Cena iPhone’a 11 bez zmian – USA opóźniają wprowadzenie dodatkowych ceł na import z Chin

Kilkanaście dni temu Stany Zjednoczone zapowiedziały wprowadzenie dodatkowego cła w wysokości 10% na produkty importowane z Chin, co mogłoby się odbić na cenach sprzętu Apple, zwłaszcza nowych iPhone’ów. Dzisiaj jednak amerykańska administracja przełożyła datę wejścia w życie nowych ceł, dzięki czemu nie obejmą one iPhone’a 11 i innych produktów, które Apple zaprezentuje jesienią.

Nowe stawki celne miały zacząć obowiązywać od 1 września. Objęte zostałyby nimi więc zarówno najnowsze iPhone’y, których premiera spodziewana jest 10 września, jak i inne sprzęty firmy z Cupertino, które najprawdopodobniej trafią do sprzedaży jesienią – Apple Watch Series 5 czy 16-calowy MacBook Pro.

Oczywiście nie jest przesądzone, że Apple zdecydowałoby się w tej sytuacji podnieść ceny swoich nowych produktów – niektórzy analitycy sugerowali, że gigant z Cupertino „weźmie na siebie” wyższe cło, nie przenosząc kosztów na swoich klientów. Ale to oznaczałoby gorsze wyniki finansowe za ostatni okres 2019 r., czego Tim Cook i spółka z pewnością także chcieliby uniknąć, więc nie jest wykluczone, że ceny sprzętu nieco by jednak wzrosły.

Ostatecznie jednak Apple nie musi decydować, co byłoby mniejszym złem. Stany Zjednoczone opóźniły dzisiaj wejście w życie nowych taryf (m.in. na smartfony i laptopy) do 15 grudnia. Na razie nie musimy więc obawiać się wyższych cen trzech nowych iPhone’ów, nowego Apple Watcha czy MacBooka Pro 16”.

A co będzie po 15 grudnia? Być może Apple rzeczywiście zostanie obciążone wyższymi kosztami importu, być może przełoży się to na ceny. Ale eksperci sugerują, że biorąc pod uwagę dynamiczną sytuację na linii Waszyngton-Pekin, do tego czasu wiele może się jeszcze zmienić i nie jest wykluczone, że nowe cła w ogóle nie zostaną wprowadzone.

BLACK DEALS - mega oferty na APPLE w LANTRE