Czyżby nowe MacBooki Pro miały być wyposażone w ekran dotykowy?

Łukasz Bernaczyk   16 października 2021

Graham Bower, jeden z redaktorów Cult of Mac podejrzewa, że nowe MacBooki Pro M1X, których premiera odbędzie się już w najbliższy poniedziałek, będą wyposażone w dotykowy ekran. Czy to w ogóle możliwe?

MacBook Pro M1X 14″ i 16″ z ekranem dotykowym?

Bower zasugerował w swoim wpisie na Twitterze, że wyczekiwane przez wielu nowe MacBooki Pro z układem M1X/M2, poza wszystkimi innymi nowościami, o których jest głośno, przyniosą jeszcze jedną, nieoczekiwaną nową funkcję – będą wyposażony w dotykowy ekran multi-touch.

Redaktor Cult of Mac twierdzi, że przesłanką ku temu jest rezygnacja z dotykowego paska Touch Bar, w miejsce którego w nowych MacBookach Pro powrócą fizyczne klawisze funkcyjne.

Skoro pozbywają się Touch Bara, będą chcieli zastąpić go czymś innym – podejrzewam, że będzie to dotykowy ekran główny – pisze Bower.

Bloger spekuluje, że na najbliższej konferencji, Apple ogłosi, że dodało do macOS Monterey wsparcie dla obsługi dotykowej. Jak wiemy, właśnie w poniedziałek firma z Cupertino ma podać datę premiery nowego systemu operacyjnego dla Maca.

Dotykowe MacBooki Pro – czy to w ogóle możliwe?

Bez zbędnych ogródek podsumuję to w ten sposób: czy jest to możliwe? Technicznie tak, praktycznie nie.

Technologia oczywiście pozwala na stworzenie MacBooka Pro z dotykowym ekranem, zresztą na rynku jest sporo takich laptopów innych producentów.

Apple jednak nie zdecyduje się na taki krok, bo ma od tego osobną gałąź urządzeń, którymi rzecz jasna są iPady i przeznacozny do obsługi palcami system operacyjny w postaci iPadOS.

Zaraz pewnie usłyszę, że “na iPadzie nie wszystko da się zrobić” lub “na iPada nie ma wszystkich pełnych aplikacji (o pełnych możliwościach)”.

Tak, to po części prawda, szczególnie ten drugi zarzut, jednak po tym, jak Apple zasiliło najnowsze iPady procesorem M1 i nawet 16 gigabajtami RAMu, wyłącznie kwestią czasu jest premiera takich aplikacji, jak Adobe Premier, Final Cut Pro, Photoshop itp., o możliwościach takich, jak na Macach.

Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia użytkownika byłoby jedno urządzenie w formie laptopa z “normalnym” systemem operacyjnym macOS, lecz  z odłączanym ekranem, który po odłączeniu działa jak zwykły tablet pod kontrolą iPadOS – taki “miks” MacBooka z iPadem.

Nie sądzę jednak, byśmy kiedykolwiek zobaczyli taki produkt. Z prostego względu – Apple, jak każda firma, ma przede wszystkim zarabiać pieniądze. Po co dwa oddzielne źródła dochodu, jakimi są MacBooki i iPady, łączyć w jedno, skoro można zarabiać na obu oddzielnie. Finansowo to bez sensu, a niestety, jak we większości przypadków, także tutaj to pieniądz dyktuje warunki.

Codziennie nowy HOT DEAL na Apple!

Źródło

Łukasz Bernaczyk

Swoją przygodę z Apple zaczął w 1992 r. od Macintosha Classic. Od tego czasu wierny użytkownik i fan marki z Cupertino. Z wykształcenia mgr inż. informatyki w inżynierii, pracuje również jako Dyrektor ds. Rozwoju w jednej z podpoznańskich firm. Gadżeciarz, miłośnik amerykańskiej koszykówki, szachów i podróży. W wolnych chwilach eksperymentuje z elektroniką i własnoręcznie robionym smart home.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: