Na filmie widzimy słuchawki wyglądające dokładnie, jak znane nam dobrze EarPodsy, jednakże ich zakończenie jest zdecydowanie bardziej masywne, a z telefonem łączą się za pomocą Lightning.
Dotychczasowe doniesienia przewidywały trzy najbardziej możliwe opcje:
Przeanalizujmy więc każdy z możliwych scenariuszy i zbadajmy potencjalne konsekwencje:
1. Do iPhone’a dołączane będą słuchawki Bluetooth
Jasne jest, że słuchawki bezprzewodowe to przyszłość (ale czy Bluetooth?). Kilka dni temu świat obiegła informacja o tym, że przychód ze sprzedaży słuchawek Bluetooth był w czerwcu wyższy (po raz pierwszy w historii!) od przychodu ze sprzedaży klasycznych słuchawek minijack.
Choć teoretycznie jakość dźwięku, którą uzyskać możemy ze słuchawek przewodowych jest wyższa, wszystko zależy od sprzętu i warunków. Z praktycznego punktu widzenia większość użytkowników różnicy między słuchawkami przewodowymi a bezprzewodowymi nie zauważy, bo słuchając utworów pokroju tych z Apple Music, tej faktycznie nie będzie. Co więcej: nowe słuchawki od EarPodsów mogą być po prostu nieco lepsze, więc finalnie jakość dźwięku może się polepszyć.
Zastanowić należy się natomiast nad kwestią poboru energii. W przypadku dokanałowych słuchawek dousznych (jak EarPods), energia potrzebna na ich napędzenie jest znikoma i czerpana bezpośrednio z iPhone’a. Jeśli Apple zdecyduje się jednak na dołączenie do nowego iPhone’a słuchawek bezprzewodowych, pobór energii zwiększy się ze względu na wykorzystanie technologii Bluetooth. Co za tym idzie: słuchawki trzeba będzie ładować. Na pytanie, czy posiadać chcecie kolejne urządzenie wymagające ładowania, odpowiedzieć musicie sobie sami. Według mnie jest to ogromna wada.
Ostatni problem to cena. Wartość słuchawek bezprzewodowych jest niestety większa, niż w przypadku obecnych EarPodsów. Apple oferując je w pudełku, musiałoby albo zmniejszyć swój zysk z każdego sprzedanego egzemplarza, co mogłoby oznaczać spory spadek zysków firmy ze sprzedaży iPhone’ów, albo podnieść cenę całego urządzenia, a to z kolei nie spodobałoby się potencjalnym kupcom. Scenariusz ten uważam więc za mało prawdopodobny.
2. W pudełku znajdować będą się klasyczne słuchawki EarPods oraz przejściówka Lightning > 3,5 mm
Drugie rozwiązanie to również pewien kompromis. Z jednej strony uzyskujemy możliwość podłączenia swoich starych EarPodsów czy innych, używanych wcześniej słuchawek. Z drugiej strony jednak tracimy szansę ładowania telefonu i słuchania muzyki jednocześnie. Kolejna wady to potencjalne ryzyko zgubienia przejściówki, czy choćby konieczność pamiętania o zabraniu jej ze sobą za każdym razem.
3. Do iPhone’a dołączane będą nowe słuchawki EarPods ze złączem Lightning
Podobnie, jak w przypadku drugiego rozwiązania, i w tym tracimy możliwość jednoczesnego słuchania i ładowania telefonu. Mimo to nie musimy martwić się noszeniem dodatkowej przejściówki. Wadą jest jednak brak możliwości używania słuchawek innych, niż dołączane w zestawie (chyba, że zakupimy inne słuchawki Lightning).
Interpretacja filmu + opcja czwarta:
Widoczna na powyższym wideo końcówka jest dużo większa, co oznaczać może albo zrobioną na potrzeby filmu nakładkę, imitującą prawdziwe EarPodsy Lightning, albo prawdziwy przetwornik (+wzmacniacz) wbudowany w słuchawki. Ten byłby konieczny, jeśli Apple pozostawiłoby złącze Lightning niezmienionym. Niezmienionym, czyli wysyłającym tylko sygnał cyfrowy: wtedy bowiem KAŻDE słuchawki do niego podłączane potrzebowałyby osobnego DACa oraz wzmocnienia. Przy takim założeniu, nowe słuchawki swoją końcówkę (ew. pilot) faktycznie będą mieć większą, więc film mógłby być wiarygodny. Jeśli jednak chcielibyśmy skorzystać z innych słuchawek, potrzebowalibyśmy sporej (ze względu na wbudowany przetwornik) przejściówki.
Widoczna na ostatnich zdjęciach przejściówka Lightning > minijack nie posiada jednak widocznego zgrubienia, więc nie pojawi się, jeśli Apple nie zmieni portu Lightning. A zmienić mogłoby, pozwalając mu na dostęp do wbudowanego w iPhone’a przetwornika. Dźwięk dostarczany byłby wtedy w tej samej postaci (analogowo), co obecnie, i nie wymagałby od słuchawek osobnego DACa i wzmacniacza.
Moja opinia:
Zakładając, że Apple nie pominie kwestii wizualnej, dużo bardziej prawdopodobna wydaje mi się modyfikacja portu w iPhone, niż perspektywa pojawienia się ogromnych końcówek adapterów czy słuchawek. Przejściówka z wbudowanym przetwornikiem nie tylko byłaby masywniejsza, ale i droższa. Ujawnione ostatnio zdjęcia adaptera wyglądają też dużo rzetelniej, niż widoczne na powyższym filmie słuchawki.
Ostatecznie uważam więc, że port ulegnie modyfikacji, w zestawie z iPhonem pojawią się nowe słuchawki Lightning, a przejściówka dostępna będzie opcjonalnie w sklepie Apple.
Co o tym wszystkim sądzicie? Jak według Was Apple rozwiąże sprawę podłączania słuchawek w najnowszym iPhone?
Czytaj także:
Podłącz się do nas na Twitterze, Facebooku lub Google+ żeby nie przegapić żadnych informacji ze świata Apple.