Inteligentna listwa zasilająca Koogeek O1EU z HomeKit – pierwsze wrażenia

Dawid Olczak   26 lipca 2018

Trzydzieści godzin na polskim rynku i w magazynach nie została ani jedna sztuka. Tak szybko wyprzedał się ten produkt! Kogoś to dziwi? Bo mnie w ogóle. Prezentując inteligentną listwę zasilającą z HomeKit Koogeek udowodnił dwie rzeczy – że dobry jakościowo produkt wcale nie musi być drogi, i że firma ma jeszcze wiele do zaoferowania swoim klientom.

Czy inne firmy przespały świetną okazje? Myślę, że tak, ale do tego jeszcze wrócimy w przyszłości. Tymczasem skupmy się na pierwszych wrażeniach z użytkowania listwy Koogeek.

Koogeek, a potrzeby klientów

O firmie Koogeek można powiedzieć wiele dobrych rzeczy – potrafi nas pozytywnie zaskoczyć, trafnie przewiduje potrzeby klientów oraz oferuje świetne ceny. Idealnym przykładem jest właśnie wspomniana listwa zasilająca. Takiego produktu brakowało na naszym rynku i to tak bardzo, że w prowadzonej przez nas przedsprzedaży zapotrzebowanie znacznie przewyższyło podaż.

Zanim jednak przejdę do pierwszych wrażeń, koniecznie muszę o czymś wspomnieć. Listwy Koogeek w żadnym wypadku nie można porównywać do produktów, które są aktualnie sprzedawane na naszym rynku. Spotkałem się z komentarzami, w których porównywano ją do urządzeń typu Wall Plug od Fibaro. W żadnym wypadku nie można zestawiać tych produktów ze sobą, nawet nie próbujcie tego robić. To są całkowicie dwa różne urządzenia, które mają całkowicie inne zastosowania. Fibaro po prostu nie ma w swojej ofercie takiego produktu jak inteligentna listwa, tak jak Koogeek nie ma single switch – proste i logiczne.

Listwa zasilająca Koogeek O1EU z HomeKit – wygląd

Listwa zasilająca Koogeek z wyglądu niemal niczym nie wyróżnia się na tle listew, które możemy kupić w sklepie za rogiem – oczywiście poza kilkoma małymi drobiazgami. Pierwszym z nich są przełączniki, które znajdują się obok wtyczek zasilających. Za ich pomocą możemy ręcznie włączyć i wyłączyć w nich prąd. Czy to jest przydatne? Wydaje mi się, że tak, ale czas pokaże ile razy z tego skorzystam.

Dodatkowo, obok włączników znajdują się diody, których zadaniem jest informowanie domowników, czy gniazdko podaje prąd, czy też nie.

Kolejnym elementem, który jest rzadko spotykany w zwykłych listwach zasilających, są oczywiście trzy gniazda USB-A. Niestety nie możemy nimi sterować za pomocą HomeKit. Jak widać, nie można mieć wszystkiego.

Jeśli chodzi o samo wykonanie to naprawdę nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Listwa jest wykonana bardzo solidnie, zdecydowanie lepiej niż większość dostępnych na rynku listw zasilających, plastik jest dobrej jakości, nic nie trzeszczy i nie skrzypi.

Cieszy mnie również fakt, że producent zdecydował się na wmontowanie aż półtorametrowego przewodu zasilającego. Dzięki temu odległość od gniazdka do telewizora nie będzie stanowić już dla mnie żadnej przeszkody.

Listwa zasilająca Koogeek O1EU z HomeKit – technologie

Pewnie wiele osób zadawało sobie to pytanie – tak, każdym gniazdkiem prądowym można sterować osobno. Dlatego spokojnie możecie podłączyć do listwy telewizor, wentylator czy lampkę nocną i sterować nimi oddzielnie. Ja na razie podpiąłem właśnie telewizor, który teraz uruchamiam głosem dzięki Siri i lampkę w salonie, którą skojarzyłem z czujnikiem ruchu Fibaro Motion Sensor – sama zapala się, kiedy ja, albo inni domownicy przechodzą nocą przez salon.

W aplikacji Koogeek Home możemy monitorować zużycie prądu, również dla każdego gniazdka z osobna, co według mnie jest naprawdę przydatne.

Natomiast jeśli chodzi o łączność z naszymi urządzeniami, listwa Koogeek łączy się z nimi za pomocą WiFi 2.4 GHz. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie ponarzekał na brak obsługi 5 GHz, ale to już trochę czepialstwo z mojej strony.

Cieszy mnie fakt, że urządzenie reaguje żwawo na komendy i nie ma widocznych opóźnień.

To, na co chciałbym zwrócić jeszcze Waszą uwagę to fakt, że tylko jeden z trzech dostępnych portów USB-A jest w stanie podać prąd o natężeniu 10,5 W – pozostałe złącza maksymalnie 5 W.

Podsumowanie

Oczywiście do bardziej obszernego artykułu i końcowych wniosków w postaci szczegółowej recenzji zaproszę Was w późniejszym terminie. Dwa dni testów to troszeczkę zbyt krótki czas, żeby pisać jakiekolwiek podsumowania. Jeśli macie jakieś pytania, sugestie czy spostrzeżenia, proszę piszcie śmiało. Chętnie udzielę na nie odpowiedzi.

I jeszcze jedna ważna sprawa – otrzymujemy mnóstwo pytań o to, kiedy listwa Koogeek znowu pojawi się w sprzedaży w ThinkStore. Nie znamy dokładnej daty, ale jest to kwestia tygodni. Spodziewamy się, że nasze stany magazynowe znowu nie sprostają zapotrzebowaniu, więc jeśli nie chcecie, żeby ktoś Was ubiegł, zapiszcie się na powiadomienie o dostępności produktu pod tym adresem. W ciągu kilku sekund od momentu uruchomienia sprzedaży dostaniecie potwierdzenie, że produkt jest już dostępny.

Na pewno będziemy też o tym informować (z wyprzedzeniem) na Twitterze i Facebooku ThinkStore.

Codziennie nowy HOT DEAL na Apple!

Dawid Olczak

Użytkownik sprzętów z nadgryzionym jabłkiem od 2010 roku.

Podłącz się do nas na Twitterze lub Facebooku, żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.

Poprzedni post:

Następny post: