Rewolucja? Xiaomi Mi Air Charge ładuje urządzenia nawet z odległości kilku metrów

Tomek Czech   29 stycznia 2021

Od wielu lat mówi się, że jedną z przełomowych technologii w świecie urządzeń mobilnych będzie ładowanie bezprzewodowe na odległość. Pracuje nad tym wiele firm, w tym Apple. Widzieliśmy już mniej lub bardziej prototypowe rozwiązania. Najbardziej kompletne urządzenie, być może gotowe już nawet do wprowadzenia do sprzedaży w niedalekiej przyszłości, zaprezentowało dzisiaj Xiaomi.

Xiaomi Mi Air Charge

Jak podaje Xiaomi, ładowarka Mi Air Charge może ładować nasze mobilne sprzęty nawet z odległości kilku metrów. Moc ładowania wynosi w tej chwili 5 W (czyli jest taka, jaką zapewniała ładowarka dodawana do iPhone’a do roku 2019). Jednocześnie ładowanych może być nawet kilka urządzeń.

Firma twierdzi, że ładowanie może się odbywać nawet, gdy pomiędzy ładowarką a urządzeniem znajdą się inne obiekty (nie precyzuje jakie i czy ładowanie będzie się mogło odbywać np “przez ścianę”).

Jak widać na zdjęciach, Mi Air Charge to urządzenie sporych rozmiarów. Posiada aż 144 anteny transmitujące wiązki fal milimetrowych. Żeby móc je odebrać i przekształcić w energię elektryczną, smartfon (lub inne urządzenie mobilne) musi być wyposażony w specjalny zestaw 14 anten.

Położenie smartfona względem Mi Air Charge będzie określane za pomocą anteny pozycjonującej wykorzystującej technologię beacon.

Xiaomi twierdzi, że już niedługo w ten sposób będziemy mogli ładować nie tylko smartfony, tablety czy urządzenia ubieralne (np. smartwatche), ale również wszystkie małe urządzenia elektroniczne w domu, jak lampki nocne czy głośniki bezprzewodowe.

Firma nie podała przewidywanej daty rynkowej premiery Mi Air Charge, ani spodziewanej ceny. Nie ma co liczyć na to, że będzie tanio. Być może na początku urządzenie nie będzie w ogóle przeznaczone dla klienta indywidualnego.

Pozostaje wiele wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa używania takiego urządzenia, przede wszystkim jego wpływu na zdrowie użytkownika, ale także marnotrawienia energii, bo straty energii podczas takiego ładowania na pewno będą ogromne.

Maki w chipami z serii "M" w rewelacyjnych cenach!

Źródło

Tomek Czech

Założyciel i redaktor naczelny ThinkApple. Dziennikarz (dyplomowany!) i fotograf (kiedyś…). Współtworzył Biuletyn Fotograficzny, publikował m.in. w Gazecie Wyborczej, Polityce, Pozytywie. Kawałek serca zostawił w Barcelonie, a zdrowia w niemieckiej fabryce samochodów ciężarowych.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: