Cokolwiek o tym myślicie, instalujcie najnowszy iOS! Korzystanie z przestarzałych wersji systemu jest niemądre

Marcin Chrobak   29 kwietnia 2018

Apple podzieliło się nowymi danymi dotyczącymi ilości urządzeń, które zostały zaktualizowane do iOS 11 – obecnie liczba ta wynosi 76%. iOS 10 pozostaje zainstalowany na 19% sprzętu, a wcześniejsze wersje na 5%. Całkiem nieźle. Po stronie zielonego robocika nie jest za to zbyt różowo.

Przyjęcie iOS 11

Na aktualizację do iOS 11 do 6 listopada 2017 roku (po 2 miesiącach od premiery) zdecydowało się 56% użytkowników, 18 stycznia natomiast liczba ta wzrosła do 65%.

iOS 11 został zdecydowanie chłodniej przyjęty od swojego poprzednika, iOS 10. Wskazuje na to bezpośrednie porównanie – iOS 10 w lutym 2017 roku był zainstalowany już na 80% obsługujących go urządzeń.

Na niższy wynik iOS 11 wpływ miała zapewne duża ilość informacji o błędach i niedociągnięciach w pierwszych wersjach tego systemu.

Bardzo dużo posiadaczy sprzętu z iOS skarżyło się na nieprawidłową pracę swoich smartfonów i tabletów – brak płynnego działania, zawieszające się aplikacje systemowe oraz wiele innych.

Nie wiemy niestety, jak wygląda podział na konkretne urządzenia oraz ile z nich obsługuje iOS 11 – Apple nie podaje takich statystyk.

Słoń w składzie porcelany, czyli adopcja Androida

Spójrzmy teraz jak wygląda to po drugiej stronie płotu, czyli na smartfony z Androidem. Generalnie… jest źle, już od bardzo dawna, a sytuacja wcale się nie poprawia.

Android Oreo w wersjach 8.0 i 8.1 jest aktualnie zainstalowany na 4.6% urządzeń. Dodam, że 8.0 i 8.1 liczone są razem, bo osobno liczby te wyglądałyby jeszcze bardziej żałośnie.

Drugi w kolejności jest Android 7.0 (chociaż liczba zdaje się nie przekraczać 30%) – wydany w czerwcu 2016 roku, a za nim jeszcze starsze wersje systemu od Google.

Tak to właśnie wygląda, jak kontrolę nad aktualizacjami systemu przenosi się na producentów smartfonów oraz operatorów sieci GSM.

“Poczekam, ulepszą, wtedy zainstaluję”

Sam doświadczyłem wiele błędów ze strony iOS 11 od czasu kiedy go używam (czyli wersji beta). Zbyt dużo, żeby przytaczać konkretne przykłady. Mój iPhone po prostu nie działał tak jak powinien i często zdarzały się sytuacje, że nie spełniał swojej podstawowej roli – czyli telefonu.

Sprawa znacząco polepszyła się w momencie opublikowania pierwszych poprawek iOS 11 i jestem skłonny stwierdzić, że zdecydowana większość użytkowników powinna była zaktualizować swoje urządzenia (maksymalnie) w listopadzie zeszłego roku. Czemu tego więc nie zrobili?

Ponieważ świat obiegały coraz to nowsze informacje o błędach w iOS 11 – szalejąca autokorekta, “metaliczne” odgłosy podczas rozmów telefonicznych w iPhone 8 i 8 Plus, nie funkcjonujące ekrany iPhone’ów, które miały go wymieniane przez nieautoryzowane serwisy… i jeszcze parę innych.

Jednak chyba nigdy nie zrozumiem myślenia “Poczekam, ulepszą, zainstaluję”. W dzisiejszych czasach nie możemy sobie na coś takiego pozwolić – nasze dane osobiste i hasła wyciekają (oraz co ważniejsze są wykradane) na prawo i lewo, a w związku z tym korzystanie z przestarzałych wersji systemu jest po prostu… głupie.

Jest jednak dobra wiadomość. Jako użytkownicy sprzętu z iOS 11 mamy odwrotny problem niż w przypadku Androida. W przeciwieństwie do tego drugiego, na nasze urządzenia aktualizacje są – to my ich po prostu nie chcemy instalować.

Kurtyna.

Ładuj swojego iPhone’a błyskawicznie z Innergie PowerJoy 30C.

Przeczytaj też:

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Źródło: VentureBeat
Grafika: ITPRO

Majowe rewolucje cenowe - Apple w ratach 0%

Marcin Chrobak

Lubię komputery, głównie te z jabłkiem.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: