Już 6 lat temu, w dniu premiery Samsunga Galaxy Fold pisałem, że składane smartfony będą miały sens wtedy, kiedy staną się urządzeniami bardziej kompaktowymi, przede wszystkimi cieńszymi – na tyle, żebyśmy chcieli ich używać na co dzień, żeby mieściły się w kieszeni i nie ważyły zbyt dużo.
Wielokrotnie pisałem też, że Apple wprowadzi się na rynek składanego iPhone’a dopiero wtedy, kiedy technologicznie będzie możliwe stworzenie tak cienkiego smartfona, który po złożeniu nie będzie wielką, grubą, ciężką cegłą.
Ten moment właśnie nadszedł.