W sieci zaczynają pojawiać się pierwsze „przecieki” na temat cen tegorocznych iPhone’ów, które Apple najprawdopodobniej zaprezentuje we wrześniu. W rzeczywistości nie są to jednak przecieki, tylko czyste spekulacje, bo historia pokazuje, że nikt poza Cupertino nie zna cen nowych iPhone’ów aż do dnia ich premiery. I jedyne przecieki, jakie wychodzą z Cupertino na ten temat, to przecieki kontrolowane.
Informacje o cenach nowych iPhone’ów w Chinach pojawiły się na stronie PConline.com.cn (a potem na kilku amerykańskich blogach). Według redaktorów powołujących się na anonimowe źródła, cennik będzie wyglądał tak (po przeliczeniu z juanów):
Cena flagowych modeli, następców iPhone’a XS i XS Max, miałyby więc wzrosnąć o 100 dol., a następca iPhone’a XR byłby o ponad 50 dol. droższy od swojego poprzednika.
Te spekulacje nie wydają się realistyczne. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że ceny nie zmienią się w stosunku do obecnych i nowe modele będą kosztowały dokładnie tyle, ile obecne, czyli:
W obliczu spowolnienia sprzedaży iPhone’ów i smartfonów w ogóle, nie należy się spodziewać, że Apple podniesie ceny.
Nie ma do tego podstaw natury technologicznej – tegoroczne iPhone’y mają mieć ten sam dizajn, co zeszłoroczne, a jedyną większą zmianą jeśli chodzi o wyposażenie ma być nowa tylna kamera z dodatkowym obiektywem – zdecydowanie nie podniesie ona ceny aż o 100 dol., a Apple z pewnością zrobi wszystko, żeby utrzymać obecne ceny, zwłaszcza w momencie słabszego popytu.
W styczniu Apple zapowiedziało, że będzie się starało obniżać ceny iPhone’ów na niektórych rynkach – zwłaszcza tam, gdzie wyższa cena wynikała z silnej pozycji dolara. Wczoraj obniżyło cenę MacBooka Air i dysków SSD w całej linii Maców.
Jeśli ceny miałyby wzrosnąć, to z pewnością nie w Chinach. To ogromny, bardzo ważny dla Apple rynek, na którym w ostatnich czasach nastąpiło wyraźne spowolnienie konsumpcji, spadła sprzedaż smartfonów, w tym iPhone’ów, więc podniesienie cen w tym momencie byłoby niczym innym, niż strzałem w stopę.
Jak wspomniałem, przecieków na temat cen nowych iPhone’ów w ostatnich latach prawie nie było. Nawet analityk Ming-Chi Kuo, który jest źródłem mnóstwa sprawdzonych informacji na tamat planów Apple, myli się co do cen.
Jedyne przecieki z Cupertino to przecieki kontrolowane – tak było m.in. wtedy, kiedy FastCompany podało na kilka miesięcy przed premierą iPhone’a X, że może on kosztować nawet tysiąc dolarów. Apple wypuściło tę informację po to, żeby oswoić użytkowników z tą ceną, by w momencie wrześniowej premiery nowego flagowca nie wywołała ona powszechnego szoku.