Gdy pierwszy raz usłyszeliśmy, że iPhone 8 może kosztować nawet tysiąc dolarów (za podstawowy model), wiele osób złapało się za głowę. Przy obecnym przeliczniku stosowanym przez Apple, $1k oznaczałoby 5150 zł (najtańszy model iPhone’a 7 kosztuje 3349 zł, ale musimy pamiętać, że za iPhone’a 7 Plus w wersji 256 GB zapłacimy 4999 zł). Jednak potem zaczęły się spekulacje, że nowy flagowiec z Cupertino może kosztować jeszcze więcej – 1200, 1300 lub nawet 1500 dol. (przy obecnym przeliczniku 1500 dol. to 7700 zł!).
Jest wiele argumentów za tym, żeby za iPhone’a 8 Apple kasowało dużo więcej niż za obecne flagowce (m.in. wyposażenie w szeregu najnowszych rozwiązań technologicznych, droższe materiały użyte do produkcji, ograniczenie popytu w związku z małą dostępnością powodowaną problemami z masową produkcją), ale firma z Cupertino musi uważać też, żeby nie przeszarżować – iPhone’y zawsze były drogie, ale nigdy nie były towarami luksusowymi, istnieje bariera mentalna związana z ceną “telefonu” (nie wszyscy są gotowi zapłacić za smartfona tyle samo lub więcej niż za tradycyjny komputer, np. laptopa).
A jaka jest Wasza granica? Oczywiście nie wiemy jeszcze dokładnie, jaki będzie iPhone 8 (X/Pro/Edition), ale jeśli potwierdzi się choćby część przecieków na jego temat (wierzcie mi, potwierdzi się większość z nich) i nowy flagowiec Apple rzeczywiście będzie posiadał wyświetlacz OLED edge-to-edge z wirtualnym przyciskiem Home, sensor 3D z technologią 3D Sensing i system rozpoznawania twarzy, skaner tęczówki, znacznie ulepszoną tylną kamerę z większym zoomem optycznym, wzmocnioną wodoodporność, dużo pojemniejszą baterię, możliwość ładowania bezprzewodowego, szklaną obudowę, być może również Touch ID wbudowany w ekran z technologią ProMotion – ile będziesz wtedy w stanie wydać na taki “telefon”?
Przeczytaj też: Czy to już czas na iPhone’a Pro?
Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.