Jak co roku i tym razem Apple uruchomiło program beta-testów swoich systemów operacyjnych. Jednak dopiero po raz drugi pozwolono nam instalować testowe oprogramowanie również na “najbardziej osobistym urządzeniu” od Apple, czyli Apple Watchu. Przez całe trzy miesiące na moim nadgarstku gościł zegarek z watchOS 3 w wersji beta (a od kilku dni z wersją finalną). Opowiem Wam o moich doświadczeniach obcowania z betą oraz odniosę się do każdej z nowych funkcji watchOS 3.
Zacznę od tego, że pierwsza beta kompletnie mnie nie zaskoczyła. Jak to zwykle bywa z pierwszymi wersjami testowymi, zegarek był (znacznie) wolniejszy niż zwykle oraz zdarzały mu się nieoczekiwane restarty. Mimo wszystko uważam, że nawet pierwsza beta już od pierwszego dnia była używalna i nawet bateria trzymała przyzwoicie. Problem z działaniem miały tylko nowe tarcze (które wyświetlały się często z opóźnieniem po podniesieniu zegarka) oraz główna nowość watchOS 3, czyli Dock. Przez kilka pierwszych bet nieco się zacinał oraz odświeżał programy bardzo powoli.
Kolejne wersje to szereg popraw i w zasadzie już czwarta beta w moim przekonaniu nadawałaby się jako odsłona publiczna. Niestety nie byłem w stanie przetestować wersji 5 oraz Golden Master. Problemy, które napotkałem podczas korzystania z bety 4 spowodowały, że przez pewien czas nie mogłem korzystać z zegarka.
Przejdźmy jednak do omówienia każdej z nowych funkcji watchOS 3.
Dock
Dock, czyli miejsce przechowujące nasze “ulubione” aplikacje, do których chcielibyśmy mieć dostęp bezpośrednio i szybciej od innych. Stworzeniem Docka Apple przyznało, że ich pierwszy zegarek nie był demonem szybkości. Nieograniczona ilość Skrótów (Glances) w poprzednich edycjach watchOS wykraczała mocno poza możliwości pamięci RAM Apple Watcha.
Mimo, że bardzo podobały mi się Skróty, które dostępne z poziomu obecnej tarczy dostarczały nam najpotrzebniejszych informacji, jestem świadomy konieczności stworzenia Docka. Ograniczenie liczby przechowywanych tam aplikacji do dziesięciu to realne możliwości Apple Watcha.
Oprócz niepodważalnie lepszego działania od Skrótów, Dock ma też jedną ogromną zaletę, która… jest równocześnie jego wielką wadą – w przeciwieństwie do Skrótów, Dock dostępny jest teraz z dowolnego poziomu, nawet z otwartego obecnie programu. Aktywujemy go naciskając w boczny przycisk pod koronką.
No właśnie, a co robił ten przycisk w poprzednich watchOS? Wbrew pozorom, pełnił jedną z najlogiczniejszych dla “najbardziej osobistego urządzenia” rolę, czyli dawał dostęp do ulubionych kontaktów z szybką możliwością wysłania wiadomości, zadzwonienia czy wysłania szkicu i bicia serca (jeśli odbiorca posiadał również zegarek Apple).
Dostając Docka tracimy więc dwie funkcje, jakimi były ulubione kontakty oraz Skróty. Czy mi się to podoba? Z całym szacunkiem dla świetnie działającego Docka – ale nie. Co więcej, jeśli mieliście okazję sprawdzić Dock na własnym zegarku musicie wiedzieć, że powrotu do poprzedniej wersji już nie ma.
Szybka zmiana tarcz
Chciałbym uniknąć stwierdzenia “Za Jobsa…”, jednak Apple zawsze znane było z przejrzystego, inteligentnego i – przede wszystkim – intuicyjnego interfejsu. Z czasem rozrastania się iOS system ten przestał wpisywać się w pierwotne założenia projektantów, a w jego interfejsie zauważyć możemy kilka nieścisłości i błędów. Trend powielania funkcji (jak nowe widżety w iOS 10 dostępne w dwóch miejscach) Apple postanowiło chyba zaimplementować również w watchOS. Tym przydługim wstępem odnoszę się bowiem do szybkiej zmiany tarcz, której dokonujemy przesuwając palcem z jednej krawędzi do drugiej. Pomijając jej naprawdę dobre działanie, stawiam sobie pytanie “Po co?”. Skoro nadal to samo zrobić możemy klikając mocnej na ekran oraz przesuwając na interesujący nas typ innej tarczy.
Nowe tarcze
Jeśli jesteśmy w temacie wyglądu zegarka – Apple dodało do watchOS 3 trzy nowe tarcze, w tym dwie związane z aktywnością. Poza tym, od iOS 10, wszystkie dostępne dla zegarka tarcze znajdziemy też w aplikacji Watch na iPhonie. Co więcej, każdą tarczę możmey modyfikować bezpośrednio z iPhone’a oraz ustawić ją na zegarku jako obecnie używaną.
Udostępnianie aktywności
Z doświadczenia wiem, że akurat ta funkcja, skonfigurowana domyślnie, robi więcej krzywdy niż cokolwiek innego w watchOS 3. Myśleliście kiedyś, że zbyt często zegarek powiadamia Was o aktualnych postępach w ćwiczeniach? Dzieląc się ze znajomymi swoją aktywnością, skończy się to przynajmniej kilkukrotnym zwiększeniem ilości regularnych powiadomień o postępach w ćwiczeniach. Nie swoich, a znajomych. Niech oni żyją jak chcą, ja się wyłączam. I to nie dlatego, że nie interesują mnie postępy innych (no, może trochę), ale brakuje tu jakiegokolwiek elementu rywalizacji. Poza dziennymi osiągnięciami chętnie widziałbym wyzwania między użytkownikami w całym tygodniu czy inne, specjalnie przygotowane wyzwania.
Nowa aplikacja Trening
Zarówno Apple Watch Series 2, jak i watchOS 3 projektowane były ze szczególną myślą o sportowcach. Aplikacja Trening na zegarku nie tylko została przeprojektowana, ale i dodano jej więcej możliwości. Od teraz na jednym ekranie widzimy to, co wcześniej na kilku. W jednym widoku mamy teraz dostępne informacje o dystansie, tempie, ilości spalonych kalorii, pulsie i czasie.
Co więcej, zegarek potrafi już sam pauzować trening, kiedy wykryje postój. Funkcją, która zaprojektowana jest zapewne z myślą o nowym Watchu, to automatyczne zapisywanie trasy (z GPS) na mapie w aplikacji Aktywność na iPhonie. W końcu trening z Apple Watchem nabiera sensu. Cały czas musimy być jednak świadomi, że aplikacja Trening nie posiada nawet połowy możliwości dostępnych w profesjonalnych zegarkach sportowych.
Nowa aplikacja Oddech
Jak twierdzi Apple, regularne sesje oddechowe z Apple Watchem pomogą zapanować nad codziennymi napięciami lub po prostu na chwilę się wyciszyć. Apple Watch to urządzenie, z którym nie rozstajemy się na dłużej niż czas ładowania. Z tego względu uważam kolejne aplikacje fitness za chęć przekonania użytkownika do trendu bycia fit i… kupowania fit akcesoriów. Niezależnie, czy aplikacja ta faktycznie spełnia swoją rolę prawidłowo, nawet z ciekawości warto ją spróbować.
Funkcje iMessage z iOS 10
Najchętniej opowiedziałbym Wam o świetnej funkcji Scribble, czyli odręcznego wpisywania wiadomości prosto z nadgarstka. Ale nie opowiem, bo Apple nie udostępniło jej w języku polskim. Jak więc ją uruchomić? W sekcji języków, oprócz polskiego, dodać inny obsługiwany przez Scribble język (np. angielski) i po otrzymaniu na zegarek wiadomości kliknąć mocniej na ekran i wybrać funkcję zmiany języka.
Ale to niestety nie wszystko. Do tragicznie działających Wiadomości, Apple dorzuca teraz animacje fajerwerków, odczytywanie iOS-owych naklejek czy reagowanie na wiadomości. Może to ma działać tylko na najnowszym Apple Watchu? Nie wiem, ale działanie Wiadomości na Watchu porównać można do iOS 7 na iPhonie 4. 
Automatyczne odblokowywanie Maca
Czyli to, na co najbardziej czekałem od WWDC – odblokowanie Maca przez zegarek. Świetna funkcja z niezłym działaniem i dużo większą niezawodnością niż np. znane mi macID. Gdzie więc kryje się sekret? Mac do odblokowywania komunikuje się bezpośrednio z zegarkiem, pomijając całkowicie iPhone’a.
Automatyczny SOS
Na deser zostawiłem najlepszą według mnie funkcję watchOS 3. Naprawdę.
Po długim przytrzymaniu przycisku bocznego na ekranie zegarka pojawi się odliczanie, a później Watch automatycznie zadzwoni do lokalnych służb ratunkowych oraz powiadomi najważniejsze osoby (ustawione wcześniej) o Twoim zgłoszeniu. Co więcej, wyśle im też Twoje aktualne położenie.
Według mnie jest to jedna z kilku bardzo sensownych i przemyślanych nowości watchOS 3. Nosząc taki kawał elektroniki na ręku, szkoda byłoby gdybyśmy nie mieli możliwości wysłania lekarzom informacji, jeśli byłoby coś nie tak. Mimo wszystko liczę, że nikt z Was nigdy nie potrzebować będzie tej funkcji.
Podsumowanie
watchOS 3 przyspiesza zegarek (lub sprawia tylko takie wrażenie), w końcu dobrze zarządzając dostępną w Apple Watchu wydajnością. Jest to według mnie system, który pojawić powinien się już wraz z premierą Apple Watcha pod koniec 2014 roku. Jestem w stanie uwierzyć, że w połączeniu z nowym, dwurdzeniowym procesorem i lepszą grafiką, watchOS na nowym Apple Watchu może okazać się czymś naprawdę szybkim i żwawym.
Ale czy warto było instalować na zegarku betę? Awaryjność wersji testowych to wręcz standard i wydaje mi się, że kłamstwem byłoby powiedzenie, że działają one jak oficjalne publikacje. Warto pamiętać, że instalujemy je na własne ryzyko, a konsekwencji z niepoprawnego działania nie można w żaden sposób reklamować. Lecz chyba się trochę rozpędziłem – mamy przecież wersję oficjalną. Czy polecam Wam zatem instalację watchOS 3? Nie mam zbyt dużo argumentów by Wam tego odradzać – watchOS 3 jest po prostu lepszy od poprzedniej odsłony.
Posłuchaj najnowszego odcinka ThinkApple Podcast, w którym opowiadamy o wrażeniach po kilku dniach spędzonych z iPhonem 7 (możesz słuchać na SoundCloud lub w Twojej ulubionej aplikacji podcastowej na iOS, Mac lub Apple TV – szukaj “ThinkApple Podcast”).
Przeczytaj też:
- Ruszyła oficjalna sprzedaż iPhone’a 7 i Apple Watch Series 2 w Polsce
- Apple udostępnia watchOS 3 – sprawdź, jak zainstalować
- Tydzień restartów, czyli dlaczego nie warto instalować wersji beta na Apple Watchu
- Apple prezentuje Apple Watch Series 2 z GPS, zwiększoną wodoodpornością, jaśniejszym wyświetlaczem
Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.
