th

Inteligentny dom: moje mieszkanie żyje! Czyli, jak się mieszka w “smart home” (odcinek #5)

Pewnie wielu z Was się zastanawia, jakie są wady i zalety mieszkania w inteligentnym domu? Czy walkę z przyzwyczajeniami i odruchami wyrabianymi przez lata w ogóle da się wygrać? Czy mając wyposażone całe mieszkanie w mnóstwo smart-urządzeń, które przynajmniej w teorii mają nam usprawnić życie, naprawdę da się je wszystkie okiełznać?

Moje mieszkanie żyje  

Kiedy zautomatyzowałem swoje mieszkanie, wiele czynności, które do tej pory musiałem wykonywać sam, zaczęły wykonywać się automatycznie. Światło włączało i wyłączało się bez mojego udziału, rolety w oknach samoistnie reagowały na porę dnia, drzwi wejściowe otwierały się i zamykały kiedy tylko zaszła taka potrzeba. To wszystko spowodowało, że zacząłem odnosić wrażenie, że moje mieszkanie ożyło i zaczęło żyć razem ze mną.

Kiedyś analogowe, chłodne i zdystansowane, dziś moje mieszkanie zaczęło ze mną współgrać na poziomie, którego wcześniej nie znałem.

Dla osoby, która patrzy na to z zewnątrz i nie ma podobnych doświadczeń, może wydawać się to dziwne, lecz takie są moje osobiste odczucia. Przy użyciu kilkunastu czujników i odpowiedniej koordynacji można osiągnąć naprawdę zdumiewające efekty. Inteligentny dom to nie zabawka, jak sądzi wiele osób, to coś realnego, to coś czego można doświadczyć już dziś na własnej skórze. 

Inteligentny dom to nie pieśń przyszłości, to teraźniejszość.

Uwolniłem swój umysł 

Po niemal trzech miesiącach funkcjonowania w inteligentnym domu naszła mnie pewna refleksja związana z całą tą technologią: ponieważ, coraz mniej uwagi zacząłem poświęcać takim drobnostkom, jak wyłącznie świateł, zasunięcie rolet, zamknięcie drzwi, włączeniem nastrojowego oświetlenia, itp., zaczęło we mnie narastać pewne subtelne, acz wyraźne uczucie – zrozumiałem, że uwolniłem swój umysł.

W pierwszych tygodniach nie byłem w stanie tego dostrzec, lecz dziś jestem już tego pewien -prawidłowo wykonany inteligentny dom działa na człowieka niczym techniki GTD (Getting Things Done). 

Żebyście mnie dobrze zrozumieli, wytłumaczę Wam na prostym przykładzie, czym są techniki GTD

Wyobraźcie sobie, że spisaliście na kartce, w kalendarzu czy w telefonie wszystkie Wasze obowiązki na cały tydzień do przodu. Oczywiście zrobiliście to bardzo dokładnie, z podziałem na godziny i niczego nie pominęliście. Kiedy to wszystko spisaliście okazuje się, że Wasz umysł nagle się uwolnił i poczuliście się bardziej rozluźnieni. Jest to spowodowane tym, że nie trzymacie już pewnych informacji w swojej pamięci, nie macie z tyłu głowy poczucia, że macie coś jeszcze do zrobienia i nie możecie o tym zapomnieć. Dlatego techniki GTD są tak zbawcze dla naszego umysłu. Nie miałem jednak pojęcia, że mają one tyle wspólnego z życiem w inteligentnym domu. 

Prawdę mówiąc, wyłączanie świateł, zasuwanie rolet, itp. wydaje się drobnostką, ale prawda jest taka, że teraz w ogóle już o tym nie muszę pamiętać. Nie ma już w mojej głowie zakodowanej informacji „zasuń roletę, bo jest już ciemno na zewnątrz”. Takich czynności, które zostały przeze mnie zautomatyzowane, jest naprawdę wiele, być może dlatego aż tak mocno to odczuwam. 

Co ciekawe, kiedy usiądziemy i tak na poważnie zaczniemy się zastanawiać, ile czynności jesteśmy w stanie zautomatyzować i przez to uwolnić nasz umysł, sami możemy się zdziwić. Jedyną przeszkodą, która może nam to uniemożliwić jest tylko nasza wyobraźnia oraz finanse.  

Cierpliwość, wiedza, pomoc

Fot. RuSE

Jednak zanim doszedłem do momentu, w którym znajduje się dziś, czyli pełnego zadowolenia z instalacji mojego inteligentnego fomu, musiało minąć trochę czasu. Jak się okazało, żeby w pełni wykorzystać potencjał drzemiący w HomeKit potrzeba sporej wiedzy oraz umiejętności. W wielu sprawach pomogła mi firma Fibaro oraz Mariusz Sobczyk, właściciel firmy RuSE, zajmujący się montażem inteligentnych urządzeń opartych na technologi HomeKit. 

Początki były trudne. Stworzenie odpowiednio dobranych automatyzacji wymaga czasu i cierpliwości. 

Dopiero po około dwóch miesiącach byłem w stanie dokładnie określić, jakie są potrzeby moje oraz pozostałych domowników. Dużo uwagi poświęciłem również urządzeniom, które zamontowałem w swoich mieszkaniu. Musiałem poznać ich największe wady oraz zalety. Wiedza ta pomogła mi rozplanować, gdzie jakie urządzenie sprawdzi się najlepiej. 

Dopiero kiedy połączyłem wiedzę w jedną spójną całość, uzyskałem pełne zadowolenie z własnych automatyzacji i usprawnień życia codziennego. 

Odruchy z przeszłości 

Pewnie wielu z Was się zastanawia, czy odruchy, które pielęgnowaliśmy przez lata – ręczne włączenie i wyłączenie świateł, zamykanie drzwi na klucz, zasuwanie rolet, sprawdzanie, czy nie zostawiło się w domu włączonego żelazka czy telewizora, itd., ciagle przebijają się do mojej codzienności. Odpowiedź brzmi – już nie. 

W początkowej fazie mojego eksperymentu czasami łapałem się na tym, że nieświadomie sięgałem do włącznika światła. Dziś już nie mam takich odruchów. Jestem nawet przekonany, że jestem już gotów pozbyć się na dobre wszystkich fizycznych włączników czy przełączników z mojego mieszkania. 

Wady inteligentnego domu?

Kiedy się nad tym zastanawiam, przychodzi mi do głowy tylko jedna wada – że idea smart home jest wciąż za mało spopularyzowana i wciąż nie jest wdrożona w wielu domach.

Kiedy odwiedzam znajomych ciagle łapię się na tym, że coś nie zostało wykonane automatycznie. Siedzę i zastanawiam się: dlaczego Twój ogród nie podlewa się sam? Dlaczego musiałem szukać tego cholernego włącznika światła? Czemu muszę sam doglądać, co moja córka robi w innym pokoju, przecież są od tego kamery. Dlaczego w tym pomieszczeniu jest inna temperatura niż w pozostałych pomieszczeniach?

Wiem…, wydaje się to dziwne, ale kiedy zaczęliście korzystać z Apple Pay, nie było dla Was naturalne odstawienie portfela w kąt? Dokładnie tak samo jest z inteligentnym domem – to wchodzi w krew szybciej niż Wam się wydaje.  

Inteligentne mieszkania to przyszłość, która stoi tuż za rogiem

Inteligentne mieszkania to niewątpliwie przyszłość, z którą prędzej czy później będzie musiał się zmierzyć każdy z nas. Moim zdaniem nie da się od tego uciec, czy przejść obok tego obojętnie [T].

Wprawdzie dzisiejszych instalacji tak naprawdę nie można jeszcze nazwać „inteligentnymi”, bo przecież jest to tylko zbiór odpowiednich automatyzacji – bardziej na miejscu byłoby użycie słowa „smart”. Jednak czy aby napewno jesteśmy aż tak daleko od stworzenia czegoś, co wykorzysta te „smart” rzeczy w sposób naprawdę inteligentny? Myślę, że firmie Apple do tego daleko (może i dobrze…), ale Google na pewno nie przepuści takiej okazji. 

Zastanawia mnie tylko jedno: jak bardzo będziemy skłonni obedrzeć się ze swojej prywatności, ile władzy władze nad swoim życiem oddać…?

***

Poprzednie odcinki cyklu o inteligentnym domu:

Specjalistyczna grupa HomeKit na Facebooku

Wraz z rozpoczęciem cyklu o automatyzacji mieszkania założyliśmy dla naszych Czytelników i Czytelniczek specjalną grupę na Facebooku. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat HomeKit – jak to działa, co się z czym łączy, co można zautomatyzować, albo po prostu chcecie porozmawiać na temat automatyzacji Waszych gadżetów – zapraszamy.

Grupa ThinkApple HomeKit została stworzona dla wszystkich, niezależnie od Waszego poziomu wiedzy na temat tego zagadnienia. Ma ona na celu pomóc, nauczyć i wyjaśnić wiele kwestii, które w temacie HomeKit mogą być niejasne dla przeciętnego zjadacza chleba.

KONKURS!

Cykl o inteligentnym domu to nie tylko wiedza i konkretne rozwiązania, które Wam zaserwujemy. Cykl to też konkurs i ekstra zniżki na produkty, które firma Fibaro postanowiła przeznaczyć dla naszych Czytelników!

Tylko u nas będziecie mieć możliwość wygrania nagrody o wartości prawie 1000zł oraz uzyskania zniżek na produkty Fibaro, które pozwolą zaoszczędzić Wam sporo pieniędzy.

Wszystkie informacje o konkursie znajdziecie pod tym linkiem.

Grafika
Inteligentny dom: moje mieszkanie żyje! Czyli, jak się mieszka w “smart home” (odcinek #5) was last modified: listopad 13th, 2018 by Dawid Olczak
Disqus Comments Loading...
SHARE
Opublikowane przez
Dawid Olczak