Na ThinkApple powraca cykl „Aplikacja tygodnia”, w którym testujemy i opisujemy dla Was ciekawe i mniej znane programy z App Store. Nowa seria to nowe wyzwania oraz zmiany, które przygotowaliśmy z myślą o Was. Od teraz wszystkie polecane przez nas aplikacje będą publikowane systematycznie w każdy poniedziałek. Postanowiliśmy również podnieść cenę maksymalną opisywanych przez nas programów, by móc polecać Wam aplikacje najwyższej jakości. Oczywiście nie zapomnieliśmy także o niespodziankach i konkursach. A więc śledźcie uważnie wszystkie nasze publikacje, by niczego nie przeoczyć.
Nasza aplikacja tygodnia – Bobby, jest ściśle powiązana z bardzo kontrowersyjnym tematem – subskrypcjami. Płatności cykliczne można kochać lub nienawidzić, przekonałem się o tym pisząc artykuł na ten temat. Jednak ich niezaprzeczalną przewagą nad standardowymi „jednorazowymi” płatnościami jest ich elastyczność i stosunkowo niski próg wejściowy. Dobrym przykładem jest tutaj usługa Setapp, która za relatywnie niewielkie pieniądze umożliwia nam dostęp do sporej biblioteki programów i aplikacji. Szybko jednak można się przekonać, że kwoty rzędu 15-20 złotych za subskrypcję, potrafią urosnąć łącznie do nawet 300 złotych, jeśli mamy ich kilka. Dlatego warto jest je mieć pod ścisłą kontrolą.
Z pewnością domyśliliście się już, że Bobby jest aplikacją służącą do zarządzania płatnościami cyklicznymi. To, co wyróżnia ją na tle konkurencji i jednocześnie spowodowało, że postanowiłem porzucić dotychczas używany przeze mnie kalendarz systemowy, jest jej design oraz możliwości personalizacji.
Jednak najbardziej urzekło mnie to, że Bobby jest aplikacją ściśle ukierunkowaną na jeden cel, która nie udaje multinarzędzia do liczenia wszystkiego.
Podczas dodawania pierwszej subskrypcji Bobby zaskoczył mnie swoją ogromną bazą danych, w której znajdują się wszystkie mniej lub bardziej popularne usługi subskrypcyjne. Ucieszył mnie również fakt, że deweloper zadbał o takie szczegóły, jak dostosowanie ikony oraz motywu do opłacanej przez nas subskrypcji, albo automatyczne wypełnienie kwot u niektórych dostawców. Jeśli jednak usługa, którą opłacamy, nie znajduje się na liście, nic nie stoi na przeszkodzie, by wpisać ją ręcznie.
Po wybraniu interesującej nas subskrypcji mamy możliwość wybrania okresu płatności (dziennie, tygodniowo, miesięcznie lub rocznie), ustawienia przypomnienia oraz waluty, w której będzie pobierana opłata. Ciekawostką jest, że jeśli wybierzemy walutę inną niż nasza rodzima, zostanie ona przewalutowana i łączna suma naszych opłat będzie podawana w złotówkach.
Bobby oferuję także możliwość utworzenia kopii zapasowej za pomocą iCloud oraz zabezpieczenia jej za pomocą Touch ID.
Możliwości personalizacji tego programu również są zaskakująco rozbudowane. Oprócz zmiany motywu, wyglądu ikony aplikacji czy czcionki, możemy także posortować subskrypcje, zmienić sumowanie wydatków czy ustawić inną domyślną walutę.
Aplikacja urzekła mnie swoim minimalistycznym i świetnie zaprojektowanym interfejsem oraz prostotą obsługi. Cieszy mnie również fakt, że nie jest to pseudo-rozbudowany program to zarządzania budżetem domowym jakich wiele. Bobby skupia się wyłącznie na subskrypcjach i uważam, że dzięki temu skradł moje serce.
Program możecie ściągnąć z AppStore za darmo, jednak aby w pełni móc korzystać z jego możliwości konieczne jest dokonanie płatności wewnątrz aplikacji. Aktualnie odblokowanie wszystkich rozszerzeń jest o 40% tańsze i kosztuje jedyne 8,99 zł.
Zobacz: MacBooki Pro tańsze nawet o 2100 zł
Poprzednio polecaliśmy m.in.:
Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.