Bardzo ciekawy ranking przygotowała firma pCloud, która stworzyła zestawienie aplikacji, które mają największy wpływ na szybkość rozładowywania się baterii w smartfonach. Wyniki wcale nie są takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
Aplikacje, aplikacje… Miliony aplikacji!
Praktycznie każdy z nas ma w dzisiejszych czasach smartfona (no, może nie licząc mało zaawansowanej części najstarszych emerytów oraz dzieci do lat 7) i zdecydowana większość z nas wykorzystuje te smartfony nie tylko do dzwonienia, wysyłania smsów czy robienia zdjęć.
Do różnych czynności mamy zawsze konkretną aplikację.
Są więc aplikacje społecznościowe, typu Facebook, Instagram, Twitter, są komunikatory, jak Messanger, WhatsApp, Teams, są apki do nawigacji, zamawiania jedzenia czy transportu, są aplikacje sklepów internetowych, aplikacje do serwisów VOD, apki do muzyki, fitnessu, do biura, do szkoły I tak dalej… Takich kategorii są setki, jeśli nie tysiące, a samych aplikacji miliony (w App Store jest już ponad 1,8 mln aplikacji).
Każdy z nas spośród tych wszystkich aplikacji ma na swoim smartfonie kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt. Wielu z nas ma ich setki.
Ranking “Secret Phone Killers” – które aplikacje najbardziej szkodzą smartfonom?
Firma pCloud przygotowała bardzo wartościowy ranking najbardziej energo- i zasobochłonnych aplikacji na smartfony. Tworząc to zestawienie pod uwagę wzięto 100 najpopularniejszych apek i zbadano je pod kątem ilości dostępów do zasobów iPhone’a (jak na przykład dostęp do kamery, mikrofonu, WiFi, GPS, zdjęć).
Następnie ilość dostępów do zasobów przemnożono przez wpływ każdej z nich na rozładowywanie baterii. Do tego wyniku, jeżeli dana aplikacja posiada tryb ciemny (pozwalający oszczędzić nawet do 30% zużycia energii) dodano kolejne punkty procentowe.
Tym sposobem powstał poniższy ranking.
Może troszkę zaskakuje pierwsze miejsce Fitbita (tracker aktywności) i trzecie miejsce Ubera (co do aplikacji Verizon się nie wypowiem, gdyż ten operator nie działa w Polsce), natomiast pozostałe miejsca są zgodne z moimi (i pewnie wielu z Was) przewidywaniami.
Poza Airbnb, BIGO LIVE, Booking oraz Amazon, cała reszta to aplikacje związane z social mediami. To właśnie te apki wymagją przeważnie dostępu do mikrofonu, kamery, GPS, WiFi i kilku innych kluczowych funkcjonalności iPhone’ów.
Co najgorsze, w większości przypadków dostęp tych aplikacji do tych funkcji i zasobów nie jest chwilowy lecz trwa przez cały czas działania danej apki i to niezależnie, czy akurat jej używamy, czy aplikacja jest ukryta i działa w tle.
Zobacz: Jak zachować 100% pojemności baterii iPhone’a po dwóch latach użytkowania