iPhone może być najtrudniejszym do zhakowania smartfonem na świecie, ale okazuje się, że nawet on nie jest w stanie całkowicie ochronić naszej prywatności. Niemieccy hakerzy pokazali, jak – w dziecinnie prosty sposób – mogą podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, mieć dostęp do SMSów i śledzić położenie użytkowników iPhone’a. Jedyne, czego potrzebują, żeby uzyskać dostęp do wszystkich tych danych to… nasz numer telefonu.
Wszystkiemu winna jest luka w zabezpieczeniach sieci SS7 (Signaling System Seven) – globalnego systemu, który łączy wszystkie sieci komórkowe na świecie. Łączymy się z SS7 za każdym razem, kiedy wykonujemy rozmowę telefoniczną lub wysyłamy SMSa.
Dziennikarze CBS przeprowadzili eksperyment, w którym zgodził się wziąć udział amerykański senator Ted Lieu. Na potrzeby testu przez kilka dni używał on iPhone’a, którego numer telefonu został przekazany niemieckim hakerom z zajmującej się cyfrowym bezpieczeństwem firmy Research Labs. Z biura w Berlinie byli oni w stanie słuchać rozmów telefonicznych senatora, odczytywać jego SMSy i śledzić położenie nawet wtedy, kiedy usługi lokalizacyjne były w iPhonie wyłączone.
Jako że hakerzy byli też w stanie odczytać numer telefonu każdej osoby kontaktującej się z senatorem, mogli uzyskać dostęp do rozmów, wiadomości i położenia wszystkich tych osób.
Senator był wstrząśnięty wynikami eksperymentu. Zdradził, że w ubiegłym roku dzwonił do niego np. sam Barack Obama.
Według Karstena Nohla, szefa firmy Research Labs, dziura w zabezpieczeniach sieci SS7 jest od dawna dobrze znana służbom wywiadowczym na całym świecie, ale z wiadomych względów nie są one zainteresowane załataniem jej.
Warto obejrzeć odcinek programu CBS “60 minutes”, który trzyma w napięciu niczym dobry thriller.
Podłącz się do nas na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.
Czytaj też: