularność dodaję charakteru całemu produktowi.

Pozostała część konstrukcji została wykonana z bardzo przyjemnego w dotyku aluminium, które sprawia wrażenie, jakby całe urządzenie było monolitem.

Górna część Mu-so 2 w delikatnym wgłębieniu skrywa również masywne koło nawigacyjne, które oczywiście zostało wyposażone w panel dotykowy. Co bardzo ciekawe, NAIM zaprojektował je z wielką starannością i to czuć za każdym razem, gdy chcemy z niego skorzystać. Aby się o tym przekonać, wystarczy, że zbliżymy do niego naszą dłoń, a koło zostanie podświetlone automatycznie, jeszcze zanim zdążymy go dotknąć. Co również bardzo istotne, podczas pogłaśniania lub ściszania muzyki koło stawia delikatny, ale odczuwalny opór, co bardzo pozytywnie wpływa na komfort używania.

Jakby tego było mało, podświetlenie całego elementu nawigacyjnego zmienia się również podczas zmiany głośności. Takich smaczków i dopracowanych detali, które w istocie tworzą to urządzenie oraz odczucie obcowania ze sprzętem premium jest tutaj znacznie więcej.

W tylnej części urządzenia nie znajdziemy żadnych złącz czy przycisków, lecz wielki i świetnie wyglądający radiator. Ten element w istocie jest bardzo ważną częścią układu chłodzenia, a wygląda jak doskonale dzieło sztuki.

Złącza zostały umieszczone po prawej stronie urządzenia, jednak nie w widocznym miejscu (na zewnątrz), tylko od spodu. Bardzo dużą role w tym miejscu odegrała przezroczysta pleksi, która nie zajmuje całej spodniej konstrukcji. Dzięki takiej konfiguracji elementów wszystkie złącza można było zainstalować od spodu, aby nie zakłócać zewnetrznego wyglądu.

Mu-so 2 – dane techniczne

Pod fikuśną maskownicą Mu-so 2. generacji skrywa aż sześć głośników o mocy 450 W, których wartość została równo rozdzielona (75 W) pomiędzy głośnik wysokotonowy, średniotonowy oraz dwa głośniki niskotonowe.

Jednak siłą tego produktu jest nie tylko jego potężna moc, którą czuć na każdym kroku, lecz ogromne spektrum możliwości.

Znajdziemy tu wsparcie dla takich technologii, jak AirPlay 2, Spotify Connect, Chromecast, Bluetooth (aptX), czy możliwość podłączenia z serwisem TIDAL. Nie zabrakło tu również strumieniowania audio do 32 bitów w wysokiej rozdzielczości, trybu multiroom, czy możliwość podłączenia urządzenia do telewizora poprzez HDMI. Jest także wsparcie dla WiFi 2.4 oraz 5 GHz, złącze jack 3.5 mm, port Ethernet, wejście USB i UPnP.

To, co również wielu z Was z pewnością ucieszy, to możliwość sterowania urządzeniem głosowo, wykorzystując usługi Google lub Siri. Chciałbym tu także mocno podkreślić, iż wsparcie dla AirPlay 2 to nie tylko możliwość sterowania urządzeniem za pomocą głosu, czy łatwa i przyjemna możliwość strumieniowania dźwięku – to również ogromne wręcz spektrum możliwości automatyzacji głośnika z wykorzystaniem technologi Apple HomeKit. Mu-So 2 może teraz rozpocząć odtwarzanie muzyki w 100% autonomicznie, np. gdy wrócimy do domu czy wstaniemy rano z łóżka, gdy zadzwoni budzik w naszym telefonie lub o określonej godzinie. Możliwości jest naprawdę bardzo dużo, a po połączeniu naszego iPhone’a z tagami NFC Mu-So może jeszcze znacznie więcej.

Mu-So 2 – jakość dźwięku

Jeżeli przy opisie Mu-So Qb wspomniałem, że nawet największy ignorant muzyczny byłby w stanie docenić wydobywający się z niego dźwięk, to w przypadku Mu-So 2 wygląda to jeszcze lepiej. Mógłbym rzec, że Mu-So 2 gra jak milion dolarów. Naprawdę, nawet osobie, która miała okazje testować już niejeden sprzęt audio, ciężko oprzeć się temu wrażeniu.

Niskie tony są jeszcze bardziej fizycznie odczuwalne niż ma to miejsce w przypadku Mu-so Qb, ponieważ znajduje się tu dodatkowy przetwornik niskotonowy. Dlatego sprzęt nie tylko dobrze sprawdza się podczas odsłuchu audio, ale jest również doskonałym soundbarem, który przy dynamicznych scenach będzie mocno Was zaskakiwał.

Warto również zwrócić uwagę na niebywałą wręcz klarowność dźwięku, który jest niezwykle przejrzysty i doskonale przekazuje realizm odtwarzanego utworu. Jeszcze nie miałem okazji testować urządzenia, które wprowadzałoby mnie w taki stan upojenia muzycznego, tak jak to robi Mu-So 2.

Niezwykle istotne również jest to, iż ten głośnik jest nadzwyczaj uniwersalny i nie wybrzydza, gdy przeskakujemy np. z muzyki klasycznej na twardy metal czy muzykę elektroniczną. Możecie być również pewni, że przy dużym nasileniu instrumentalnym usłyszycie każdy, nawet najmniejszy szczegół.

Mówi się, że to co się usłyszy (w przypadku sprzętu audio), to się już nie “odsłyszy”. Niestety, miałem okazje się o tym kilkukrotnie przekonać na wlanej skórze i mogę potwierdzić, że jest to prawda zarezerwowana tylko dla naprawdę dobrych sprzętów muzycznych. Takim sprzętem jest też Mu-So 2. generacji.

Aplikacja

Akapit, który porusza kwestię sterowania samym urządzeniem zostawiłem na koniec mojej recenzji, gdyż dotyczy on obu recenzowanych przeze mnie produktów.

Jak można się tego spodziewać, wewnątrz aplikacji NAIM możemy sterować każdym aspektem urządzenia. Za jej pomocą aktualizujemy zsynchronizowany sprzęt, wskazujemy, w jakim miejscu mieszania znajduje się nasze urządzenie, zmieniany charakterystykę dźwięku, wybieramy usługi strumieniujące muzykę, przełączamy źródło dźwięku, itp. Przez apkę sterujemy tym, czym chcemy i jak chcemy.

Warto jednak zwrócić uwagę na kilka kluczowych kwestii. Pierwszą z nich jest fakt, że za pomocą aplikacji możemy programować fizyczne kółko nawigacyjne, które znajduje się na urządzeniu, więc możemy w pełni dostosować je pod swoje oczekiwania. Aplikacja jest również bardzo intuicyjna i niezwykle czytelna, co w moim mniemaniu jest bardzo istotne. Dla mniej zaawansowanych technicznie osób, które dopiero zaczynaja swoją przygodę z tak rozbudowanym sprzętem, jest też sporo poradników i objaśnień, które pomagają zrozumieć wiele kwestii.

Jako mały minus mogę wymienić kilkukrotne przycięcie się aplikacji, które objawiało się komunikatem o braku wykrycia fizycznych sprzętów w moim domu. Nie jest to może duży problem, ponieważ nie było to częste, ale nie zmienia to faktu, iż producent może popracować nad dopracowaniem tego aspektu w przyszłości.

Podsumowowanie

Jako podsumowanie chciałbym Was gorąco zachęcić do zaplanowania odwiedzin jednego z salonów Denon Store. Mógłbym długo rozpisywać się na temat jakości tego sprzętu, ale rzeczywistość jest taka, że dziesięć minut odsłuchu w salonie powie Wam więcej, niż ja byłbym w stanie przekazać.

Podejrzewam, że tak jak ja i wielu innych znawców tematu zakochacie się Mu-So 2 i będziecie podziwiać Mu-So Qb, które zresztą aktualnie można kupić w naprawdę świetnej promocji. W tej cenie naprawdę nie znajdziecie nic lepszego.

Jeżeli jednak nie możecie wybrać się do salonu, gorąco polecam odwiedzić internetowy sklep salonydenon.pl, żeby zasięgnąć dodatkowych informacji na temat Mu-So Qb oraz Mu-So 2.

Dawid Olczak

Użytkownik sprzętów z nadgryzionym jabłkiem od 2010 roku.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: