W tym roku, oprócz flagowego modelu, Apple zaprezentowało także tańszy wariant swojego smartwatcha. Apple Watch SE to nowa, budżetowa wersja bazująca na poprzedniej generacji. W tym artykule sprawdzę, co dokładnie oferuje SE, porównam go do innych modeli i odpowiem na pytanie, czy opłaca się go teraz kupić.
Apple Watch SE – ekran
To, co najbardziej różni model SE od Apple Watch Series 6 to oczywiście ekran. Niegasnący wyświetlacz, który zadebiutował rok temu wraz z Series 5, to funkcja wciąż zarezerwowana tylko dla flagowca, nie znajdziemy go więc w budżetowym modelu.
Jednak poza tym, wielkość, rozdzielczość oraz jasność ekranu Retina LTPO OLED w Apple Watch SE jest taka sama, jak modeli Series 4,5 i 6.
iPhone SE – funkcje zdrowotne
Poza brakiem niegasnącego wyświetlacza, za korzystną ceną Apple Watcha SE stoi także brak dwóch kluczowych funkcji zdrowotnych: zegarek nie posiada sensora EKG (w który wyposażone są Series 4/5/6) oraz czujników mierzących poziom tlenu we krwi (nowość obecna na razie jedynie w Series 6).
Apple Watch SE może za to mierzyć i informować o zbyt wysokim lub niskim tętnie, arytmii oraz wykrywać upadki.
Więcej o tym, jak dokładnie działa EKG oraz na czym polega pomiar saturacji tlenowej.
Apple Watch SE – wygląd i materiały
W związku z tym, że SE używa dokładnie tej samej koperty, co poprzednie wersje (również w rozmiarach 40 mm i 44 mm), wizualnie ciężko odróżnić go w ogóle od modeli Series 4 wzwyż.
Różnice w wyglądzie względem Series 6 poza brakiem niegasnącego wyświetlacza są tylko dwie i obie dotyczą opisywanych wcześniej funkcji zdrowotnych. Jeśli chodzi o EKG, obecność sensora elektrokardiogramu powoduje, że koronka, w której jest umieszczony posiada nieco inny odcień niż reszta urządzenia.
Szczególnie widoczne jest to w dwóch nowych wariantach aluminiowych Series 6, czyli niebieskiego i (PRODUCT)RED. Koronka w tych modelach jest w zupełnie innym kolorze niż koperta.
W przypadku Apple Watcha SE koronka jest wewnątrz aluminiowa i posiada dokładnie ten sam kolor, co reszta obudowy.
Pomiar natlenienia krwi wymaga natomiast nowego czujnika na tyle Apple Watcha, który wygląda tak:
Tymczasem w Apple Watch SE mamy jedynie czujnik tętna, tan sam, który znamy z poprzednich modeli.
Warto dodać, że Apple Watch SE dostępny jest tylko w wariancie aluminiowym, w trzech klasycznych wersjach kolorystycznych – srebrny, gwiezdna szarość i złoty.
Apple Watch SE – podzespoły
Jak łatwo się domyślić, Apple Watch SE nie posiada najnowszej generacji procesora. Układ, w który jest wyposażony to S5 z dwurdzeniowym procesorem, czyli czip z Apple Watcha Series 5. Finalnie oznacza to, że Apple Watch SE będzie tak samo szybki, jak Series 5 i Series 4 (posiadają ten sam procesor) i jedynie nieco mniej żwawy od Series 6 (który według Apple jest 20% bardziej wydajny od poprzednika).
Względem Series 6, w SE brakuje także wsparcia dla szybszego ładowania (od 0% do 100% w 1,5 godz.), WiFi 5GHz oraz czipu U1, czyli obsługi ultraszerokopasmowej komunikacji radiowej (więcej o czipie U1 pisaliśmy tutaj).
Mimo to, podobnie jak flagowa wersja Series 6, Apple Watch SE uzyskał stale aktywny wysokościomierz. W przeciwieństwie do Series 4 posiada także kompas.
Model SE posiada dysk o pojemności 32 GB, dokładnie tak, jak zegarki Series 5 i 6.
Apple Watch SE – czy warto go kupić?
Ceny Apple Watcha SE z podstawowymi wariantami pasków przedstawiają się następująco:
- 40 mm
- GPS: 1299 zł
- GPS + Cellular: 1549 zł
- 44 mm
- GPS: 1449 zł
- GPS + Cellular: 1699 zł
Oznacza to, że od aluminiowych Series 6 jest on średnio o 700 zł tańszy. Cenowo konkuruje on więc z poprzednimi modelami. W kilku miejscach na stronie Apple porównuje go do Series 3, co może wskazywać na główną grupę docelową modelu SE – osoby, które planują zamianę Series 3 na coś nowszego.
Co ciekawe jednak, Series 3 wciąż widnieje w cenniku Apple, będąc najtańszym, dostępnym już za 999 zł wariantem. Wydaje się, że model ten skierowany jest do osób, które nigdy wcześniej nie miały smartwatcha. Mam jednak poczucie, że Series 3 “feelingiem” użytkowania odstaje od SE dużo mocniej, niż ceną.
Porównując jednak SE do swojego bezpośredniego rywala, czyli Series 4, warto odnotować, że w oficjalnej sprzedaży Apple model ten znajdziemy już tylko u resellerów, przy czym dostępność jest już naprawdę ograniczona. W internecie można znaleźć sporo nowych egzemplarzy Series 4, jednak ceny są w mojej opinii znacznie wygórowane i osobiście nie kupowałbym z drugiej ręki nic nowego powyżej ceny Apple Watch SE.
Możliwe jednak, że rynek jeszcze nie zareagował na nowe premiery i dopiero czekają nas obniżki Series 4 i Series 5 (który na razie jest praktycznie na pułapie cenowym nowego Series 6).
Oczywiście atutem Series 4 jest czujnik EKG, więc wyższa cena na rynku wtórnym może być podyktowana właśnie tym. Mimo to, jeśli nawet przyjdzie moment, w którym Apple Watch Series 4 będzie w internecie dostępny w cenie SE, mocno zastanowiłbym się nad zasadnością kupna sprzętu sprzed 2 lat z drugiej ręki, jeśli za tę samą kwotę czeka na nas nowy model prosto od Apple.
Należy pamiętać, że mimo braku EKG, w SE znajdziemy kilka dodatków, jak kompas, ciągle aktywny wysokościomierz, nowszy procesor, dwa razy większy dysk i kilka innych drobiazgów, których w Series 4 po prostu nie ma.
Dzisiaj na pytanie, czy warto kupić Apple Watcha SE, odpowiadam więc: tak! Za świetną cenę dostajemy niesamowicie użyteczny i przyjemny w użytkowaniu sprzęt, a kompromisem są przede wszystkim funkcje zdrowotne, których nie potrzebuje każdy użytkownik.
Zobacz też: Wszystko, co trzeba wiedzieć o Apple Watch Series 6