Według znanego leakera Jona Prossera, w ostatnich dniach Apple miało zdecydować, który z dwóch testowanych wcześniej prototypów składanego iPhone’a będzie tym, który ostatecznie trafi do produkcji.
Na początku stycznia pisaliśmy o tym, że dwa różne prototypy składanego iPhone’a zaliczyły testy wytrzymałościowe ekranów i systemu zawiasów. Już wtedy było jasne, że Apple ostatecznie wybierze tylko jeden prototyp, który dalej będzie rozwijany, by finalnie trafić do produkcji i sprzedaży.
Co istotne, wspomniane dwa prototypy znacząco się od siebie różniły.
Jeden z nich miał posiadać dwa oddzielne ekrany połączone specjalnym systemem zawiasów wzdłuż dłuższej krawędzi.
Drugi prototyp posiadał z kolei jeden elastyczny panel OLED, który składał się w pół po krótszym boku, podobnie jak w Samsungu Galaxy Z Flip, lecz z wykorzystaniem opatentowanego przez Apple systemu zawiasów, który ma zapobiec znanym z obecnych “składaków” problemów występujących w zagięciu ekranu.
Jak wspomniałem na wstępie, bardzo wiarygodny leaker Jon Prosner twierdzi, że Apple ostatecznie zdecydowało, że ten drugi model – składany jak Galaxy Z Flip czy Motorola Razr – będzie dalej rozwijany, by ostatecznie trafić do sprzedaży.
Żadne szczegóły techniczne urządzenia nie są jeszcze znane, ale Prosser słusznie zwrócił uwagę na jeden szczegół, który może nieco wskazywać na potencjalne przeznaczenie i cenę składanego iPhone’a – według jego źródeł, składany iPhone ma być dostępny w wielu żywych kolorach. To oznaczałoby, że z założenia składany smartfon od Apple nie będzie eksluzywnym i kosmicznie drogim telefonem wyłącznie dla bogatych biznesmenów, lecz raczej smartfonem w możliwie przystępnej cenie skierowanym dla szerszej rzeszy użytkowników.
Według Prossera, składany iPhone trafi do sprzedaży nie wcześniej niż w 2023 roku, co przy okazji pozwoli Apple poczekać na spopularyzowanie elastycznych ekranów, a co za tym idzie – na zakup takich ekranów w znacznie niższej cenie niż obecnie.