Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii Apple wspomniało o Polsce w swojej oficjalnej informacji prasowej (oczywiście poza zwyczajowym wymienianiem krajów, w których dostępne będą nowe produkty; poprawcie mnie, jeśli się mylę) i to w bardzo pozytywnym kontekście – otóż w ostatnim kwartale 2018 r. zanotowano w naszym kraju rekordowe przychody ze sprzedaży produktów firmy z Cupertino.
W wydanym wczoraj oświadczeniu, w którym Apple obniżyło prognozy przychodów za ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku (m.in. przez słabszą od spodziewanej sprzedaż iPhone’ów), firma odnotowała też, że w niektórych krajach rozwijających się miała w tym okresie miejsce rekordowa sprzedaż jej produktów – stało się tak w Malezji, Meksyku, Wietnamie i… w Polsce.
Apple nie podało oczywiście żadnych szczegółów na temat sprzedaży swoich sprzętów w naszym kraju – nie znamy więc wysokości przychodów, ani nie wiemy, jakie dokładnie produkty najlepiej sprzedawały się nad Wisłą.
Na ten temat w ogóle jest bardzo mało oficjalnych danych. Wiemy jedynie – co wynika z badań IDC, że udział iPhone’a w polskim rynku smartfonów wynosi około 11%.
Niewątpliwym sukcesem, zauważonym nawet przez media w Stanach Zjednoczonych, okazało się wprowadzenie do Polski płatności Apple Pay – po zaledwie dziesięciu dniach od premiery korzystało z nich już około 200 tys. użytkowników.
W Polsce nie ma ani jednego Apple Store, nie jest też dostępna Siri w języku polskim.
Przeczytaj też: Apple przyznaje, że iPhone’y sprzedają się słabiej, niż zakładano