Touch ID pod ekranem iPhone’a 13? Jest coraz większa szansa, że czytnik linii papilarnych wróci do iPhone’a już w tym roku – twierdzą tak bardzo wiarygodni analitycy firmy Barclays.
Jeśli Touch ID rzeczywiście pojawi się w iPhonie 13, to z dużym prawdopodobieństwem będzie to najważniejsza nowość w tegorocznych modelach smartfona z Cupertino. Zdaniem analityków Barclays, powołujących się na źródła w łańcuch dostaw Apple, jest duża szansa, że skaner linii papilarnych wróci do iPhone’a w drugiej połowie tego roku, kiedy spodziewana jest premiera najnowszych flagowców.
O tym, że iPhone 13 będzie wyposażony w umieszczone pod ekranem Touch ID słyszeliśmy już wcześniej z innych bardzo wiarygodnych źródeł – m.in. od Marka Gurmana z Bloomberga i analityka Ming-Chi Kuo.
Nie oznacza to, że zniknie system rozpoznawania twarzy Face ID – iPhone 13 ma po prostu posiadać dwie metody biometrycznej identyfikacji użytkownika, co ma zapewnić większą wygodę użytkowania telefonu i jeszcze większe bezpieczeństwo. Touch ID będzie przydatne zwłaszcza wtedy, kiedy mamy na twarzy maskę, uniemożliwiającą rozpoznanie nas przez Face ID (choć już niedługo, dzięki iOS 14.5, będziemy mieć możliwość odblokowania iPhone’a za pomocą Apple Watcha, kiedy mamy założoną maskę).
W swoim styczniowym raporcie Mark Gurman sugerował, że dostawcą modułu podekranowego Touch ID może być Qualcomm, który na początku tego roku zaprezentował najnowszą wersję swojego ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych – 3D Sonic Sensor Gen 2. Większego i szybszego od poprzednika.
Analitycy Barclays podają też, że iPhone 13 będzie miał mniejszy notch, a w następnym roku, dzięki zastosowaniu technologii ToF (time-of-flight) w przedniej kamerze TrueDepth, wycięcie w ekranie może się radykalnie zmniejszyć. Potwierdzałoby to informacje analityka Ming-Chi Kuo, że w 2022 r., w iPhonie 14, możemy zobaczyć dziurę w ekranie zamiast notcha.
Według świetnie poinformowanego Marka Gurmana z Bloomberga, w tym roku Apple nie planuje wprowadzenia wielu dużych zmian do flagowych iPhone’ów (największą ma być właśnie powrót Touch ID). Wewnętrznie w Cupertino nowe modele uważane są za wersje “s”, na wzór dawnego nazewnictwa używanego przez Apple. Dlatego w tym roku firma może wrócić do starego zwyczaju i zaprezentować “iPhone’a 12s”, a nie “iPhone’a 13“. Może też wymyślić jeszcze inną nazwę, jak było w przypadku iPhone’ów XS i Xr.