W ostatnich tygodniach pojawiało się wiele doniesień na temat tego, czy rynkowa premiera iPhone’a 9 (iPhone’a SE 2) zostanie opóźniona przez epidemię koronawirusa, czy nie. Najnowszy raport Digitimes wskazuje, że nowy budżetowy iPhone trafi jednak do sprzedaży nieco później, niż pierwotnie planowało to Apple.
Według Digitimes, nowy model “taniego” iPhone’a przeszedł już ostateczną fazę testową i weryfikacyjną, jednak jego produkcja jest nieznacznie opóźniona – według źródeł w łańcuchu dostaw Apple, jeden z tajwańskich podwykonawców firmy z Cupertino będzie w stanie dostarczyć produkowane przez siebie komponenty do nowego modelu dopiero w drugim kwartale tego roku. Wcześniej dostawę planowano na pierwszy kwartał.
Oznacza to, że masowa produkcja iPhone’a 9/SE 2 ruszy znacznie później niż planowało Apple (według wcześniejszych informacji, miała się ona rozpocząć już w połowie lutego). To z kolei oznacza, że nowy budżetowy iPhone najprawdopodobniej nie trafi na półki sklepowe 3 kwietnia, jak się spodziewano, tylko później – wydaje się, że pierwszy realistyczny termin w tej sytuacji to maj, a być może dopiero początek czerwca.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że Apple może zaprezentować światu nowy model już pod koniec marca, jak ponoć oryginalnie planowało. Choć jeśli nie zorganizuje w tym celu konferencji – a trudno przypuszczać, by ją zrobiła w sytuacji rozporzestrzeniania się koronawirusa, to może ogłosić iPhone’a 9/SE 2 i inne sprzęty za pomocą informacji prasowej właściwie w dowolnym momencie.