Po pierwszym “biegowym” teście Apple Watch byliśmy rozczarowani (choć nie zaskoczeni) niedokładnością jego pomiarów. Okazało się jednak, że applowski zegarek można skalibrować, czyli “nauczyć” go poprawnie mierzyć przebyty dystans i – co za tym idzie – tempo biegu oraz ilość spalonych kalorii. Tak przynajmniej twierdziło Apple. Przez ostatni tydzień kalibrowałem więc Apple Watch i rezultaty okazały się dość zadowalające.
Warto zaznaczyć, że do kalibracji posłużyły mi jedynie trzy 10-kilometrowe biegi.
Poniżej rezultaty biegu (na dokładnie tym samym dystansie) wyłącznie z Apple Watch (bez iPhone’a) przed i po kalibracji, porównane ze sprawdzonymi wynikami z RunKeepera:
Apple Watch przed kalibracją | Apple Watch po kalibracji | RunKeeper |
|
---|---|---|---|
Dystans | 8,43 km | 9,74 km | 9,41 km |
Czas | 45:38 | 45:20 | 45:36 |
Średnie tempo | 5'24" | 4'39" | 4'51" |
Kalorie | 620 | 715 | 827 |
O ile przed kalibracją, na 9,5-kilometrowym odcinku Apple Watch mylił się o ponad kilometr, to po kalibracji pomyłka wyniosła “jedynie” 300 metrów.
Nie jest jeszcze idealnie, ale wyniki są już zdecydowanie bardziej zbliżone do rzeczywistych. Z mojego doświadczenia z bieganiem wiem też, że na takim odcinku powinienem spalić 700-750 kalorii, więc wskazania Apple Watch już w tej chwili wydają mi się bardzie dokładne niż RunKeepera.
Choć Apple twierdzi, że do kalibracji wystarczy jedynie 20-minutowy bieg lub spacer, to mam nadzieję, że po kilku dodatkowych sesjach kalibracyjnych pomiary Apple Watch będą jeszcze dokładniejsze.
Dam znać za kilka tygodni.
Więcej o Apple Watch:
Podłącz się do Think Apple na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.