Apple miało możliwość uniknięcia wycięcia w ekranie iPhone’a X – mogło po prostu zostawić na górze ramkę szerokości kamery TrueDepth. Tak, jak inni producenci.
W Cupertino nie zdecydowali się jednak na taki ruch.
Dlaczego? Jak rozumieć tak oryginalny, ale zarazem kontrowersyjny i ryzykowny dizajn?
Myślę, że odpowiedź jest dosyć prosta. Akurat tym razem nie zadecydował dizajnerski zmysł Ive’a. Im tak po prostu wyszło. Ale szczęściu potrafili pomóc.
Cały branża idzie w stronę bezramkowców. To trend, którego pojawienie przewidywano od kilku lat. Wiemy, że Ive’owi i spółce od dawna marzy się ekran edge-to-edge. Ale technologia nie pozwala jeszcze na umieszczenie kamery i wszystkich potrzebnych z przodu sensorów pod ekranem. Jeśli chcemy maksymalnie wykorzystać przedni panel, musimy “naciągnąć” ekran również na przestrzeń po obu stronach wycięcia.
Ale wtedy wychodzi nam wyświetlacz z uszami. Dziwactwo!
W tym momencie Apple podjęło pierwszą ważną i odważną decyzję – “Przetestujmy to!”.
Wiele firm odpadłoby już w tym momencie, nie zdecydowałoby się w ogóle testować takiego kuriozum.
Otwartość na eksperymentowanie i gotowość poszerzania granic dizajnu okazała się dobrą decyzją. Najprawdopodobniej testy prototypów pokazały to, czego doświadczają teraz miliony użytkowników na całym świecie*:
że notch zupełnie nie przeszkadza
ba – ludzie zaczynają go lubić
bardzo lubić
że, staje się tak charakterystycznym elementem nowego telefonu, że właściwie trudno sobie wyobrazić iPhone’a bez niego
Są dziwactwa niefajne i są dziwactwa fajne. Testy Apple pokazały zapewne, że ludzie pochodzą do wycięcia pozytywnie. Tak, notch to fajne dziwactwo.
W tym momencie zapada fundamentalna decyzja – “Wchodzimy w to!”.
Jedna z najodważniejszych decyzji, jaką podjęto w Cupertino od lat. Bardzo ryzykowna decyzja, bo dotycząca najważniejszego produktu firmy, który zapewnia jej 2/3 dochodów. Gdyby ludzie tego nie kupili, mogłoby się to dla Apple skończyć naprawdę źle.
Myślę, że zdecydowana większość firm (może nawet wszystkie poza Apple i Essential) nie zdecydowałaby się na taki ruch, nawet gdyby miała pozytywne wyniki testów – taka decyzja wymaga sporej odwagi, bo narażasz się na śmieszność, ostrą krytykę ze strony wpływowych blogerów (Topolsky), niezrozumienie ze strony dotychczasowych użytkowników i potencjalnych nowych klientów, a nawet największych i najbardziej wpływowych fanów (Gruber).
Największy konkurent ma okazję, żeby podrzeć z Apple trochę łacha. I choć tak naprawdę udowadnia tym jedynie po raz kolejny, że dalej zupełnie nie rozumie, dlaczego na rynku smartfonów przegrywa z firmą z Cupertino, to zdoła przekonać wiele osób, że Johny Ive i Tim Cook postradali zmysły.
Ale właśnie takie decyzje doprowadziły Apple w to miejsce, w którym jest teraz.
Dzięki wycięciu iPhone X mocno odróżnia się od reszty bezramkowych smartfonów konkurencji, które z przodu stają się do siebie coraz bardziej podobne. Notch powoduje, że NAJNOWSZEGO iPhone’a rozpoznajemy “z kilometra”.
Daje też efekt świeżości. Jest niedoskonałością, która zamiast irytować, intryguje i ekscytuje.
Co będzie z nim dalej? Czy w momencie, kiedy technologia pozwoli na ukrycie systemu TrueDepth pod ekranem, Apple zrezygnuje z wycięcia, które będzie jedną z najbardziej charakterystycznych cech iPhone’a? Chyba nie będą mieli wyjścia – jak słusznie zauważył Mateusz w ostatnim odcinku ThinkApple Podcast, jeśli konkurenci wprowadzą na rynek telefony całkowicie pozbawione ramek, z imponującymi ekranami edge-to-edge (prawdziwe edge-to-edge!), wyświetlacz z wycięciem będzie przy nich wyglądał jak przestarzałe rozwiązanie.
Ale nie nastąpi to szybko, najprawdopodobniej ani za rok, ani za dwa, więc notch zostanie z nami dłuższą chwilę.
Może Cię zainteresować:
- Apple sprzedaje niewiarygodną liczbę bardzo drogich smartfonów
- Dlaczego Face ID nie rozpoznaje nas rano? Zagadka rozwiązana
- Jak długo statystyczny Polak musi pracować na iPhone’a X?
- Apple coraz bardziej dominuje rynek smartfonów
* Wnioskuję na podstawie własnych doświadczeń z notchem oraz setek reakcji innych osób, które zaobserwowałem w sieci.