Wczoraj na stronie produktowej iMaca Pro w oficjalnym sklepie Apple pojawiła się zaskakująca i dość zagadkowa informacja: „Do wyczerpania zapasów”. Wyglądało na to, że firma z Cupertino wycofuje ten model ze sprzedaży, ale nie było co tego pewności. Aż do dzisiaj, kiedy Apple oficjalnie to potwierdziło.
Apple wprowadziło na rynek iMaca Pro w 2017 r. i od tego czasu ani razu go nie odświeżyło. Komputer miał załatać dziurę w ofercie firmy z Cupertino, która w tym czasie nie miała właściwie żadnej propozycji dla użytkowników „pro”, potrzebujących bardzo wydajnego sprzętu. Pracowała dopiero wtedy nad całkowicie odmienionym Makiem Pro, którego ostatecznie zaprezentowała pod koniec 2019 r.
Wydaje się, że w linii produktowej Apple nie ma już po prostu miejsca na iMaca Pro. W oświadczeniu przesłanym MacRumors firma informuje, że zdecydowana większość użytkowników iMaca wybiera 27-calowy model wprowadzony do sprzedaży w sierpniu zeszłego roku, natomiast osoby potrzebujące bardziej wydajnego komputera mają do dyspozycji Maca Pro.
W tym roku Apple ma wprowadzić na rynek nowe iMaki z własnym układem Apple Silicon, następcą procesora M1. Nie ma wątpliwości, że modele te będą znacznie bardziej wydajne nie tylko od najsilniejszego obecnie iMaca 27” z chipem Intela, ale też od obecnego iMaca Pro.
Według Marka Gurmana z Bloomberga, tegoroczny iMac będzie się charakteryzował nowym dizajnem– zmniejszy się szerokość ramek wokół ekranu, a umieszczona teraz pod wyświetlaczem metalowa płyta z logo Apple zniknie całkowicie. Tył komputera ma być płaski, a nie – jak obecnie – wypukły.
Nowy model ma mieć dizajn zbliżony do monitora Pro Display XDR.
Według Jona Prossera, nowe iMaki będą dostępne w pięciu kolorach – dokładnie takich, w jakich dostępny jest iPad Air 4 (srebrny, złoty róż, gwiezdna szarość, zielony, błękitny).
Premiera tych komputerów może się odbyć w okolicach połowy roku (w czerwcu na WWDC 2021 lub w lipcu/sierpniu), albo jesienią (październik/listopad).