Etui NaturalCase i szkło ochronne HardGlass Max Privacy od 3mk – recenzja

Dawid Olczak   7 listopada 2017

Od pewnego czasu możemy bez przeszkód stać się właścicielami najnowszych iPhonów – 8 i 8 Plus i X. Możemy też zdecydować się na jeden ze starszych modeli, których ceny znacznie spadły. Lecz zazwyczaj na zakupie samego telefonu się nie kończy – większość z nas szuka też odpowiedniego etui, szkła lub folii ochronnej, które mają za zadanie utrzymać naszego iPhone’a w jak najlepszej kondycji wizualnej.

Od dłuższego czasu ciekawiły mnie akcesoria ochronne polskiej firmy 3mk, dlatego postanowiłem przetestować kilka z nich.

Wybór etui

Od niepamiętnych czasów moim największym dylematem podczas zakupu nowego telefonu jest wybór etui. Oryginalne obudowy od Apple zawszę wydawały mi się najlepszym wyborem. Lecz są strasznie drogie i choćby nie wiem jak bardzo minimalistycznie zaprojektowane, zawszę będą rzucać się w oczy i zakłócać zewnętrzny wygląd iPhone’a.

Podobnie jest z produktami firm trzecich – ich cena jest bardziej przystępna, ale wygląd nigdy nie był ich mocną stroną. Znalezienie złotego środka jest niezwykle trudne (czy wręcz niewykonalne…). Najchętniej nie zakładałbym żadnego etui, lecz dokonując zakupu iPhone’a w kolorze jet black byłem świadom tego, że będę na nie skazany.

NaturalCase

Kilka tygodni temu 3mk wprowadziła do swojej oferty całkiem nowy produkt – NaturalCase. Jest to minimalistyczne, nierzucające się w oczy etui o grubości 0,3 mm. Na początku byłem do niego dość sceptycznie nastawiony, ale…

Zawartość opakowania

Kiedy w końcu otworzyłem przesyłkę, moim oczom ukazało się dość duże, lecz bardzo cienkie pudełko. Nie miałem pojęcia, co tak naprawdę mnie czeka – czy będzie to sztywne i tandetne etui, czy może coś bardziej gumowego i rozciągliwego. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że NaturalCase nie jest ani zbyt sztywny, ani zbyt rozciągliwy. Dzięki czemu przyjemnie się go zakłada i świetnie przylega on do mojego iPhone’a.

Ale po kolei. Wewnątrz opakowania znajduje się również mała nawilżona ściereczka, którą należy przetrzeć telefon przed nałożeniem NaturalCase, by pozbyć się wszelakiego rodzaju zabrudzeń i odcisków palców.

Montaż

Zakładanie etui nie należy do zbyt skomplikowanych czynności – wystarczy delikatnie wsunąć w nie telefon. Najlepiej jednak zacząć od miejsca, w którym znajduje się aparat.

Jak już wspominałem, NaturalCase jest lekko rozciągliwy, lecz jednocześnie jest też bardzo dobrze dopasowany do urządzenia. Dlatego jego montaż z początku wydaję się lekko kłopotliwy, możemy mieć nawet wrażenie, że etui pęknie podczas zakładania. Lecz to tylko pozory, case jest naprawdę wytrzymały i nie musimy się bać, że go uszkodzimy.

Dopasowanie

Gdy obudowa znalazła się już na swoim miejscu okazało się, że wszystkie otwory idealnie spasowały się z elementami telefonu. Wytłoczenie, które ma chronić aparat zostało tak zaprojektowane, by osłonić soczewkę przed zarysowaniem. Pozostałe wycięcia na głośniki, mikrofony i złącze Lightning, również zostały spasowane w perfekcyjny sposób. Naprawdę, precyzja z jaką zostało zaprojektowane to etui zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Materiał

Materiał, z którego zostało wykonane etui, w dotyku przypomina dobrej jakości, lekko śliski plastik, którego przeźroczystość kojarzy mi się z mlecznym szkłem.

Po kilku dniach intensywnego użytkowania zauważyłem coś naprawdę interesującego – NaturalCase nie zbiera odcisków palców. Nawet lekko tłuste zabrudzenia nie robią na nim większego wrażenia. Dzięki temu całkowicie zapomniałem o codziennym rytuale przecierania telefonu.

Niestety, jeśli etui będzie miało dość częsty kontakt z kluczami czy ostrymi przedmiotami, szybko się porysuję. Ale moim zdaniem nie jest to wielka wada, w końcu NaturalCase ma chronić telefon, a z tym radzi sobie naprawdę świetnie.

Podsumowanie

Będę z Wami szczery, tak wielkiego wrażenia nie zrobiło na mnie do tej pory żadne etui, z jakim miałem do czynienia. W swoim życiu testowałem wiele rodzajów obudów, lepszych czy gorszych, lecz większość z nich zawsze miała jedną wadę – często pod obudowę dostawały się drobinki kurzu lub piasku. Jednak NaturalCase radzi sobie z tym problemem doskonale. Po dłuższym czasie użytkowania pod obudowę nie dostało się nawet ziarenko jakiegokolwiek zanieczyszczenia. Dlatego uważam, że świetne dopasowywanie, jest jego ogromną zaletą.

Kolejnym plusem etui jest minimalizm oraz dyskrecja. Na obudowie nie znajdziemy żadnych oznaczeń, NaturalCase w ogóle nie rzuca się w oczy. Po dwóch dniach zaczyna się odnosić wrażenie, że w ogóle nie ma się założonego etui.

Kolejnym wielkim plusem jest odporność na zbieranie odcisków palców oraz łatwość czyszczenia.

Jedynym minusem etui jest według mnie delikatnie śliskie wykończenie.

Może nieco Was zaskoczę, ale przed otrzymaniem NaturalCase do testów postanowiłem nie sprawdzać jego ceny. Nie zrobiłem tego również podczas testów, by móc najpierw wyrobić sobie o nim swoje zdanie, a dopiero później spróbować odgadnąć jego cenę. Pod koniec eksperymentu byłem się gotów założyć, że ten produkt kosztuje co najmniej 100 zł. Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że NaturalCase kosztuje jedyne 59 zł.

Podsumowując: z czystym sumieniem mogę polecić Wam zakup tego produktu. Sam osobiście nie mam zamiaru wymieniać go na nic innego, nawet jeśli byłoby to etui od Apple i otrzymałbym je od kogoś za darmo.

NaturalCase jest dostępny w trzech kolorach – transparentnym białym, czarnym oraz różowym dla wszystkich modeli iPhone’a od  5 do 7 Plus oraz kilku modeli telefonów z Androidem.

Ochrona wyświetlacza

Doskonałym uzupełnieniem tak dyskretnego i nierzucającego się w oczy etui NaturalCase jest odpowiedniej jakości szkło lub folia ochronna dla wyświetlacza. Oczywiście, powinna ona pozostać jak najmniej widoczna, lecz jednocześnie powinna dać nam poczucie komfortu i bezpieczeństwa.

Wybór wśród wielkiego asortymentu, które posiada firma 3mk wcale nie był prosty. Po dłuższym namyśle doszedłem do wniosku, że najlepszym wyjściem (dla mnie) będzie wybór szkła, które ochroni cały przedni panel telefonu. Dlatego zdecydowałem się na szkło HardGlass Max Privacy, które zapewnia idealne pokrycie zaokrąglonych brzegów ekranu.

HardGlass Max Privacy

HardGlass  jest szkłem, które pokrywa całą przednią część wyświetlacza łącznie z zaokrągleniami. Jego dodatkową funkcją jest filtr prywatyzujący, który już pod kontem 30° rozmywa i przyciemnia obraz. Jest to bardzo przydatna opcja dla ludzi, którzy dbają o swoją prywatność i nie chcą, by ktoś zaglądając im przez ramię, naruszał ich prywatność.

Zawartość opakowania

Wewnątrz opakowania, znajdziemy dwie ściereczki (suchą i mokrą), kartę, którą możemy wycisnąć ewentualne bąbelki oraz samo szkło. Nie znajdziemy natomiast żadnych „tasiemek” pozycjonujących, gdyż są one zbędne, ale do tego zaraz wrócimy.

Montaż

Oczywiście przed nałożeniem jakiegokolwiek szkła czy folii ochronnej, musimy wcześniej zadbać o odpowiednie miejsce do wykonania montażu. Najlepiej jeśli będzie to dobrze oświetlone biurko, które dodatkowo wcześniej oczyścimy z wszelkich drobinek kurzu czy zanieczyszczeń.

Następnym krokiem będzie wyczyszczenie telefonu wilgotną, a później suchą ściereczką, by pozbyć się tłustych plam oraz małych zanieczyszczeń. Kiedy nadejdzie pora na montaż szkła, lekko odklejamy je od tacki, na której się znajduję i pozycjonując je tak, aby górny otwór na głośnik oraz dolny na Touch ID idealnie się spasowały. Później wystarczy lekko docisnąć szkło do ekranu i wycisnąć ewentualne bąbelki.

Przyznam się bez bicia, że zupełnie nie potrafię zakładać szkieł ochronnych i zdarzało mi się wydawać po 300 zł na folie lub szkła, których nie potrafiłem zamontować w satysfakcjonujący mnie sposób. Lecz ze szkłem HardGlass poradziłem sobie za pierwszym razem. Wiec skoro mi się to udało za pierwszym razem, Wy tym bardziej nie będziecie mieć żadnych problemów.

Dopasowanie i cech produktu

Szkło posiada tylko 0,3 mm grubości, co czyni go naprawdę niewidoczną ochroną naszego wyświetlacza. Po zamontowaniu na telefonie, tylko nieznacznie wystaje ponad ekran. Prawdę mówiąc, przypominam sobie o nim tylko podczas wciskania przycisku Home, który od teraz jest delikatnie głębiej schowany.

Producent chwali się, że twardość szkła w skali Wolfa-Wilburna wynosi H9, więc nie powinniśmy obawiać się o jego porysowanie kluczami czy innymi ostrymi przedmiotami. Po dłuższym czasie użytkowania, mogę to potwierdzić – HardGlass jest naprawdę trudno porysować.

Również jeśli chodzi o niwelowanie odcisków palców, szkło sprawuje się dobrze, lecz nie idealnie. Niestety lekko spocone palce, pozostawiają na nim widoczne ślady, które na szczęście bardzo łatwo zetrzeć.

Dużym plusem HardGlass jest dodatkowa warstwa oleofobowa, która zapewnia płynny i przyjemny poślizg palca po powierzchni ekranu. W dotyku jest naprawdę przyjemne, nie stawia zbyt dużego oporu, palec wręcz delikatnie prześlizguje się po jego powierzchni.

Struktura HardGlass Max Privacy

  • Powłoka oleofobowa – zapewnia płynny i przyjemy poślizg palca, a także ułatwia utrzymanie szkła w czystości.
  • Szkło właściwe z barwioną ramką – hartowane w temperaturze 420°C umożliwia uzyskanie najwyższej wytrzymałości.
  • Warstwa PRIVACY-BLUR – rozmywa i przyciemnia obraz na ekranie.
  • Folia ANTI-CRASH – zwiększa odporność na pękanie, podobnie jak w klejonych szybach antywłamaniowych.
  • Substancja INVISCID-SIL – nielepka substancja klejąca, ułatwiająca montaż bez bąbelków.

Funkcja prywatności

Tak jak wspomniałem na początku tekstu, HardGlass posiada funkcje prywatyzującą, dzięki wkomponowanej warstwie PRIVACY-BLUR. W teorii powinien on już od kąta 30° rozmywać i przyciemniać widoczność. W praktyce wygląda to bardzo podobnie. Zauważyłem, że w bardzo słoneczne dni funkcja prywatyzująca działa znacznie lepiej – ekran nie jest w ogóle widoczny dla osób trzecich. Jednak w pochmurne dni lub wieczorem ekran jest delikatnie widoczny, lecz jednocześnie lekko rozmazany. Osoba trzecia nie będzie miała możliwości odczytania tekstu, ale będzie mogla się zorientować w jakiej części interfejsu się znajdujemy.

Muszę również wspomnieć, że filtr prywatyzujący działa tylko w poziomie, więc jeśli ktoś znajduję się bezpośrednio za nami, będzie mógł bez najmniejszych problemów podejrzeć, co aktualnie wyświetla nam się na ekranie.

Wydaję mi się również, że po zamontowaniu szkła jakość wyświetlanego obrazu nieznacznie się pogorszyła. Nie jest to może jakaś duża różnica względem oryginalnego wyświetlacza i naprawdę ciężko jest to zauważyć, lecz nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tak jest.

Mimo kilku kompromisów, na które będziemy musieli się zgodzić dokonując zakupu takiego szkła, wypada ono naprawdę dobrze na tle konkurencji. Zdarzyło mi się już wcześniej mieć kontakt ze szkłami innych firm i mogę śmiało stwierdzić, że nie wypada ono gorzej pod żadnym względem. Wręcz przeciwnie, rozmycie oraz przyciemnienie ekranu, według mnie jest znacznie lepsze względem produktów konkurencyjnych. Odwzorowanie kolorów też wypada znacznie lepiej.

HardGlass Max Privacy kosztuje 119,90 zł i jest dostępny w kolorze białym oraz czarnym do iPhone’a 6/6 Plus/6s/6s Plus/7/7 Plus.

Żel czyszczący

W ofercie 3mk zaciekawił mnie jeszcze żel czyszczący. Nigdy nie używałem środków czyszczących do ekranu, zawsze uważałem, że mój oddech w połączeniu z guma Winterfresh potrafi zdziałać cuda i wyczyści wszystko. Lecz nie mogłem się bardziej mylić. Żel 3mk jest naprawdę o niebo lepszy, a do tego nie kosztuje zbyt wiele (jedyne 11,99 zł). Dodatkowo jest bardzo wydajny i wystarczy na parę miesięcy.

Podsumowując

Wszystkie produkty 3mk zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Szczególnie przypadł mi do gustu NaturalCase, który w moim prywatnym rankingu długo będzie na pierwszym miejscu.

Jeśli chodzi o HardGlass Max Privacy, jestem z niego równie zadowolony i uważam, że jest warty swojej ceny. Aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że nie każdy będzie chciał wydać 120 zł na zabezpieczenie ekranu. Dlatego z naprawdę czystym sumieniem odsyłam Was na stronę 3mk, abyście mogli dobrać coś odpowiedniego dla siebie. Wybór wszelakiego rodzaju szkieł, folii, folii hybrydowych, żelów czyszczących czy osłon na aparaty jest naprawdę ogromny.

Więcej recenzji:

BLACK DEALS - mega oferty na APPLE w LANTRE

Dawid Olczak

Użytkownik sprzętów z nadgryzionym jabłkiem od 2010 roku.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: