Już od jakiegoś czasu słyszeliśmy, że zaprezentowany w marcu tego roku iPad Pro bardzo szybko ma doczekać się swojego następcy. Premiera nowego Pro, wyposażonego w łączność 5G i ekran mini-LED zapowiadana była na jesień/zimę tego roku. Teraz okazuje się, że urządzenie to będzie opóźnione i zobaczymy je najprawdopodobniej na początku przyszłego roku.
Nieco ponad miesiąc temu Apple zaprezentowało nowego iPada Pro, wyposażonego w zespół dwóch kamer, w skład którego wchodzi unikalny skaner LiDAR, mierzący odległość od obiektów znajdujących się przed nim.
Skaner LIDAR przydaje się przy fotografowaniu, ale przede wszystkich w technologii rozszerzonej rzeczywistości, którą Apple mocno rozwija w ostatnich latach
Na tym w zasadzie nowości w tegorocznym iPadzie Pro się kończą. Poza kilkoma drobnymi ulepszeniami, reszta podzespołów pozostała niezmieniona w stosunku do modelu z 2018 roku.
Tegoroczny iPad Pro jest jeszcze wyposażony w nowy procesor A12Z Bionic, jednak w rzeczywistości jest to dokładnie ten sam układ, co w modelu z 2018 r., czyli A12X. Jedyną różnicą jest odblokowany jeden rdzeń graficzny, który wcześniej pozostawał celowo zablokowany.
W związku z małymi zmianami w stosunku do iPada Pro 2018, Apple ma w planach wprowadzenie jeszcze nowszej wersji tabletu z linii Pro. Początkowo jego premiera przewidziana była na końcówkę tego roku, jednak teraz Economic Daily News podaje, że ze względu na problemy produkcyjne wynikające z pandemii koronawirusa, premiera nowego iPada Pro została przesunięta na początek 2021 roku.
Opóźnienie wynika po części z tego, że Apple za wszelką cenę chce w pierwszej kolejności utrzymać zaplanowaną na drugą połowę tego roku premierę iPhone’a 12 i 12 Pro, a ta już stoi po znakiem zapytania przez problemy produkcyjne wynikające z pandemii.
Nowy iPad Pro ma być wyposażony w ekran mini-LED, modem 5G firmy Qualcomm i prawdziwie nowy procesor A14X, który zostanie wyprodukowany w litografii 5 nanometrów.