Od dawna nie jest tajemnicą, że Apple pracuje nad elektrycznym samochodem (najczęściej nazywanym przez media Apple Car) i systemem nawigacji, który uczyniłby ten samochód pojazdem samosterującym. Do tej pory wszystkie informacje na ten temat były jednak tylko pogłoskami i spekulacjami. Teraz jednak otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie z Cupertino, że firma pracuje nad systemem dla autonomicznych pojazdów.
Od dawna wiadomo, że w dłuższej perspektywie Uber zamierza przestać korzystać z usług kierowców i przewozić pasażerów samosterującymi się samochodami. Dzisiaj ogłoszono, że pierwsi pasażerowie wsiądą do autonomicznych samochodów Ubera… jeszcze w tym miesiącu.
To jedna z tych plotek, które z początku wydają się tyle zaskakujące, co nieprawdopodobne (tak, jak pierwsze plotki o tym, że Apple zbuduje swój własny samochód): Joe Saward, brytyjski dziennikarz od lat zajmujący się Formułą 1 twierdzi, że Apple może zostać właścicielem F1.
W zeszłym roku Bloomberg informował, że Apple Car ma wyjechać na ulice w 2020 r. Kilka miesięcy potem The Wall Street Journal podał, że prace nad samochodem przyspieszyły i Apple może wprowadzić go na rynek już w 2019 r. Zdaniem Elona Muska nie jest to jednak realistyczny plan. Szef Tesli twierdzi, że Apple nie zacznie produkować samochodu przed 2020 r.
Odblokowywanie aut telefonem od kilku lat nie jest już problemem. Rozwiązania te praktykuje na przykład BMW czy Tesla. Apple, budując fundamenty pod własny samochód, zastrzegło właśnie patent, dzięki któremu dodatkową opcją byłoby czasowe udostępnianie auta innym osobom.
Jeśli ktoś miał wczoraj jeszcze jakieś wątpliwości co do tego, że Apple zamierza wyprodukować własny samochód, to dzisiaj powinien mieć ich znacznie mniej: Reuters podał w nocy, że firma z Cupertino zainwestowała okrągły miliard dolarów w Didi Chuxing, chiński serwis typu car-sharing, będący połączeniem wypożyczalni samochodów, Ubera i BlaBlaCar. Apple potwierdziło tą informację. To pierwszy wydatek związany z motoryzacją, do którego oficjalnie przyznała się firma Tima Cooka.
Informacje o Apple Car docierają do nas przynajmniej od kilkunastu miesięcy. Nadal nie jesteśmy jednak pewni, czy Apple planuje w ogóle zaprezentować swój samochód. Wiadome jednak, że firma z Cupertino od jakiegoś czasu zatrudnia specjalistów z dziedziny motoryzacji, a plotek o ich aucie jest coraz więcej.
Parę dni temu dotarły do nas plotki, że Apple posiada swoje laboratorium za naszą zachodnią granicą, w którym grupa ekspertów pracuje nad oprogramowaniem oraz hardwarem do Apple Cara. Wczoraj pojawiły się kolejne ważne informacje na temat tego projektu: 9to5Mac dowiedziało się, że były wiceprezes Tesli oraz były główny inżynier Astona Martina Chris Porritt został zatrudniony przez Apple do pracy nad “specjalnymi projektami”. Największym z obecnych projektów specjalnych w Apple jest podobno projekt Tytan, czyli projekt stworzenia elektrycznego samochodu.
Niemiecki dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung donosi, że Apple stworzyło w Berlinie tajne laboratorium, w którym interdyscyplinarna grupa 15-20 niemieckich ekspertów i ekspertek z branży motoryzacyjnej pracuje nad stworzeniem Apple Car.
Według informacji, do których dotarła gazeta, Apple Car będzie małym samochodem elektrycznym, który może zacząć jeździć po ulicach w 2019-2020 roku. Z początku nie będzie to pojazd samosterujący – pełne sterowanie przez komputer miałoby zostać oddane w późniejszej fazie rozwoju.
Jeśli Apple Car ma być samochodem XXI w. musi być innowacyjny w każdym szczególe. Wygląda na to, że Apple zamierza “wymyślić na nowo” nawet tablice rejestracyjne. Jak donosi 9to5Mac, firma z Cupertino zatrudniła niedawno Rónána Ó Braonáina, pełniącego wcześniej funkcję dyrektora inżynierii w Reviver, jednej z pierwszych firm na świecie zajmujących się tworzeniem elektronicznych tablic rejestracyjnych (zdjęcie poniżej).
