Na wtorkowej konferencji Apple oficjalnie potwierdziło informację o tym, że w pudełku każdym modelem iPhone’a 12 nie znajdziemy już ładowarki i słuchawek. Zabieg taki ma być podyktowany względami ekologicznymi, ale nie oszukujmy się, że także ekonomicznymi. Okazuje się, że także starsze modele iPhone’ów, pozostające ciągle w sprzedaży, zostały pozbawione wspomnianych akcesoriów.
Jeżeli wejdziecie na stronę internetową Apple i spróbujecie kupić którykolwiek model iPhone’a dostępny obecnie w ofercie firmy z Cupertino (iPhone 12, iPhone 12 mini, iPhone 12 Pro, iPhone 12 Pro Max, iPhone SE 2020, iPhone Xr), dowiecie się, że każdy z nich jest teraz sprzedawany bez ładowarki i słuchawek – w pudełku znajdziemy tylko smartfona i przewód do jego ładowania (jest to kabel Lightning – USB-C).
O tym, że Apple miało taki plan wobec całej linii iPhone’ów 12 wiedzieliśmy nieoficjalnie już wcześniej. Nie wszyscy spodziewali się jednak, że starsze modele, które dotychczas posiadały wspomniane akcesoria w pudełku, zostaną ich pozbawione.
Dużą część swojej wtorkowej prezentacji Apple poświęciło tematowi ochrony środowiska. Brak akcesoriów w pudełkach iPhone’ów ma po pierwsze chronić środowisko przez niewpuszczanie do obiegu kolejnych materiałów trudno rozkładalnych materiałów, takich jak plastik czy metale cieżkie.
Po drugie, pozwoliło zmniejszyć pudełka iPhone’ów, co z kolei przekłada się na to, że na jednej palecie transportowej Apple jest w stanie zmieścić o 70% smartfonów więcej. To dalej przekłada się na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 2 miliony ton rocznie. To tak jakby z ulic zniknęło nagle 450 tysięcy samochodów i emitowanych przez nie spalin.
Czy Apple rzeczywiście tak bardzo dba o środowisko, czy może jest to jednak tylko próba wytłumaczenia faktu, że pozbywają się kosztów kosztów związanych z produkcją słuchawek i ładowarek?
Osobiście uważam że Apple upiekło w tym przypadku przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu.
Nie można odmówić firmie z Cupertino wyjątkowej dbałości o środowisko. Już od dawna produkty Apple są produkowane w większości z surowców z odzysku. Apple planuje, że do 2030 r. działalność całej firmy oraz cała produkcja realizowana przez podwykonawców osiągną neutralność klimatyczną, a już teraz większość obiektów Apple jest w pełni zasilana energią odnawialną.
Jeżeli przy okazji Apple zrekompensowało sobie wyższy koszt komepnentów w nowym iPhonie, jak tych związanych z łącznością 5G, to nie mam nic przeciwko. Osobiście i tak nie używam już od dawna słuchawek przewodowych, a o istnieniu 5 watowej ładowarki Apple już praktycznie zapomniałem.